Czy w Gliwicach powstanie spójna sieć dróg rowerowych? „To jest kwestia wielu lat”

Ponad 300 kilometrów długości ma sieć dróg rowerowych według koncepcji zaprezentowanej przez Miasto.

To wzór, na który będziemy patrzeć w przyszłości – mówi Marek Jarzębowski z UM Gliwice. W zrealizowaniu koncepcji pomóc mogą m.in. unijne dotacje, ale jej pełne wdrożenie będzie trudne do wykonania.

Na rowerze nie tylko na weekendowe wycieczki, ale także w zwykły dzień, do pracy, szkoły i na lunch. To właśnie rzeczywistość znana m.in. z Holandii i Niemiec, była wzorem do opracowania koncepcji sieci dróg rowerowych w Gliwicach. Wykonała ją za 369 tys. złotych firma PPU „Inkom” z Katowic. Prace trwały ponad pół roku. Przeprowadzono dokładną inwentaryzację w terenie, sięgnięto po dokumenty planistyczne, sprawdzono w jakich miejscach najlepiej poprowadzić trasę w danym miejscu.

– Obecnie w Gliwicach można korzystać z roweru w sposób bezpieczny rekreacyjnie. Natomiast system rowerowy jako taki w mieście nie istnieje. Wykonany projekt był silne ukierunkowany na tzw. DDR, czyli Drogi Dla Rowerów. W systemie takim w ciągach drogowych o dużym natężeniu ruchu, rowery muszą być wyraźnie odseparowane do ruchu samochodowego, a rower staje się w nim równoprawnym uczestnikiem ruchu. Plany zawarte w opracowanej koncepcji spełniają takie wymogi – mówi Jan Gregorowicz z PPU „Inkom” Katowice.

Ważną część opracowania stanowią wyniki konsultacji z mieszkańcami. O preferencje rowerowe zapytano ponad 1000 losowo wybranych gospodarstw domowych.

82% ankietowanych opowiedziało się za rozwojem komunikacji rowerowej, a 43% zadeklarowało, że jeździ na rowerze.
72% respondentów wskazało, że z jednośladów korzysta rekreacyjnie, bo w Gliwicach brakuje odpowiedniej infrastruktury (bezpieczne drogi, stojaki, parkingi).
Koncepcja – będąca jednym z największych tego typu opracowań w skali całego kraju – ma wyjść naprzeciw temu problemowi.

– Staraliśmy się aby nie była ona bujaniem w obłokach i budowaniem zamków na piasku, ale aby była maksymalnie „realizowalna” w rzeczywistych warunkach – tłumaczy Jan Gregorowicz.

Dlatego też projektanci zaproponowali wdrażanie projektu w etapach. Najpierw miałby zostać stworzony „kręgosłup” komunikacyjny ścieżek prowadzących z centrum miasta do poszczególnych dzielnic. Potem ruszyłaby budowa takich dróg na obrzeżach Gliwic. Planowane jedno lub dwukierunkowe trasy miałyby przede wszystkim nawierzchnię asfaltową i w zdecydowanej większości byłyby odseparowane od pasów dla samochodów.

Ambitny plan trafia jednak na poważną zaporę finansową. Koszt całego przedsięwzięcia oszacowano bowiem na ponad 250 milionów złotych.


Miasto nie ukrywa, że to duży problem i wdrażanie koncepcji potrwa wiele lat.

– Chcieliśmy wiedzieć jak taki układ dróg rowerowych powinien wyglądać. Teraz będziemy patrzeć na możliwości i z niego korzystać. Niektóre rozwiązania będzie bardzo ciężko wprowadzić, bo wiążą się m.in. z przebudową całych skrzyżowań – mówi Marek Jarzębowski.

Nawet autorzy koncepcji nie mają wątpliwości, że jej realizacja mogłaby ruszyć najwcześniej za rok, a jej pełne wykonanie nawet przy dużej determinacji władz, to kwestia 5-6 lat.
Ich zdaniem szansą dla tego pomysłu są środki unijne.

– Moim zdaniem szanse na dotację unijną są bardzo duże. W najnowszej transzy tych środków, postawiono na rozwiązania proekologiczne, a takim bez wątpienia jest budowa rowerowego systemu transportowego w mieście Gliwice – mówi Gregorowicz.

Warto aby spore środki przeznaczone na wykonanie koncepcji nie poszły na marne. W zakresie jakości jazdy, gliwiccy rowerzyści, nie tylko powinni gonić Europę Zachodnią, ale też uważać by nie dać się przegonić polskim miastom. Już teraz doskonałe warunki dla rowerzystów wprowadzono m.in. w Szczecinie i Trójmieście.

– Przeanalizujemy dokładnie wszystkie wnioski, bo dalsze działania trzeba bardzo dobrze zaplanować i skoordynować z innymi inwestycjami – podobnie jak dzieje się przy przebudowie układu komunikacyjnego dla samochodów – podsumowuje przesłany do mediów, komunikat prasowy, Piotr Wieczorek, zastępca prezydenta Gliwic.

Michał Szewczyk

Fot. 24GLIWICE.pl (zdjęcie u góry – przykład ścieżki w Wesel, w Niemczech).