Będą chętni na dzierżawę hali Gliwice? Sto imprez w ciągu pierwszego roku

Do końca maja miasto czeka na oferty od firm chcących wydzierżawić budowaną kosztem 320 mln zł halę Gliwice.

Cenę wywoławczą za miesięczną dzierżawę obiektu ustalono na poziomie 73 tys. zł netto.

Umowa z nowym zarządcą hali będzie podpisana na okres dwudziestu lat. Nowy dzierżawca nie będzie miał łatwego zadania – w pierwszym roku użytkowania, firma zostanie zobowiązana do zorganizowania aż stu imprez, przez które ma przewinąć się aż 721 tysięcy widzów.

DRODZY CZYTELNICY! TRWA CISZA WYBORCZA. DO ZAKOŃCZENIA WYBORÓW WSZYSTKIE WASZE NOWE KOMENTARZE BĘDĄ MODEROWANE, MOGĄ WIĘC UKAZAĆ SIĘ Z OPÓŹNIENIEM. KOMENTARZE MAJĄCE CHARAKTER AGITACJI ZOSTANĄ OPUBLIKOAWANE PO ZAKOŃCZENIU CISZY WYBORCZEJ.

Miasto ustaliło minimalną stawkę na poziomie 73 tys. zł netto, co daje prawie 90 tys. zł brutto. Do tego dochodzą opłaty za zajęcie pasa drogowego. Nawet jeżeli przyjąć bardzo optymistyczny wariant, że dzierżawca będzie przelewał co miesiąc na konto magistratu kwotę zbliżoną do 200 tysięcy złotych, to, jak łatwo wyliczyć, trudno będzie mówić o rentowności obiektu, którego koszt budowy szacowany jest na 320 mln zł. Bez względu na charakter wydarzenia, czy będzie to koncert rockowy czy mecz reprezentacji Polski w siatkówce, miasto nie będzie w żaden sposób zarabiało na wydarzeniach organizowanych w hali.

Korzyści dla Gliwic będą miały głównie wymiar marketingowy.

Zdaniem miasta, główną zaletą wydzierżawienia areny będzie profesjonalna opieka firmy, dla której zarządzanie tego typu obiektem to chleb powszedni.

Dodatkowo, dzięki oddaniu hali w dzierżawę, gminie uda się odzyskać około 60 mln zł przy rozliczaniu podatku VAT.

Do czego będzie zobowiązana firma zarządzająca halą Gliwice? Przede wszystkim do rozpromowania hali i przygotowania kalendarza imprez sportowych, rozrywkowych i targowo-wystawienniczych.

– Wygrywający przetarg zobowiązany jest przeprowadzenia komercjalizacji hali, obejmującej m.in. wynajem lóż, zawarcie umów sprzedaży prawa do nazwy, sponsoringu i reklamy w obiekcie – czytamy w specyfikacji przetargowej opublikowanej na stronie gliwickiego magistratu.

Miasto już kilkukrotnie zapowiadało chęć sprzedaży praw do nazwania hali.

Trudno jednak w tej chwili oceniać, ile takie prawa mogą być warte. Za tzw. „naming rights” do Ergo Areny na granicy Gdańska i Sopotu, która podobnie jak gliwicka hala mieści ok. 15 tys. widzów, firma Hestia zapłaci w ciągu pięciu lat 12 mln zł. W przypadku łódzkiej Atlas Areny kwota ta jest o 7 mln zł niższa.

Hala widowiskowo-sportowa Gliwice, wcześniej znana jako hala Podium, powstaje przy ulicy Akademickiej w miejscu dawnego Stadionu XX-lecia. Obiekt pomieści prawie 15 tys. widzów i będzie areną kongresów, targów, koncertów i meczów m.in. hokejowych, siatkarskich czy lekkoatletycznych.

Oferty w przetargu można składać do 29 maja. Dzień później odbędzie się otwarcie kopert. Zaplanowany termin oddania hali do użytku to lipiec przyszłego roku. Prace na zlecenie urzędu miejskiego wykonuje firma Mirbud ze Skierniewic. (mpp)