Było 80 tysięcy, jest 208 tysięcy gości rocznie. Akwaria napędziły frekwencję Palmiarni

Minął rok od otwarcia pawilonu akwarystycznego w gliwickiej Palmiarni. To niewątpliwy sukces placówki, która już szykuje kolejne wodne atrakcje.

– Niewykluczone, że ryby „wyjdą” poza pawilon akwarystyczny… – informuje tajemniczo Miejski Zarząd Usług Komunalnych.

Placówka wznowiła już prace po wakacyjnej modernizacji. Naprawiona została m.in. najbardziej wyeksploatowana część sieci grzewczej. Ponadto renowacji poddano elementy drewniane: mostki, pergole, schody, podesty, przeprowadzono prace remontowe oraz konserwatorskie związane z wymianą szyb na antresoli i przesadzaniem większych roślin.

DRODZY CZYTELNICY! TRWA CISZA WYBORCZA. DO ZAKOŃCZENIA WYBORÓW WSZYSTKIE WASZE NOWE KOMENTARZE BĘDĄ MODEROWANE, MOGĄ WIĘC UKAZAĆ SIĘ Z OPÓŹNIENIEM. KOMENTARZE MAJĄCE CHARAKTER AGITACJI ZOSTANĄ OPUBLIKOAWANE PO ZAKOŃCZENIU CISZY WYBORCZEJ.

– Stali bywalcy i czujni obserwatorzy z pewnością zauważą też zmiany w jednym z naszych akwariów – zbiorniku środowiska rzeka Azji Południowo-Wschodniej, gdzie udało nam się „odświeżyć ekspozycję” – mówi Marzena Sosnowska, rzecznik MZUK.

W Palmiarni żartują, że na ponowne otwarcie obiektu przygotowały się także rośliny. Po raz pierwszy od 10 lat owoce wydało tzw. „drzewo kiełbasiane”. Kigelia afrykańska pochodzi z Afryki, a jej owoce przypominają kształtem właśnie kiełbaski.

Dobry okres dla gliwickich „tropików” to jednak przede wszystkim zasługa otwartego niemal dokładnie rok temu pawilonu akwarystycznego.

Kosztem 3,6 mln złotych wybudowano cztery spore zbiorniki wodne.

Spośród nich największy jest amazoński (60 m3 objętości), w którym pływają m.in. arapaimy – drapieżne ryby z Ameryki Południowej, płaszczki czy dwa gatunki piranii. W zbiorniku afrykańskim znajdziemy tropheusy, naskalniki, czy muszlowce, a w azjatyckim ryby z okolic Sumatry czy Tajlandii, np. labeo, czyli grubowarg dwubarwny. Jest też zbiornik polski, w którym pływają m.in. okonie, pstrągi, karasie, sumy i miętusy. Łącznie, gliwickie akwaria wypełnia 100 tysięcy litrów wody.

Atrakcję w ciągu roku odwiedziło 208 tysięcy osób. Dotychczasowa frekwencja w Palmiarni kształtowała się w okolicach 80 tysięcy odwiedzających rocznie. Żelazo warto kuć póki gorące i w najbliższym czasie można spodziewać się poszerzenia wodnej oferty.

– Na razie nie chcielibyśmy zdradzać zbyt wiele o nowych planach i pomysłach, niewykluczone jednak, że ryby „wyjdą” poza pawilon akwarystyczny – mówi Sosnowska.

W promocję akwariów Miasto zainwestowało już kilkadziesiąt tysięcy złotych, a billboardy pojawiły się nawet poza granicami kraju – w Ostrawie i na drogach dojazdowych do miasta.

– Teraz przede wszystkim stawiamy na promocję Palmiarni naszymi źródłami. Miejski Zarząd Usług Komunalnych pojawił się na Facebooku i chcemy wykorzystać to narzędzie, żeby pokazać Palmiarnie. Będzie dużo zdjęć, ciekawostek, a w przyszłości być może także filmy – zachęca Marzena Sosnowska.
Dla tych, którzy preferują bardziej tradycyjne źródła informacji, placówka przygotowała papierową broszurę reklamową, która lada dzień powinna być dostępna w Palmiarni.

Michał Szewczyk