Starówka pięknieje, przedsiębiorcy ledwo zipią. Spadek dochodów? „O 80 procent”

Przedsiębiorcy, którzy prowadzą swój biznes przy remontowanych uliczkach starówki, ledwo wiążą koniec z końcem.

Po remoncie będziecie mieli pięknie – zapewnia miasto. Problem w tym, że spora część firm może nie doczekać zakończenia remontu.

– Dzisiaj miałem trzech klientów, a nim rozkopali ulicę było ich sześćdziesięciu dziennie. Dopłacam do interesu, a na ulicy przez kilka miesięcy pracowało dwóch, trzech robotników – mówi nam jeden z właścicieli sklepu przy ul. Krupniczej.

– Gdyby nie emerytura i wsparcie męża, musiałabym zamknąć interes. Od rozpoczęcia remontu Rynku praktycznie nie ma tu klientów. Ludzie spotykają mnie na mieście i pytają gdzie przeniosłam swoją działalność – skarży się właścicielka lokalu przy Krupniczej, która swój biznes prowadzi tu od 30 lat.

Remont starówki rozpoczął się w czerwcu 2011 roku. To długotrwały projekt podzielony na kilka etapów.

Ostatni ma zakończyć się dopiero w przyszłym roku. Właśnie o ten długi okres przedsiębiorcy mają największą pretensję. Obejścia, wyrywkowo zamknięte ulice, zmiana organizacji ruchu – to wszystko negatywnie rzutuje na przychody także tych punktów, gdzie ulice nie są modernizowane, ale znajdują się w pobliżu prowadzonych prac. Ludzie unikają spacerów przez rozkopane centrum.

– Mierzmy wszystko konkretną miarą. Te lokale po remoncie zyskają trzykrotnie na wartości. Będą się znajdować nie przy slumsach, ale przy pięknie wyremontowanej ulicy. Dzięki temu klientów będzie jeszcze więcej niż przed remontem – tłumaczy Marek Jarzębowski, rzecznik prezydenta Gliwic Zygmunta Frankiewicza.

Słowa rzecznika, cytujemy handlowcom. Kręcą tylko głowami.

– Teraz dopiero powoli stajemy na nogi. Handel się wysypał, klienci pouciekali, gdybym nie miał innych sklepów, które pracowały na ten na starówce, to musiałbym zamknąć biznes – mówi najemca lokalu przy wyremontowanej już ul. Bytomskiej.

Modernizacja starówki trwa aktualnie przy ul. Górnych Wałów, Krupniczej, Matejki i Basztowej. Prace mają zakończyć się w tym roku, choć jak twierdzą niektórzy przedsiębiorcy już dawno mogłoby być po remoncie.

– Były takie okresy, że tu się kompletnie nic nie działo. Trzy osoby stoją, jedna robi. Od marca do września to było śmiechu warte – mówią.

Ostatnio prac doglądała delegacja z Urzędu Miasta. Był też prezydent Frankiewicz.

– Jak przyszli, to w następny weekend pojawiło się tu 40 robotników. Teraz znowu idzie to jak krew z nosa – mówi właściciel jednego ze sklepów odzieżowych na starówce i pokazuje miejsce, które od kwietnia było sześciokrotnie rozkopywane.

Deską ratunku, na którą czekają przy Krupniczej jest budowa chodnika umożliwiającego swobodne dojście do lokali.

– Idą wybory, może trochę przyspieszą z tym remontem, choć niech oni to zrobią przede wszystkim dobrze. Cztery lata temu gonili z Rynkiem i potem po trzech latach znowu remont – mówi właścicielka sklepu przy Krupniczej.

Łączny koszt modernizacji ulic starówki szacuje się na ponad 41 mln złotych. Inwestycję realizuje konsorcjum gliwickich firm ? Przedsiębiorstwo Remontów Ulic i Mostów SA oraz Zakład Instalacji Budowlanych Witold Szostak, Andrzej Duda.
(msz)