Nieudane urodziny Garcii. Dotkliwa porażka Piasta Gliwice na meczu wyjazdowym

Źródło: flickr.com Licencja: Creative Commons

Źródło: flickr.com Licencja: Creative Commons

Trener Piasta Gliwice skończył w ubiegły czwartek 57 lat, ale ligowego spotkania jego piłkarzy ze Śląskiem Wrocław nie można niestety uznać za urodzinowy prezent.

Następujące po urodzinach Hiszpana spotkanie miało być dla trenera miłym prezentem urodzinowym, ale zamiast tego okazało się przykrą niespodzianką.
– Dziękuję kibicom, którzy złożyli mi z trybun życzenia urodzinowe. Jest mi smutno, chciałem dla nich wygrać to spotkanie. Chcę jednak podkreślić, że z ostatnich sześciu meczów cztery wygraliśmy – powiedział trener.

Statystykę popsuł mecz w twierdzy Śląska, który wygrał mecz z Piastem wynikiem 3:0. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego konsekwentnie budują sobie opinię zespołu mocnego na swoim terenie – z siedmiu meczy rozgrywanych w tym sezonie we Wrocławiu, Śląsk nie przegrał ani jednego.


Z początku niewiele wskazywało jednak na wysoką wygraną Ślązaków.

Piłkarze Piasta dość łatwo opierali się próbom gospodarzy szczelnym ustawieniem w obronie, swoich własnych okazji wyszukując po dłuższych podaniach do wysuniętego Kamila Wilczka lub Rubena Jurado.
Żaden z nich nie zagroził bramce rywali, a do tego obrona przestała sobie radzić tak dobrze w obliczu szybciej grających gospodarzy. Worek z bramkami rozwiązał się w drugiej połowie, kiedy szybszy od obrony Piasta był Flavio Paixao.

Portugalczyk ponownie zaatakował już w 51. minucie, na granicy spalonego uderzając tuż pod poprzeczką. Bramkarz Jakub Szmatuła następnie miał pełne ręce roboty, sprawnymi interwencjami ratując drużynę przed stratą kolejnych bramek.

Grającego bez pomysłu Piasta dobił w 73. minucie Robert Pich. Dopiero po trafieniu Słowaka goście z Gliwic zaczęli grać nieco żwawiej, ale groźne strzały Wilczka, Jurado i powracającego do futbolu Dawida Janczyka były niecelne albo na drodze stawał im bramkarz Mariusz Pawełek.

– Był to mecz, w którym w pierwszej połowie nie mieliśmy wielu problemów. Kontrowaliśmy dobrze poczynania rywala.
– W drugiej połowie zdekoncentrowaliśmy się. Daliśmy dwa prezenty, które wykorzystał Śląsk. To bardzo dobrze ofensywnie ustawiona drużyna. Wykorzystali nasze błędy i rozstrzygnęli mecz – skomentował trener Garcia.

Piast ma do wyciągnięcia wiele wniosków ze spotkania. Czekanie aż rywale nabiorą pewności siebie na pewno tym razem nie wyszło zespołowi na dobre, a gdyby nie kilka interwencji Szmatuły, to porażka mogłaby być jeszcze wyższa, bardziej podobna do tych, które w ostatnich dniach spadły na Górnik Zabrze i Pogoń Szczecin.

Z całą pewnością na wspomnienie zasługuje występ 27-letniego Janczyka, niegdysiejszego młodzieżowego reprezentanta Polski z olbrzymim potencjałem. Napastnik niemal przez ostatnie trzy lata nie grał regularnie, a do tego zmagał się z nadwagą i problemami osobistymi.

Przez ostatnie miesiące piłkarz szlifował formę w trzecioligowych rezerwach Piasta, debiutując na najwyższym szczeblu rozgrywkowym właśnie w meczu ze Śląskiem. W drugiej połowie zastąpił on Jurado.

– Przychodząc do Piasta wiedziałem co chcę zrobić, wiedziałem w jakim jestem miejscu i każdego dnia walczyłem ze sobą oraz różnymi przeciwnościami losu. Obrałem sobie pewien cel, dziś położyłem pierwszą cegiełkę i siłą rozpędu będę chciał coraz więcej – zapowiedział.

Jeśli Janczykowi uda się zrobić kolejne kroki w powrocie do najwyższej formy, to jak najbardziej będzie to korzystne dla walczącej o wejście do czołowej 'ósemki’ Ekstraklasy drużyny Piasta.

Piast kolejne spotkanie rozegra u siebie, goszcząc wysoko ocenianą przez typy bet365 Jagiellonię Białystok. Drużyna Michała Probierza wysoko pokonała w ostatniej kolejce Pogoń Szczecin, stąd skuteczna obrona będzie ważnym elementem tego spotkania.

(ts)