Mistrzostwa Świata również w Gliwicach? Jest propozycja dla hali Gliwice

Powstająca Hala Gliwice ma spore szanse na bycie jednym z miast-organizatorów Mistrzostw Świata w Piłce Ręcznej.

Magistrat otrzymał już w tej sprawie oficjalne pismo od prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce.

Polska, która jeszcze nigdy nie była gospodarzem tej imprezy, ma spore szanse na wygranie rywalizacji o organizację turnieju mistrzowskiego. W ostatnich dniach ZPRP oficjalnie wysunął kandydaturę Polski, która, by zwiększyć swoje szanse, ubiega się o imprezę w 2021 i 2023 roku. Z nieoficjalnych informacji wynika, że polscy działacze „obstawiają” późniejszy termin. To spora szansa dla hali Gliwice, która powinna być gotowa w połowie przyszłego roku. Pierwsze sygnały odnośnie MŚ dochodzą już do gliwickich urzędników.


– Faktycznie, dostaliśmy pismo, od prezesa ZPRP Andrzej Kraśnickiego, z propozycją współpracy przy organizacji Mistrzostw Świata w piłce ręcznej, które odbędą się na przełomie stycznia i lutego 2023 – potwierdza Marek Jarzębowski, rzecznik prasowy prezydenta Gliwic.

Choć pismo ze strony związku jest obiecującym sygnałem, nie można go przeceniać. Wysyłanie podobnych zapytań do potencjalnych miast-gospodarzy to standardowa procedura przy składaniu oferty dla państw ubiegających się o prawa do imprezy. Wcześniej trzeba też pokonać kontrkandydatów.

Rywalami Polski są Węgrzy, Szwedzi i Egipcjanie.

Piłka ręczna to dyscyplina ciesząca się w ostatnich latach sporą popularnością nad Wisłą. Bardzo dobre występy polskich szczypiornistów (brąz w 2009 i 2015 roku) i spore zainteresowanie telewidzów, były czynnikami, które zadecydowały o wysunięciu polskiej kandydatury na gospodarza MŚ. Szanse na organizację imprezy mamy spore – nasi rywale, z wyjątkiem Węgrów już pełnili tę funkcję (Szwedzi trzykrotnie, Egipt przy jednej okazji).

Choć 2023 rok wydaje się być bardzo odległym terminem, to już teraz warto myśleć długofalowo. Tego właśnie na razie brakuje w dotychczasowych poczynaniach przy budowie hali. Póki co, nie potwierdzono jeszcze żadnej imprezy w obiekcie, który wciąż szuka swojego operatora oraz sponsora tytularnego. Hala, uchwałą Rady Miasta, została przekazana gliwickim wodociągom. Nie udało nam się skontaktować ze spółką miejską by dowiedzieć się, kiedy zostanie rozpisany ponowny przetarg na wyłonienie operatora hali. Bardzo możliwe, że PWiK powoła spółkę-córkę do bieżącego zarządzania obiektem mogącym pomieścić 15 tysięcy widzów.

O tym czy Polsce, a poniekąd i Gliwicom, przyznane zostanie prawo do organizacji turnieju, dowiemy się 4 czerwca.

To będzie ważna data dla losów hali. Osiem lat to wystarczająco dużo czasu dla Gliwic, by wykazać się potencjałem miasta będącego w stanie ugościć kibiców, akredytowanych dziennikarzy czy nawet zespoły biorące udział w imprezie. Infrastruktura drogowa i transport nie powinien przedstawiać problemu. Gorzej może być z bazą hotelową. Mimo wszystko, jeśli Gliwice od przyszłego roku zamierzają regularnie organizować koncerty i wydarzenia masowe, to do 2021 lub 2023 w mieście powinna rozwinąć się przynajmniej przyzwoita baza hotelowa.

Należy też pamiętać, że piłka ręczna nie przyciąga tylu kibiców, co turnieje piłkarskie. Na przedostatnich mistrzostwach, w Hiszpanii, zmagania szczypiornistów „na żywo” śledziło około 4-5 tysięcy kibiców. Od ćwierćfinałów frekwencja rosła i oscylowała w granicach 8-10 tysięcy kibiców na mecz. Jeżeli wśród widzów znajdą się mieszkańcy z Gliwic, a jakaś część kibiców skorzysta z oferty hotelowej innych miast, nic nie stoi na przeszkodzie by powtórzył się scenariusz z ubiegłego roku. Wtedy, przy okazji Mistrzostw Świata w siatkówce, finał imprezy rozegrano w katowickim Spodku, który, z uwagi na geograficzne położenie, będzie głównym rywalem hali Gliwice w walce o wydarzenia kulturalne i sportowe.
Michał Pac Pomarnacki