To on wynalazł pastę do zębów i popularny krem Nivea. Kim był Oscar Troplowitz?

Urodzony w Gliwicach Oscar Troplowitz to jedna z najciekawszych postaci związanych z naszym miastem.

Choć mieszkał tu krótko, bo w wieku 7 lat wyjechał do Wrocławia, by następnie pracować także w Berlinie, Poznaniu i Hamburgu, to w XIX wieku z Gliwicami związana była jego rodzina.

Sam Oscar Troplowitz z sentymentu i wdzięczności dla Gliwic, w którym to mieście wzbogacili się jego przodkowie, ufundował miastu pomnik. Historia monumentu nie była zbyt szczęśliwa, dotrwał do początków 1945 roku, kiedy to Rosjanie zastąpili go „Gwiazdą Radziecką”.

Oscar Troplowitz pochodził z rodziny żydowskiej, która w XVIII w. przywędrowała do Gliwic z miejscowości Troplowitz (obecnie Opawica, przy granicy polsko – czeskiej), od której rodzina przejęła swe nazwisko.

Jego przodkowie szybko osiągnęli zamożność i byli rodziną powszechnie szanowaną. Dziadek Oscara, Salomon Troplowitz, był bardzo znanym handlarzem win węgierskich. Jego winiarnia mieściła się przy gliwickim Rynku pod numerem 25. Co ciekawe, miał trzy żony. Z ostatnią z nich doczekał się 13 potomków. Jednym z jego synów był Simon Ludwig (Louis) Troplowitz – mistrz murarski, współbudowniczy gliwickiej synagogi, radny miejski, ojciec Oscara.

Oscar Troplowitz przyszedł na świat 18 stycznia 1863 r. w kamienicy przy Bahnhofstrasse 5, czyli obecnej ul. Dworcowej. Mieszkał w Gliwicach do 7 roku życia. Prawdopodobnie, żeby umożliwić swoim dzieciom zdobycie lepszego wykształcenia w większym mieście, rodzina przeniosła się do Wrocławia. Oscar uczęszczał do tamtejszych szkół, a potem rozpoczął studia.

Idąc w ślady wuja, znanego aptekarza, związał swoje życie z farmacją. Przez pewien czas pracował u wspomnianego krewnego, w jego aptece w Poznaniu. Mężczyzna w dalszym ciągu się kształcił – w roku 1888 uzyskał tytuł doktora filozofii i magistra sztuk wolnych na Uniwersytecie w Heidelbergu.

Ambitnemu Oscarowi nie wystarczała praca w aptece – spróbował więc rozpocząć własny biznes. Mając 27 lat, dzięki wsparciu finansowemu rodziny, wykupił będący na skraju bankructwa zakład farmaceutyczny Carla Paula Beiersdorfa.
Jak się później okazało był to strzał w dziesiątkę – Troplowitz dzięki swym innowacyjnym pomysłom i wiedzy chemicznej doprowadził firmę do ogromnego rozwoju. W 1890 roku zatrudnionych było tam 11 osób, a w 1914 roku było to już ponad 500 pracowników. Z małego laboratorium rozwinął firmę produkującą innowacyjne wyroby, rozprowadzane na cały świat.

Na wynalazki nie trzeba było więc długo czekać. W 1892 r. Oscar Troplowitz otrzymał swój pierwszy patent za procedurę osuszania maści, wprowadził do produkcji plaster dla sportowców i plaster do klejeń technicznych.

[perfectpullquote align=”full” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]W 1892 r. za namową znajomego stomatologa z Gliwic, dr Florisa, Troplowitz stworzył pierwszą na świecie pastę do zębów.[/perfectpullquote]

Z kolei w 1905 r. pojawiła się pasta o nazwie Pebeco, która była już masowym produktem firmy Beiersdorf. W 1901 r. rozpoczął produkcję pierwszego samoprzylepnego plastra opatrunkowego, przejął też fabrykę mydła i rozpoczął produkcję mydeł toaletowych. Pierwsza na świecie pomadka do ust również wyprodukowana została w fabryce Troplowitza.

Jednak najbardziej znane i doniosłe stało się wynalezienie w grudniu 1911 r. i wdrożenie do produkcji kremu Nivea, czyli pierwszego kosmetycznego kremu produkowanego na skalę przemysłową.
W latach wcześniejszych kremy, robione w aptekach wyłącznie na zamówienie, były krótkotrwałe i szybko ulegały rozwarstwieniu. [perfectpullquote align=”full” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Nowy produkt, na bazie eucerytu okazał się niebywałym sukcesem. W trzy lata po wprowadzeniu na rynek, krem Nivea dostępny był już w 34 krajach.[/perfectpullquote]

Pisząc o Oscarze Troplowitzu nie można nie wspomnieć, że był przedsiębiorcą niezwykle dbającym o swych pracowników. Każdy chciał u niego pracować. Dlaczego? Wśród długiej listy udogodnień znajdowały się: skrócony tygodniowy czas pracy z 60 do 56 godzin, z dotychczasowym wynagrodzeniem, premie gwiazdkowe i urlopowe, lekka praca dla kobiet ciężarnych czy pokój dla matek karmiących.

Prowadzenie firmy farmaceutycznej nie było jednak całym życiem Oscara, miał też swoją pasję – sztukę. Podróżując po Europie – kupował na giełdach stare, XVIII-wieczne dzieła oraz kolekcjonował obrazy ówczesnych twórców, m.in. P. Picassa, A. Renoira czy F. Lissmanna. Był też mecenasem sztuki dla ówczesnych młodych artystów.

W 1913 roku, po śmierci swych rodziców Oscar Troplowitz otrzymał duży spadek, z którego część pieniędzy postanowił przeznaczyć na budowę pomnika dla miasta, w którym się urodził, czyli Gliwic.
Zlecenie wykonania pomnika otrzymał niemiecki rzeźbiarz Arthur Bock. Motywem przewodnim pracy miał być przemysł górnośląski, który dominował w Gliwicach i całym regionie. [perfectpullquote align=”full” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]W półokrągłym basenie z fontanną z pulsującej wody miała podnosić się figura giganta symbolizująca rozwijający się przemysł. Projekt pomnika został zaakceptowany przez władze miasta.[/perfectpullquote]

Rzeźbiarz sam wybrał miejsce, w którym miał być ustawiony pomnik – zdecydował się na koryto dawnej, nieistniejącej już Dzikiej Kłodnicy, tuż przy głównej ulicy Wilhelmstrasse, czyli obecnej Zwycięstwa.

Rzeźby nie zdołano ustawić, gdyż wybuchła wojna. W międzyczasie Oscar Troplowitz zmarł, więc o „Robotniku” (jak go często błędnie nazywano) zapomniano. Przeleżał w magazynie około 15 lat. Dopiero w 1930 r. został ustawiony i odsłonięty, jednak nie w planowanym pierwotnie miejscu, lecz na skwerze ówczesnego Reichspraesidentenplatz, czyli obecnego placu Piłsudskiego. Stał tam do początków roku 1945, kiedy to Rosjanie ustawili na cokole Pomnik Wdzięczności, czyli „Gwiazdę Radziecką”.

[perfectpullquote align=”full” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Pomnik przedstawiał monumentalnego mężczyznę, wyłaniającego się z wody i opierającego się lewą ręką o wielki młot. Nie wszyscy rozumieli alegoryczny charakter rzeźby. Niejednokrotnie na pocztówkach i w podpisach w prasie znajdował się niepoprawny tytuł „Robotnik” lub „Górnik”.[/perfectpullquote]

Swego prezentu dla Gliwic, Oscar Troplowitz nigdy nie zobaczył – zmarł nagle, na udar mózgu w kwietniu 1918 roku, gdy wracał z pracy. Pochowany został na cmentarzu w jednej z dzielnic Hamburga.
Firma Beiersdorf, spuścizna po Oscarze Troplowitzu do dziś znakomicie funkcjonuje, a marka kosmetyków NIVEA znana jest na całym świecie.

Oscar Troplowitz pozostawił po sobie także bogatą kolekcję obrazów, z których wiele zapisał w swym testamencie dla hamburskiej Kunsthalle. Wspólny grobowiec rodziny Troplowitz i Mankiewicz (rodziny jego żony) jest w Hamburgu utrzymywany z dbałością do dzisiaj, uznany przez władze miasta za pomnik kultury. W dowód uhonorowania zasług dla tego miasta, od 1971 r. jedna z ulic Hamburga nosi nazwę ulicy Oscara Troplowitza.

Katarzyna Klimek (2013)
Opracowano m.in. na podstawie tekstu Bożeny Kubit: „Oscar Troplowitz i jego gliwickie korzenie.”
Fot. 2 i 4: Muzeum w Gliwicach
Fot. 1 i 3: Nivea Polska