9-latka zgwałcona i więziona w wersalce. Okazuje się, że sprawca jest gliwiczaninem

Nie milkną echa zdarzenia w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie 24-latek uwięził w wersalce zakneblowaną 9-latkę. Dziecko ledwo uszło z życiem, a stało się to dzięki determinacji jej 14-letniego brata.

Gazeta Wyborcza dotarła do zaskakujących faktów dotyczących przestępstwa dokonanego kilka dni temu w województwie lubuskim. Zarzuty gwałtu i pozbawienia wolności małoletniej usłyszał gliwiczanin, którego wcześniej, w 2013 roku, oskarżono o pobicie i doprowadzenie do obcowania płciowego nieletniego chłopca.

Mężczyzna nie został wówczas skazany ponieważ powołani w tym przypadku biegli orzekli, iż w chwili dopuszczenia się czynu o charakterze pedofilnym był niepoczytalny.

Prokuratura umorzyła więc śledztwo, a sprawcę skierowano na leczenie w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Gliwiczanin przez 5 lat przebywał w różnych placówkach na terenie kraju. Ostatecznie trafił do tej w Gorzowie Wielkopolskim, skąd wypuszczono go decyzją sądu, ponieważ lekarze stwierdzili, że jego stan poprawił się na tyle, iż nie wymaga już leczenia w zamkniętym oddziale dla chorych psychicznie. Prawdopodobieństwo dopuszczenia się przez niego podobnego czynu miało być niskie.


Z perspektywy tego, co nastąpiło po zwolnieniu ze szpitala, można domniemywać, że błędnie oceniono sytuację zdrowotną mężczyzny – ten po opuszczeniu zamkniętego zakładu w 2018 roku miał podjąć terapię w Centrum Zdrowia Psychicznego w Gliwicach. W lecznicy nigdy się nie stawił. Wynajął natomiast mieszkanie w Gorzowie Wielkopolskim.

To tam doszło do zdarzeń, których końcowy przebieg lubuska policja opisuje następująco:

O sprawie policjanci dowiedzieli się w niedzielę późnym wieczorem /19 maja/ od 14-letniego brata małoletniej oraz jego o trzy lata starszego kolegi. Chłopcy zaniepokojeni losem 9-latki poszli jej szukać. Wybór ul. Małopolskiej w Gorzowie Wlkp. nie był przypadkowy. Właśnie tam miał mieszkać 24-letni mężczyzna, pod którego opieką miała znajdować się dziewczynka. Wszystko to za zgodą i wiedzą jej matki. Mężczyzna kontaktował się w niedzielne południe z 34-letnią kobietą tłumacząc, że dziewczynka oddaliła się od niego podczas wspólnego spaceru. Wątpliwości pojawiły się jednak dopiero późnym wieczorem. Wówczas to chłopcy usłyszeli dobiegający z mieszkania mężczyzny stłumiony głos. Nikt nie otwierał, więc wezwali Policję. Funkcjonariusze zdecydowali o siłowym wejściu do mieszkania. Pomogli w tym strażacy. W mieszkaniu wewnątrz wersalki znajdowała się 9-latka. Miała skrępowane ręce i zakneblowane usta. Na miejsce wezwano załogę pogotowia ratunkowego, które przewiozło dziewczynkę do gorzowskiego szpitala.

24-latek został zatrzymany i usłyszał już zarzuty związane z doprowadzeniem do obcowania płciowego z osobą małoletnią poniżej 15 roku życia, naruszeniem czynności narządu ciała oraz pozbawieniem wolności ze szczególnym udręczeniem. W tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wlkp., która prowadzi śledztwo, wnioskuje o areszt wobec zatrzymanego mężczyzny.

Biegli ocenią teraz, czy w chwili popełniania przestępstwa był poczytalny.

(żms)/Gazeta Wyborcza, Lubuska Policja

fot. Lubuska Policja