Greenpeace Polska wskazała winnych ubiegłorocznej katastrofy ekologicznej w Odrze oraz jej dorzeczu – to spółki górnicze, które zrzucają do rzek zasoloną wodę odpompowywaną z kopalń. „W niektórych dopływach Wisły i Odry zasolenie wody jest wyższe niż w Bałtyku” – czytamy na stronie organizacji.
Przypomnijmy, że na szeroką skalę to, co dzieje się w Odrze i jej dopływach zostało nagłośnione na przełomie lipca i sierpnia ub. roku. W Kanale Gliwickim, który rozpoczyna się w Gliwicach, z problemami mieliśmy do czynienia już w marcu 2022, kiedy to zauważono tam śnięte ryby. Kolejne odsłony tej katastrofy mieliśmy okazję oglądać w następnych miesiącach.
Ostatecznie, gdy i w Odrze zaczęła na szeroką skalę umierać fauna, sprawą zainteresowały się władze państwowe. Ze stanowiskiem prezesa Wód Polskich pożegnał się wówczas Przemysław Daca.
W wyniku badań wody stwierdzono wówczas, że za katastrofę ekologiczną odpowiadają obecne tam złote algi, a konkretniej – ich zakwit, do czego konieczne jest m.in. odpowiednio zasolone środowisko wodne, a także właściwa temperatura, która przecież w miesiącach letnich była wysoka.
Greenpeace o przyczynach katastrofy
Na początku marca br. Greenpeace opublikował wyniki badań jakości wód z dorzecza dwóch największych polskich rzek – Wisły i Odry, do których kopalnie zrzucają swoje ścieki. Aktywistki i aktywiści Greenpeace wraz z naukowcami-chemikami pobrali i przebadali na terenie Górnego Śląska próbki wody pod kątem ich zasolenia.
– Wyniki okazały się zatrważające. W niektórych dopływach Wisły i Odry zasolenie wody jest wyższe niż w Bałtyku. To właśnie wysoka zawartość soli w Odrze stanowiła pożywkę do rozwoju toksycznych glonów z gatunku Prymnesium parvum (tzw. złotych alg), będących bezpośrednią przyczyną masowego pomoru ryb – czytamy na stronie organizacji.
Z badań przeprowadzonych przez Greenpeace wynika jednoznacznie, że pierwotną przyczyną ubiegłorocznej katastrofy, która doprowadziła do zniszczenia odrzańskiego ekosystemu, jest działalność spółek górniczych na Górnym Śląsku oraz spuszczanie przez nie stężonych roztworów soli z kopalń węgla kamiennego do dopływów Odry
– dodaje Greenpeace.
– Zbadaliśmy dopływy Odry i Wisły, do których trafiają ścieki z kilku kopalń węgla kamiennego. Stężenie chlorków i siarczanów jest tam kilkadziesiąt razy wyższe od tego, które doprowadziło do katastrofy na Odrze. Jeśli nie zatrzyma się zrzutu solanek, latem może dojść nie tylko do powtórki katastrofy na Odrze, ale także na Wiśle. Z naszych badań wynika jednoznacznie, że ścieki, które są spuszczane przez kopalnie do dopływów Wisły, są jeszcze bardziej zasolone, niż te, które trafiają do dopływów Odry – komentuje dr hab. Leszek Pazderski, ekspert Greenpeace ds. polityki ekologicznej.
Według naukowców ryzyko kolejnej katastrofy będzie największe, gdy pojawią się wyższe temperatury w lecie, a poziom wody się obniży. – Co gorsza, jeśli złote algi znalazły się także w dorzeczu Wisły, scenariusz katastrofy ekologicznej może się powtórzyć również w przypadku tej największej polskiej rzeki. To właśnie ścieki kopalniane, które trafiają do Wisły, okazały się najbardziej zasolone ze wszystkich próbek przebadanych przez Greenpeace. Wisła, dopływając do Górnego Śląska, jest czystą górską rzeką, a opuszcza go, po 25-krotnym wzroście zasolenia, jako zanieczyszczony ściek – zaznacza organizacja.
Spółki górnicze odniosły się do zarzutów Greenpeace
W odpowiedzi na report Greenpeace dotyczący wyników badań wody, Polska Grupa Górnicza SA poinformowała, że wszystkie jej kopalnie posiadają wymagane prawem pozwolenia wodnoprawne na odprowadzanie wód dołowych do cieków powierzchniowych, a ich odprowadzanie odbywa się na warunkach zgodnych z posiadanymi decyzjami. Prawidłowość realizacji posiadanych decyzji kontrolowana jest przez uprawnione instytucje państwowe, kopalnie podlegają w tym zakresie regularnym inspekcjom.
Kopalnie PGG S.A. ograniczają ilości odprowadzanych wód do cieków powierzchniowych poprzez wykorzystanie tych wód do własnych potrzeb. Ze względu na zagrożenie bezpieczeństwa pracy pracowników oraz wystąpieniem ryzyka zalania kopalni, nie jest możliwe całkowite zaprzestanie odprowadzania wód pochodzących z odwodnienia zakładów górniczych do cieków powierzchniowych
– czytamy w oświadczeniu PGG S.A.
W Gliwicach mamy co najmniej jedną lokalizację, gdzie wody dołowe odprowadzane są do cieków powierzchniowych – zabarwiona na żółto lub brunatno woda wpada do Kłodnicy na wysokości mostu w ciągu ulicy Panewnickiej. Sytuację tę od wielu miesięcy sygnalizowali mieszkańcy w mediach społecznościowych – ostatecznie Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach przekazał, że są to wody odpompowywane zgodnie z prawem z nieczynnej już kopalni Gliwice. Zdarzało się jednak, że po zgłoszeniach WIOŚ przeprowadzał tam kolejne badania próbek.
Na stronie Jastrzębskiej Spółki Węglowej nie znajdujemy odniesienia się do raportu Greenpeace, jednak organizacja twierdzi, że otrzymała stosowne wyjaśnienie i jest ono tożsame z oświadczeniem PGG.
Spółki górnicze podkreślają także, że to instytucje państwowe kontrolują czy zrzucanie ścieków do rzek odbywa się zgodnie z wydanymi pozwoleniami wodnoprawnymi. Niestety problem zasolenia rzek w Polsce, w tym Odry i Wisły, jest lekceważony przez instytucje, które powinny rzeki chronić
– zauważa Greenpeace.
– Publicznie dostępne wyniki pomiarów zasolenia, wykonane przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, są zbieżne z wynikami opublikowanymi przez Greenpeace, a w niektórych przypadkach nawet wyższe. Minister Klimatu i Środowiska, której GIOŚ podlega, nie podjęła jednak żadnych kroków mających na celu ochronę obu największych rzek w Polsce przed ekologiczną katastrofą – podsumowuje organizacja.
Sytuacja rzek od ubiegłego roku nie uległa poprawie, zatem gdy tylko podniosą się temperatury, możemy spodziewać się kolejnych incydentów związanych z umieraniem fauny w płynących wodach powierzchniowych, w tym w kanale Gliwickim. Można spodziewać się jednak, że nie wywoła ona takiego wstrząsu – w końcu ogromna ilość ryb padła tam już w ubiegłym roku, w tym będzie ich więc zdecydowanie mniej.
(żms)
fot. 24gliwice.pl, WIOŚ Katowice, gov.pl/Odra, WODY POLSKIE
Wystarczyło posłuchać mieszkańców, przynajmniej Gliwice mogły uniknąć wstydu. Czy ludzie nie pamiętają z lekcji biologii, że jedne ryby są słodkowodne inne słonowodne? I że nie przeżyją w innej wodzie? Czy nie po to zbudowano syfon Kłodnicy, aby nie mieszać biologicznych środowisk Kłodnicy i Kanału Gliwickiego, w którym woda raczej stoi niż płynie i tam ścieki nie są zbytnio płukane. Kiedyś ludzie o przyrodzie wiedzieli więcej, dzisiaj ignorancja przyrodnicza sięgnęła urzędów. Betonoza to tylko jeden z jej przejawów. A żółty ściek, wypływający miesiącami przy Panewnickiej mógł też służyć jako przykrywka do zrzucania dowolnej chemii, o czym w sierpniu napisałem policji. Mógł,… Czytaj więcej »
W Gliwicach to nie tylko urzędnicy ale i „specjaliści” nie pamiętają czego potrzebują korzenie a Ty tu z tak zaawansowaną ekologią wychodzisz?
Nie, kiedyś ludzie nie wiedzieli więcej, tylko ci co wiedzieli mało kopali rowy, dziś mamy koparki więc się przenieśli na wygodne stanowiska.
Pytanie z tematu powinno brzmieć, nie czy, a kiedy nas czeka kolejna katastrofa. Przy cenach jakie dowala się przedsiębiorcom za utylizowanie chemii, będzie coraz więcej dziwnych zatruć wody niezlokalizowanego pochodzenia. A wody z kopalń są odpompowywane od dziesięcioleci, dostało się im tylko za to, bo wpływają w widocznych miejscach. Gorszej chemii zapewne nie widać gołym okiem.
No cóż odciążenie producentów faktycznymi kosztami będzie wymagało niemałej rewolucji.
Dziesięciolecia temu więcej wody spadało a mniej odparowywało, może też kopalniane miały inny skład bo kopano płycej.
Ależ czasem widać, piana lepsza jak w kąpieli, albo kwaśne miny od walącego w nozdrza smrodu.
„…Polska Grupa Górnicza SA poinformowała, że wszystkie jej kopalnie posiadają wymagane prawem pozwolenia wodnoprawne na odprowadzanie wód dołowych do cieków powierzchniowych, a ich odprowadzanie odbywa się na warunkach zgodnych z posiadanymi decyzjami. Prawidłowość realizacji posiadanych decyzji kontrolowana jest przez uprawnione instytucje państwowe, kopalnie podlegają w tym zakresie regularnym inspekcjom.”…. Oczywiście -inspekcje wykazują że wszystko jest OK , a w majestacie prawa pozwolono nie inwestować w instalacje odsalania wód kopalnianych … Taka inwestycja była i działała w KWK „Dębieńsko” , tyle że ta kopalnia już nie istnieje . Z konieczności zbudowano w Wieliczce, bo inaczej zabytkowa kopalnia by była zalana na… Czytaj więcej »
Poprawka własna – Zakład Odsalania „Dębieńsko” działa nadal ! i pozyskuje rocznie UWAGA !: 65-70 tysięcy ton soli rocznie !!!! tyle by spływało do Bierawki …. (ten zakład jest w zakresie JSW SA) – co robi PGG SA ? nie wiadomo … chyba nic , bo poza pilotażem w „Brzeszczach” nie słyszałem o jakimkolwiek większym wdrożeniu (a to jest właśnie dorzecze Kłodnicy/ Odry plus Wisły)
Prezes PGG SA Rogala do likwidacji, tak jak kopalnia Makoszowy.
No nie, można zalać, ale tu też można nomen omen wylać dziecko z kąpielą bo niektóre pompownie stanowią główne źródło zasilania pewnych cieków a przywrócenie poziomu wód gruntowych i odtworzenia naturalnej retencji to będą dziesięciolecia.
Tak właśnie byle jak pisane są ustawy aby wszyscy wiedzieli o problemie a nikt z administracji nie był pociągnięty do odpowiedzialności. Wykształcone półgłówki o normach prawią, a są one taką samą ściemą jak w każdej innej dziedzinie naszego życia. Trzeba to całe towarzystwo wypie…..ić ze stanowisk w trybie pilnym bo rujnują nam ojczyznę a nas wytrują jak szczury.
Odpowiedź gorników: mamy pozwolenie od rządu na zatruwanie rzek! Bo wungiel jest wazniejszy niż czyste powietrze i czyste rzeki. Bo wungiel oznacza poparcie biednego elektoratu, a poparcie to utrzymanie się przy korycie.
Za czyste środowisko głosów nie ma, niestety.
Prezesi spółek, członkowie rad i doradcy d/s permanentnej restrukturyzacji (często w jednej osobie) to zdecydowanie nie jest biedny elektorat.
Greenpeace to w mojej opinii nieroby, ekoterroryści i atencjusze. Nie ufałbym ich opracowaniom.
W nawiązaniu do przedostatniego zdjęcia to jedna z tych złotych alg zakwitła nam w sobotę przy Ziemowita.
Na szczęście jesteś tylko starym dziadem i twoja opinia nic tutaj nie wnosi!
Zarybić Kłodnicę dorszem!
Mniej kopalni Fakt . Miej wypompowanej wody z kopalń FAKT. Lepsza kontrola co wypływa z kopalń kiedyś takiej wogóle nie było FAKT!!!. I naraz by rozwalić kopalnie ekogłupki na zamówienie robią badania z podtekstem zamknąć kopalnie , Już niemiaszki zacierają rączki właśnie otwarły nowe i stare kopalnie węgla kamiennego i rozbudowują kopalnie węgla brunatnego .Tak się robi POLITYKĘ . A na koniec wszystkie większe rzeki w Niemczech spławne nam jak ekogłupi nie pozwolą z Odrą to dalej transport kołowy nie ekologiczny i droższy.
Myślę podobnie. Dwadzieścia lat temu do Kłodnicy, Bytomki i do pomniejszych potoków spływało co najmniej 5 razy więcej wód kopalnianych aniżeli dzisiaj. Katastrof ekologicznych nie było. To nie kopalnie są winne. Winnych należy szukać gdzie indziej. Popytać urzędników i sprawdzić ich rozliczenia.
oczywiście … katastrof nie było, bo ryb nie było w Kłodnicy w ogóle … wtedy to była jedna wielka katastrofa ! zapomniałeś czym w Gliwicach i na Śląsku oddychano i jaki był kolor nieba?
Nie wiem, czy na odcinku z Katowic do Rudzińca były ryby w Kłodnicy. Nie jestem wędkarzem. Wiem, że ryby były w Odrze. Temat nie dotyczy oddychania i koloru nieba.
Mniej kopalń to nie równa się mniej wody. Kiedyś nie kopano gdzie było dużo wody.
Jakie to kopanie węgla KAMIENNEGO otwierają w Niemczech?
OK, ładuj Alpy na plecy i przenieś do Polski by było czym ta Odrę zasilić.
Celowa propaganta majaca na celu ostateczna likwidacje kopaln. W latach 70-tych nie dochodzilo do takich rzeczy ,jakim cudem.?.Obecnie w Niemczech dziala 14 elektrowni weglowych ,ktore zaspokaja ponad 30% zapotrzebowania energetycznego kraju. I co robia ekolodzy, dlubia w nosie.
Greenpeace…XD
Nie przejmuję się raportem terrorystów.
Dzięki gwałtownie nasilającemu się zjawisku zapadlisk ziemi w rejonie Trzebini, Bukownie i Olkusza, zwiunzkowi wunsacze i ich Umorusani Specjalnej Troski mogą reagować na eko-alarmistyczne badania kopalnianych wód znudzonym ziewaniem. I to bez przerywania kopania palcem w nosie.
Ten raport to niech nieroby z Greenpeace wsadzą sobie głęboko tam gdzie nasze śląskie słoneczko nie dochodzi.
A gdzie ma być odprowadzana woda z dołu kopalni?
Czy ma pozalewać ludzi tam pracujących?
Być może to co napiszę będzie miało dla ciebie urok nowości, ale nie ma zakazu oczyszczania ścieków przed ich zrzutem do środowiska.
A ile ty żyjesz człowieczku na Śląsku w Gliwicach i nie wiesz o tym że tyle ile istniała KWK Gliwice to ten zrzut wody zawsze był do Kłodnicy i oczyszczalni nie było.
Druga rzecz: ten zrzut musi być z dawnej nieczynnej kopalni Gliwice bo inaczej zalało by KWK Sośnicę.
Trochę wiedzy najpierw posiądź a potem pisz te swoje dyrdymały.
Już niebawem Makoszowy przestaną być odwadniane i zostaną ostatecznie zasypane. Wówczas tej wody może być więcej do odpompowania. Brak odwodnienia może spowodować zamknięcie również dla zwiedzających Guido i Luizy.
„…ten zrzut wody zawsze był do Kłodnicy i oczyszczalni nie było.”
Powalający argument tzw. pana majstra. „Panie my tak zawsze robimy”
„Druga rzecz: ten zrzut musi być z dawnej nieczynnej kopalni Gliwice bo inaczej zalało by KWK Sośnicę.”
No i ?
Stare kopalnie trzeba również wentylować w związku z tym utrzymuje się a nawet buduje nowe stacje wentylatorów a nawet stacje odmetanowania dla nieczynnych wyrobisk. Czy są jakieś przeciwskazania, aby również oczyszczalnię wód dołowych wybudować?
Coś ci dzwoni, ale tak nie za bardzo chyba ogarniasz co i gdzie.
pisowska retoryka po kradło to my też!
Ty masz rzeczywiście filtr na mózgu założony.
Pokaż mi jedną kopalnię która ma zbudowaną taką oczyszczalnię wód słonych zbudowaną?
Powtarzam złotą myśl tego pajaca co próbuje błysnąć: oczyszczalnię wód dołowych?
Z czego mają je oczyszczać jeśli są to wody żył podziemnych i są bardziej czyste niż ty masz umysł:)
Mimo, że brak wiedzy próbujesz nadrobić chamskim tonem to nie zmienia faktu, że wiesz tylko tyle, ile ci się zdaje. Wody dołowe oprócz mnóstwa syfu zawierają m.in. związki baru i radu. Nie wydaje mi się żebyś kiedykolwiek potknął się o wiedzę z zakresu promieniotwórczości i mimo że polemikę z takim prymtiywem uważam za bezcelową to odpowiem na twoje pytanie.
W 1999 r. w KWK Piast w Bieruniu rozpoczęła pracę pierwsza w Polsce Centralna Stacja Oczyszczania Wód Kopalnianych z radu. W 2006 r. druga w KWK Ziemowit. Stacja została zlokalizowana na poziomie -650m.
Filtr nadal założony na mózgu. To idź wybuduj oczyszczalnię na dole zamkniętej kopalni. A najlepiej to ciołku ekspercki zakaż wydobycia węgla.
Wiesz co to jest kopalnia i jak wydobycie jednej kopalni ma wpływ na pracę sąsiedniej.
Wiesz co to jest otamowanie starych wyrobisk górniczych i czemu się to robi.
Może coś tam smyku się naczytałeś o promieniotwórczości pokładów co każdy pracujący na dole o tym wie i ty nie musisz tutaj błyszczeć swoją (nie)wiedzą.
ale też i nie ma nakazu … jak ustalisz właściwe kryteria – to wynik kontroli zawsze wyjdzie właściwy ! Problem w tym że trzebaby wydać mnóstwo kasy na instalacje odsalania i to nie jedną (a to obciąży wynik finansowy) ! Zresztą po co jak i tak kopalnie zamkniemy … otóż nie – czy kopalnia fedruje czy jest zamknięta wody dołowe są odpompowywane