Czy miasto zarabia na płatnym parkowaniu? „Najważniejsze, że nie trzeba dopłacać”

Jak system płatnego parkowania sprawdza się w praktyce? Ile kosztuje jego utrzymanie oraz… ile miasto zarabia na kierowcach?

Dokładnie pół roku temu utworzono w Gliwicach Strefę Płatnego Parkowania – to dobry czas na małe podsumowanie.

Warto zacząć od sprawy, która wielu mieszkańcom łagodzi ból po wrzuceniu pieniędzy do parkomatu. Rzeczywiście, łatwiej jest obecnie w mieście znaleźć miejsce parkingowe. Ma to ogromne znaczenie choćby dla pacjentów przychodni funkcjonujących w centrum miasta czy instytucji, do których „wpadamy” na chwilę coś załatwić.

DRODZY CZYTELNICY! TRWA CISZA WYBORCZA. DO ZAKOŃCZENIA WYBORÓW WSZYSTKIE WASZE NOWE KOMENTARZE BĘDĄ MODEROWANE, MOGĄ WIĘC UKAZAĆ SIĘ Z OPÓŹNIENIEM. KOMENTARZE MAJĄCE CHARAKTER AGITACJI ZOSTANĄ OPUBLIKOAWANE PO ZAKOŃCZENIU CISZY WYBORCZEJ.

Wolnych miejsc parkingowych w centrum Gliwic nie jest dużo, ale trzeba przyznać, że rotacja utrzymuje się na przyzwoitym poziomie:

– Jeżeli chodzi o średnią rotację wolnych miejsc w skali wszystkich obszarów, obsługiwanych przez 109 parkomatów, w godzinach pomiędzy 10 a 18 wynosi ona od 32% do 34 % – informuje Mariusz Kopeć ze Śląskiej Sieci Metropolitalnej.
To dane za trzy miesiące – listopad, grudzień i styczeń, w przeciągu których jeden parkomat wydał średnio 3416 biletów.

– W analizowanym okresie przypadło 61 dni roboczych, w których obowiązywała odpłatność w strefie płatnego parkowania. Z tego wynika, że jeden parkometr wykonał średnio 56 operacji dziennie – dodaje Mariusz Kopeć.

Jakie wymierne korzyści finansowe płyną z tego tytułu dla miasta?

– W Gliwicach Strefa Płatnego Parkowania została uruchomiona kosztem około 5 mln zł. Wpływy do miejskiej kasy za okres sześciu miesięcy to 2 mln 300 tys. zł, koszty funkcjonowania SPP to prawie 1 mln 900 tys. zł – informuje Marek Jarzębowski, rzecznik Prezydenta Miasta.

Półroczny dochód brutto płynący ze Strefy Płatnego Parkowania to 435 tys. zł.

Analizując te dane, potrzeba więc około 6 lat, by inwestycja się miastu „zwróciła”. Podobno jednak nie o to w tym wszystkim chodzi:

– Nigdy celem płatnego parkowania w Gliwicach nie było zarabianie na tym systemie. Najważniejsze dla nas jest to, że nie trzeba do niego dopłacać. Sam się utrzymuje i dodatkowo daje miejsca pracy – m.in. dla kontrolerów czy serwisantów – wyjaśnia Mariusz Kopeć.

Wpływy do kasy miasta byłyby bez wątpienia większe, gdyby nie wciąż utrzymująca się duża liczba kierowców uchylających się od opłat.

– Od początku funkcjonowania SPP, czyli od sierpnia 2015 roku do końca stycznia 2016 roku, kontrolerzy wystawili prawie 27.800 zawiadomień ? wezwań o nałożeniu opłaty dodatkowej. Średnio na jeden dzień wypada 230 wystawionych wezwań – informuje Mariusz Kopeć.

Te pieniądze jednak i tak w ostatecznym rozrachunku trafią do kasy miasta, tyle, że jako skutek postępowań windykacyjnych prowadzonych przez Zarząd Dróg Miejskich.

Warto dodać, że niebawem gliwicka Strefa Płatnego Parkowania znacznie się poszerzy. Po zakończeniu prac przy budowie Drogowej Trasy Średnicowej, nowe miejsca parkingowe powstaną przy ulicy Dubois. Wtedy w mieście będą 2944 stanowiska objęte strefą płatnego parkowania. Tym samym zwiększy się również liczba parkomatów, których docelowo ma być 125.

Poza tym, po głosach mieszkańców dodatkowe urządzenia pojawią się przy ul. Konopnickiej i ul. Sienkiewicza.

Katarzyna Klimek