Dlaczego ochrona przeciwsłoneczna jest konieczna także zimą?

Choć to lato jest porą roku, w której na temat ochrony przeciwsłonecznej jest najgłośniej, to nie znaczy, że gdy nadchodzi sezon jesienno-zimowy to należy z niej natychmiast zrezygnować.

Takie działanie może mieć negatywne skutki dla naszej skóry, która również wtedy jest narażona na szkodliwe działanie promieni słonecznych. Niemal całkowity brak widoczności słońca oraz wyraźnie krótszy dzień nie są powodem do odstawienia w głęboki kąt kremu z SPF-em. Z kosmetykiem zawierającym filtr musimy zaprzyjaźnić się na stałe. Jego stosowanie powinno być stałym punktem porannej pielęgnacji niezależnie od pogody oraz pory roku. Chcąc zachęcić do właśnie takiej postawy, przedstawimy dzisiaj skutki braku tego typu ochrony oraz wskażemy cechy dobrego produktu do ochrony przed promieniami słonecznymi.

Nie tylko starzenie się

Gdy poruszany jest temat ochrony przeciwsłonecznej, bardzo często pada argument o starzeniu się skóry. Rzeczywiście badacze już dawno potwierdzili tezę o tym, że promienie słoneczne mogą wyraźnie przyśpieszać ten proces, który najchętniej byśmy całkowicie zatrzymali. Jego efekty trudno nazwać niezauważalnymi. Zmarszczki, utrata jędrności oraz nawodnienia, ale także nierównomierny koloryt skóry oraz jej niejednolita tekstura. To zaledwie ułamek tego, co można zaobserwować, gdy cera traci swoją dotychczasową młodość. W wyniku braku używania filtra, mogą pojawić się przebarwienia, ale także różnego rodzaju uszkodzenia, co wyraźnie wpływa na wygląd i estetykę skóry. Złą wiadomością jest, że proces pozbywania się ich może okazać się prawdziwą zmorą. Nie tylko długo trwa, ale także jest kosztowny i zdarza się, że nie przynosi oczekiwanych efektów. Niestety, przebarwienia w najgorszych scenariuszach, mogą prowadzić do rozwoju czerniaka. Długa ekspozycja na słońce objawia się także w postaci bolesnych poparzeń słonecznych. Dobrze znane jest powiedzenie „lepiej zapobiegać, niż leczyć” i bez wątpienia pasuje ono także do tej sytuacji. Dbanie o własne zdrowie powinno być najważniejszą motywację do tego, żeby stosować ochronę przeciwsłoneczną również zimą i to nie tylko podczas narciarskich szaleństw na stoku.

Dobry i skuteczny

Jeżeli zdecydujemy się na zakup oraz używanie kremu z filtrem, należy dowiedzieć się więcej na temat jego działania. Jego charakterystyka będzie kluczowym czynnikiem w skuteczności naszej ochrony przeciwsłonecznej. Podczas wyboru należy skupić się na kilku aspektach. Po pierwsze jest to rodzaj posiadanego filtru. Większość produktów wciąż zapewnia ochronę jedynie przed UVB. Warto jednak poświęcić trochę więcej czasu i znaleźć taki, który oprócz niej, będzie bronił także przed promieniowaniem UVA. Takie połączenie sprawia, że będziemy nie tylko zabezpieczeni przed działaniem słońca, ale również przed wszelkiego rodzaju toksynami, które szkodzą organizmowi i przenoszone są wraz z zanieczyszczeniami powietrznymi, wietrznymi czy słonecznymi. Drugim, ale niemniej istotnym kryterium, powinna być wysokość SPF-u, czyli wskaźniku ochrony przeciwsłonecznej. Dermatolodzy proponują, żeby od października do kwietnia stosować te o wartości 50, a na pozostałe miesiące zamienić je na 30. To, o czym nie powinniśmy zapominać w okresie zimowym to tendencja do przesuszania się skóry. Z tego powodu wybrany produkt powinien mieć właściwości nawilżające lub odżywiające. A gdzie trzeba nakładać taki kosmetyk? Zdecydowanie na wszystkie obszary ciała, które po wyjściu na zewnątrz pozostają nieosłonięte. Zimą są to bez wątpienia twarz, uszy i dłonie, niekiedy także szyja. Działanie takich kremów wspomoże suplementacja witaminy D, ale trzeba ją uznawać jedynie za uzupełnienie, nie zamiennik. Ochrona przeciwsłoneczna powinna zatem pełnić rolę ponadczasowego must-have’u, którego nigdy nie zabraknie w kosmetyczce.

(materiał partnera)