Zabudowania po hurtowni produktów spożywczych, gdzie mieścił się także pub Mleczarnia, są w trakcie wyburzania. Na działkach między ulicą Moniuszki a aleją Przyjaźni w przyszłości planowana jest nowa inwestycja mieszkaniowa.
Ostatnie chwile tego zespołu budynków uwieczniliśmy w połowie wakacji. Już wtedy jego los był przesądzony.
PUB studencki Mleczarnia, z grafikami na ścianach, niskim stropem w części lokalu i drewnianymi ławami, miał dosyć niepowtarzalny klimat. Odbywały się tam koncerty i lało tanie piwo, można było zagrać m.in. w lotki i piłkarzyki.
Miejsce to niestety kilka lat temu odeszło do historii (przez pewien czas działał tam jeszcze Concept Pub), dzieląc los innych kultowych lokali, jak choćby nieodżałowane przez wielu Bravo, Krypta (później ZOOM – teraz istnieją w tym miejscu mikroapartamentowce) czy chociażby Gwarek.
Rozbiórka, którą od pewnego czasu możemy oglądać przechodząc aleją Przyjaźni, prowadzona jest na zlecenie lokalnego inwestora. Spółka Marel uzyskała zgodę na wyburzenia jeszcze w lutym ub. roku. W wyszukiwarce pozwoleń na budowę widnieje też drugi wniosek dotyczący tego terenu, który jeszcze nie został rozpatrzony. Nazwa zamierzenia to budowa budynku mieszkalnego wielorodzinnego.
Niezależnie od tego, w ostatni piątek, 30 grudnia, w BIP na stronie miasta pojawiło się zarządzenie wiceprezydent Aleksandry Wysockiej, na mocy którego w trybie bezprzetargowym przekazuje się część alei Przyjaźni w użyczenie. Stroną umowy jest właśnie właściciel działek 1166 i 1167 (między ul. Moniuszki a al. Przyjaźni, gdzie prowadzona jest rozbiórka).
Będzie to czasowe użyczenie (na 3 lata), z przeznaczeniem terenu na urządzenie dojścia pieszego oraz zagospodarowanie drobną zielenią. Miejmy nadzieję, że duże drzewa rosnące obecnie tuż obok inwestycji, w skutek jej realizacji nie pójdą pod przysłowiową piłę.
(żms)
fot. 24GLIWICE.PL/ŻMS
Takich perełek mnogo w mieście. Akurat za taką maszkarą architektoniczną nikt nie zapłacze, ale co z wieżą ciśnień, nie chce się zawalić diablica?
„Eksperta”, który wyda wyrok „zagraża bezpieczeństwu” też nie możecie znaleźć, czy chwilowo się wahacie?
Ktoś popłynął rzeczywiście na tym terenie. To pewnie mogło zgnić jak dach nie był zakryty czy też wczesniej spalic a ta cholera stoi dalej i komuś biznesy blokuje.
Oby nie skończyło się na typowym bez wyrazu blokowym apartamentowcu To miejsce w pobliżu Politechniki ma swój potencjał i moim zdaniem powinien tu stanąć wysokościowiec który raz na zawsze ureguluje zapotrzebowania na mieszkania w Gliwicach taki wiele postawiono w Szanghaju lub Dubaju nie mniej niż 400 m a może 550 a nawet 650 m wysokości
O ile wiem, to wieża ciśnień wraz z otoczeniem objęta jest prawomocnym pozwoleniem na budowę obejmującym m.in. remont wieży więc zaklinanie rzeczywistości i doszukiwanie się afery której nie ma jest pozbawione sensu.
Afery, której nie ma powiadasz. Sam fakt, że wieża niszczeje od ponad 30 lat jest aferą. To, że przechodzi ciągle z rąk do rąk resetując terminy wymogów ochronnych też.
Niestety. Ta wieża trwa jak czyrak i przeszkadza w zagospodarowaniu dużego terenu. Bo kilkorgu boomerom przepaliły się synapsy i chcieliby w starej ruderze coś, tylko nie wiedzą co, ale najlepiej żeby za cudze pieniądze. A oni będą chodzić wokoło i grymasić, że to nie to. Niech to piorun strzeli i zawali.
Dobrze, że we Wrocławiu nie mieli takich idoitów, gdy remontowali wrocławską wieżę ciśnień. Albo w Bydgoszczy.
Kup i zrób, będziesz zadowolony.
Nie trzeba szukać tak daleko – wystarczy zajrzeć do Zabrza żeby zobaczyć jak pięknie można wyremontować i zagospodarować taką wieżę. Tam też nie mieli takich bezmózgów jak kolega Naprzód !
Za czyje i komu to potrzebne? Kto utrzymuje i kto korzysta?
Lokalna drużyna biegaczy za nadmuchanym żołądkiem owcy wraz z ich stadionem. – „Za czyje i komu to potrzebne? Kto utrzymuje i kto korzysta?” Hala Frankiewicza za ~0,5 mld., o której wyniki finansowe nie ma co pytać. – „Za czyje i komu to potrzebne? Kto utrzymuje i kto korzysta?” Muzea, galerie, teatry – „Za czyje i komu to potrzebne? Kto utrzymuje i kto korzysta?” Swego czasu był forsowany pomysł „Centrum Naukowego”. Pomysł świetny i potrzebny w dobie technicznego i astronomicznego analfabetyzmu, ale w Gliwicach, w mieście Politechniki prędzej się przyjmie pluskadełko niż coś takiego. Za ten milion wyrzucony w błoto na… Czytaj więcej »
Tarnowskie Góry – knajpa.
Takie porównywanie niczego nie wnosi. Musiałbyś wykazać kto, za ile i w jaki sposób wykorzystuje wieże, czy to się chociaż bilansuje, czy jest jak z ruinami Teatru Victoria – mamy ale używamy przez miesiąc a płacimy przez cały rok. Dla dumy? Nie mojej. Wieża kościoła Wszystkich Świętych czynna latem dla chętnych zobaczyć panoramę miasta – można ich policzyć na palcach. Mieszkańcy zazwyczaj mają wiele pomysłów na zagospodarowanie wież ciśnień, ale nie ma wsród nich nikogo, kto by te pomysły realizował za własne pieniądze. Niżej podano przykłady dwóch gliwickich wież – entuzjaści i fantaści nawet nie mieli odwagi się do nich… Czytaj więcej »
Faktem jest, że to ludność miasta decyduje co i w jakiej ilości ma być w jego zasobach. W Gliwicach skutek z tego taki, że powstają pluskadełka w miejscach służących wyciszeniu, poldery w miejscach kompletnie bez znaczenia hydrologicznego, gastronomia w formie food trucków i kebabowni oraz chlejnie piwa w zabytkach. To jak z dziećmi, które w przypływie gotówki wszystko wydają na słodycze. Takie „mentalne dzieci”, na dodatek z bogatego domu, zarządzają właśnie Gliwicami. Mało wiedzy, mało umiejętności, słabo rozwinięty system wartości. Kupują w kółko nowe zabawki a stare, którymi już się nie bawią wyrzucają, bo nie przedstawiają dla nich żadnej wartości.… Czytaj więcej »
Ależ macie przykłady jeszcze bliżej, bo w Gliwicach: jedna wieża przy stadionie, druga przy dworcu przesiadkowym – obie kwitną pustką i brakiem sensownego przeznaczenia. W sam raz dla nawiedzonych czcicieli bezużytecznych kloców.
W pełni się zgadzam. Większość mieszkańców za takimi „perełkami” architektury płakać nie będzie, wręcz przeciwnie. Oby tylko wraz z rozbiórką/budową nie oberwało się również drzewom. Tylko tego się obawiam.
Masz jakieś wątpliwości że te drzewa nie zostaną wyrżnięte ? W Gliwicach ?! Wczoraj się urodziłeś ?
Ta wieża jest do połowy solidnie pęknięta….
Ale pewnie lepiej snuć jakieś bajki o remoncie, niż poznać fakty.
Fakt jest taki, że od 30 lat stoi i niszczeje.
Tylko proszę was. Zróbcie tyle miejsc parkingowych aby ludzie z tego bloku nie musieli jeździć, parkować na al. Przyjaźni czy też okolicznych trawnikach. To że dojdzie kilka/kilkanascie samochodow do strefy parkowania to wiemy. tylko gdzie te samochody mają się mieścić. Centrum nie jest z gumy.
Jaki z tego morał
1) albo nie pozwalajcie budować takich miejsc w centrum
2) gdy dacie pozwolenie wymuszajcie aby było tam wystarczająco dużo miejsc parkingowych
lub
3) budujcie dodatkowe parkingi w centrum
Pan tak ładnie i uniżenie prowadził wywiad z czarnym,idealnie by się Pan nadawał do prowadzenia lokalnych programów TTrwam
Po co mieszkańcowi centrum samochód, gdzie jest komunikacja miejska, rowery, hulajnogi, wynajem krótkotrwały, carshering, taksówki, ubery, bolty? Do leczenia kompleksów i zagracania miejskiego krajobrazu?
Nie wszędzie da się dojechać komunikacją, nie każdy dostał miejsce dla dziecka w pobliskim miejskim żłobku, nie każdy stołuje się na mieście i przynosi małą reklamówkę zakupów i tak dalej. Wiadomo, mieszkając w centrum bez auta jest łatwiej niż mieszkając na przedmieściach, ale ileś miejsc parkingowych powinno być zapewnionych.
Dodaj do tego, że komunikacja miejska musi być sprawna, a nie taka jak w Gliwicach…
Ja nie wiem czy śmiać się, czy płakać za każdym razem jak widzę jadące autobusy, z których większość ma napisane kierunek „Gliwice CP”. Skierowano tam nawet linie autobusowe, które do tej pory omijały pl. Piastów czy dworzec. Wcześniej były napisy np. Sikornik, Trynek, Łabędy itd. A teraz autobus koniecznie musi przejechać przez CP, żeby jakoś uzasadnić budowę tego kolosa w centrum.
Tak oczywiście, bo by stamtąd dostać się do Biedronki i Aldi potrzebujesz raki, czekan, liny, namiot z śpiworem na 2 obozy pośrednie i kanapki, cały samochód kanapek.
Gdyby miasto więcej myślało o zrównoważonym transporcie a nie tylko miejscach parkingowych to dostanie się do Carrefoura nie byłoby trudniejsze.
Skąd tak absurdalne morały jak 2 i 3 skoro słusznie zauważasz, że miasto nie jest z gumy?
Samochody to najbardziej nieefektywny pod względem zajmowanego terenu środek transportu.
Kolejne stałe miejsce przesiadywania lejących w krzaki żuli zlikwidowane. I bardzo dobrze.
Będę lał na drzewka nowo nasadzone i trawnik
Nareszcie bedzie można w ludzkich warunkach oddać stolec.
Ratujcie drzewa!
W Oslo widziałem cały kompleks unikalnych,klimatycznych lokali w budowlach pofabrycznych..I nas aż się prosi zrobić coś takiego na terenie po fabryce drutu
Nie trzeba jechać do Oslo. Wystarczy do Łodzi, Wrocławia, Warszawy, Bydgoszczy
Lub przejść się po Gliwicach, znacznie bliżej są lofty na Zygmunta Starego.
przejść się po Gliwicach i podziwiać
– zabytkowe wieże ciśnień
– zabytkowe obiekty po hucie
– zabytkowe fragmenty śluzy, portu i Kanału Kłodnickiego
– browar Scobla
– hutę szkła Scharffa
– teatr Victoria
– kolej wąskotorową
– koszary ułanów
– fabrykę drutu
– place po synagodze, fabryce papieru
– zameczek leśny
noo z takim potencjałem wejściowym dziękujemy włodarzom za lofty na Z.Starego.
A pomiędzy tymi atrakcjami można poruszać się tramwajem.
Teren wyburzany ma tragiczną historię wojenną. Tutaj dawni niemieccy mieszkańcy Gliwic w początkach polskiej władzy ludowej mieli miejsce zbiórki dla „krótkotrwałych” prac powojennego sprzątania. Na dwa tygodniem nie dłużej. Pojechali na Syberię, do kopalni Donbasu, w tajgę. Już nie wracali. Tutaj zbierane były też radio odbiorniki za których posiadanie groziła śmierć .
Czyli mówisz, że to polska władza miała taki nadmiar rąk do pracy, że wysłała je na wschód?
Maszyn fabrycznych i rolniczych a nawet torów tez pewnie mieli nadmiar, co?
-przedszkole na H.Bienka
-mury starego Miasta na Krupniczej i Dolnych Wałów
-kamienica na Jasnogórskiej i Dworcowej
=linia tramwajowa nr 4
=domek ogrodnika przy palmiarni
-szpital miejski
-obóz jeniecki na Pszynskiej
W Gliwicach, jak w mało którym mieście wandale-sprejarze tak bardzo niszczą przestrzeń publiczną.
A zapytaj policję albo straż miejską, co zrobili w kierunku ukrócenia bazgrania po elewacjach to usłyszysz „Jakie bazgranie? Nie było zgłoszenia”.
Lepsze będzie „cokolwiek” niż ta melina po mleczarni . Dramat , żeby taki syf stał w centrum . A PUB ! Całe szczęście ze to zlikwidowano … nawaleni klienci wydzierający pysk po nocach w alei to nic przyjemnego . Lokal studencki – akurat ! Propo , czemu politechnika nie da miejsca pod lokale dla niby studentów na własnym terenie ?!
Jeszcze powinno się uporządkować mieszkania na Moniuszki i wywalić patologie która nie płaci czynszów od lat a my wspólnoty , chcący inwestować w nasze kamienice stoimy w miejscu .
Ma ale od dawna pustka.
Pszczyńska też wymarła, całość przejmuje rynek niczym Orlen rynek paliw.
Burzyć dziadowine i budować mieszkania w centrum miasta a mleczarnia na wieś !