Jest rozstrzygnięcie w sprawie pensji prezydenta. Magistrat: „To było do przewidzenia”

Wojewoda śląski Jarosław Wieczorek stwierdził nieważność uchwały gliwickiej Rady Miasta, która podwyższała wynagrodzenie Zygmunta Frankiewicza.

– Ta decyzja była do przewidzenia, ale będziemy walczyć dalej. Zamierzamy zaskarżyć rozstrzygnięcie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – komentuje Marek Jarzębowski, rzecznik prezydenta Gliwic.

Kością niezgody jest rządowe rozporządzenie z maja ubiegłego roku. Zgodnie z nim wynagrodzenie zasadnicze prezydentów miast do 300 tysięcy mieszkańców zostało obniżone do 3800-5000 złotych miesięcznie. Gliwiccy radni przyznali jednak prezydentowi pensję w wysokości 6200 złotych. Nadzór prawny wojewody uznał tę uchwałę za niezgodną z prawem.


– Rada Miasta Gliwice w kształtowaniu składników wynagrodzenia nie ma nieograniczonych możliwości, lecz jest obowiązana stosować zasady określone przepisami

– argumentowała jeszcze przed wydaniem rozstrzygnięcia Alina Kucharzewska, rzecznik prasowy wojewody śląskiego.

– W tej sprawie chodzi o czystość działań, bo wiemy dobrze, w jakich okolicznościach wydano rozporządzenie – ocenia decyzję wojewody Marek Jarzębowski i podkreśla, że w Gliwicach wierzą, że ich upór zachęci także kolejne samorządy do podobnych działań. – Może znajdą się inny odważni – dodaje.

Przypomnijmy, nowe przepisy wprowadzono niedługo po aferze związanej z premiami dla ministrów w rządzie Beaty Szydło. Po fali oburzenia, rząd wycofał się z tego pomysłu, ale wkrótce wydał rozporządzenie, które uderzyło w samorządowców.

– Samorząd nie od tego jest niezależny i samorządny, żeby rząd rozporządzeniami regulował kwestie pracowników pochodzących z wyboru

– powiedział w poniedziałek PAP Zygmunt Frankiewicz. – Prowadzi to do paradoksu, że specjaliści pracujący w urzędach, niżsi rangą od prezydenta, mają wyższe od niego wynagrodzenie. To powolne psucie państwa, bo w dłuższej perspektywie może prowadzić do negatywnej selekcji, a nawet mechanizmów korupcyjnych – podsumował prezydent.

Ścieżka sądowa nie jest jedyną, na której Gliwice próbują zakwestionować przepisy zawarte w rozporządzeniu. W listopadzie 2018 roku Rada Miasta wystąpiła z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności nowych przepisów z Konstytucją. Na razie jednak nie wiadomo kiedy TK zajmie się tą sprawą.
(msz)