Kibole niszczą kolejne znaki na drogach w powiecie. Nie da się tego zmyć, wymiana to spory koszt

„Moda” na niszczenia znaków drogowych przez bezmyślnych wandali, przybiera ostatnio na sile. Większość bazgrołów ma związek z klubami piłkarskimi. Po potraktowaniu znaków sprayem, nadają się one już tylko do wymiany, a koszt niestety jest spory.

Zarząd Dróg Powiatowych w Gliwicach apeluje do rozsądku wandali – nie niszczcie znaków drogowych, grozi to niebezpieczeństwem na drodze! Apel staje się niezwykle aktualny, ponieważ skala dewastacji oznakowania drogowego ustawionego w ciągu dróg powiatowych na terenie powiatu gliwickiego przybiera ostatnio na sile.

Radosna twórczość malarska wyrażająca się uwielbieniem dla klubów sportowych lub wynurzeniami natury filozoficznej znalazła swoje odzwierciedlenie na tablicach i znakach np. oznaczających początek miejscowości, jak również obszar zabudowy czy ostre zakręty. Pomalowany znak drogowy staje się nieczytelny dla kierowców, co stwarza zagrożenie bezpieczeństwa na drogach – mówi Żaneta Makuch, specjalistka działu utrzymania dróg Zarządu Dróg Powiatowych w Gliwicach.


Zniszczenia odnotowano na trasach rowerowych powiatu gliwickiego oraz na dziewięciu drogach powiatowych m.in. w Świbiu, Poniszowicach, Kozłowie, Gierałtowicach, Smolnicy, Knurowie, Żernicy i Ligocie Łabędzkiej, zarówno na znakach drogowych pionowych, jak i na urządzeniach bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Większość oznakowania będzie nadawała się do wymiany, ponieważ spraje do graffiti, którymi niszczone jest oznakowanie, mają w składzie bardzo silne substancje. Przy próbie wyczyszczenia tablic drogowych następuje rozpuszczenie powłoki znaku. Taki znak nadaje się już tylko do wymiany.

Proceder niszczenia oznakowania w ostatnim okresie jest bardziej widoczny, natomiast koszty zakupu oraz wymiany znaków są coraz wyższe. Środki, które posiadamy na bieżące utrzymanie oznakowania są ograniczone – mówi Aleksandra Wielgosz, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Gliwicach.

Zdarzają się również kradzieże znaków i urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego, albo ich mechaniczne niszczenie czy wygięcie podczas kolizji drogowej. Sprawców trudno jest złapać na gorącym uczynku, bo najczęściej zamalowują znaki w obszarze niezabudowanym, na obrzeżach miejscowości, bądź w lasach w porach wieczorno-nocnych.

Dlatego zwracamy się z wielką prośbą o rozsądek. Prosimy nie niszczyć znaków drogowych, bo ktoś może przez takie zniszczenia ulec wypadkowi. Liczymy również na pomoc lokalnych władz, sołtysów i mieszkańców powiatu gliwickiego, aby zwracali uwagę na znaki drogowe w pobliżu swojego miejsca zamieszkania i wstrzymywali niesfornych niszczycieli od ich dewastacji – prosi Aleksandra Wielgosz.

Koszty wymiany znaków rosną znacząco także w przypadku, gdy zamówienie dotyczy tylko kilku sztuk. Rocznie wskutek aktów wandalizmu uszkodzeniu ulegają dziesiątki znaków, co powoduje, że zarządca drogi zmuszony jest przeznaczyć tylko na samą wymianę znaków kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Być może lokalne społeczności nie zdają sobie sprawy z kosztów, jakie wiążą się z notoryczną wymianą oznakowania i tego, że takie działania ograniczają środki na bieżące utrzymanie. Starostwo powiatowe liczy, że informacje rozpowszechnione wśród mieszkańców naszego powiatu spowodują, iż wzrośnie ich świadomość i ludzie może zaczną reagować oraz zgłaszać organom ścigania akty wandalizmu na naszych drogach.

(nmm)/Starostwo Gliwice
fot. Starostwo Gliwice/ZDP Gliwice