Sznur ludzi przed wejściem do magistratu na długo przed otwarciem urzędu – tak każdego dnia wygląda kolejka chętnych do złożenia wniosku paszportowego. Chętnych jest trzykrotnie więcej niż rok temu.
Najpierw trzeba zająć miejsce w kolejce. Niektórzy pod urzędem pojawiają się grubo przed 6 rano. Z chwilą otwarcia magistratu sznur chętnych przesuwa się pod Wydział Paszportowy. Jeszcze kilka tygodni temu oznaczało to kolejne kilka godzin oczekiwania. Teraz tuż po otwarciu urzędu (i tylko wtedy) wydawane są numerki. Około 60-70 dziennie. Im wyższy numer tym późniejsza godzina obsługi. Czas wejścia nie jest jednak zdefiniowany, trzeba pilnować, by nie stracić miejsca.
Tylko w marcu 2022 roku w Punkcie Paszportowym w Gliwicach złożono 2029 wniosków paszportowych. Dla porównania w tym samym okresie w 2021 roku wniosków było 745, a dwa lata temu 458.
– Mieszkańcy nie muszą wyjaśniać nam powodów złożenia wniosku paszportowego, więc możemy jedynie przypuszczać, skąd takie zainteresowanie
– mówi Alina Kucharzewska, rzecznik wojewody śląskiego.
Rosnąca liczba chętnych wyrobieniem paszportu związana jest z wybuchem wojny w Ukrainie. „Lepiej mieć niż nie mieć” – słychać w kolejce oczekujących. Do tego dochodzi popandemiczne „uwolnienie” turystyki. Świat ponownie jest otwarty, można podróżować.
MAGISTRAT: WYDAWANIE PASZPORTÓW TO ZADANIE WOJEWODY
Mimo „paszportowego boomu” liczba pracowników w gliwickim Punkcie Paszportowym nie uległa zmianie. Zatrudnione są tu nadal trzy osoby. W praktyce jedna osoba przyjmuje wnioski, druga wydaje wyrobione dokumenty. Nie brakuje pretensji do urzędników o brak reakcji na wzmożone zainteresowanie. Obrywa się przede wszystkim gliwickiemu magistratowi.
– Wydawanie paszportów jest zadaniem, za które w całości odpowiada administracja wojewody
– mówi Łukasz Oryszczak, rzecznik prasowy prezydenta Gliwic. – Sytuację terenowego punktu paszportowego można porównać do wynajęcia pomieszczenia w urzędzie prywatnej firmie na np. salonik prasowy czy bufet (oczywiście z całym szacunkiem dla pracowników wojewody wydających paszporty) – dodaje.
Jak mówi rzecznik prezydenta, Gliwice zwracały się do wojewody o oddelegowanie dodatkowych pracowników do punktu paszportowego. Odpowiedź była negatywna „z uwagi na duże obciążenie pracowników wojewody związane z wojną na Ukrainie”.
BIURO WOJEWODY: NIE MA MOŻLIWOŚCI SKIEROWANIA DO PRACY URZĘDNIKÓW BEZ UPRAWNIEŃ
Nieco inaczej sytuację przedstawia Alina Kucharzewska, rzecznik wojewody śląskiego.
– Obsługę prowadzą urzędnicy posiadający stosowne uprawnienia i nie ma możliwości skierowania do tych czynności innych osób, np. z innych wydziałów naszego Urzędu
– mówi. – Ponadto liczba stanowisk obsługi w danej jednostce paszportowej jest uzależniona nie tylko od możliwości personalnych organu paszportowego, ale także od infrastruktury (wielkość pomieszczeń, warunki bhp, sprzęt komputerowy, wydzielone łącza itp.) – dodaje.
Biuro wojewody podkreśla, że podjęto dodatkowe działania w celu poprawy jakości usług: w Bielsku-Białej i Częstochowie zorganizowano „soboty paszportowe”, a w niektórych punktach paszportowych wydłużono godziny pracy punktów paszportowych. Uruchomiono też specjalną infolinię (32 20 77 099), gdzie można uzyskać informacje na temat złożenia wniosku.
(msz)
W wydziale komunikacji, na początku lat 90 też rano rozdawano numerki, a potem trzeba było i tak pilnować kolejności, więc na załatwienie czegokolwiek schodziło pół dnia, lub więcej. Zatem, Wydział paszportowy cofnął się do lat 90, czy dopiero tam dotarł z głębokiej komuny ?
Za komuny na paszport trzeba sobie było zasłużyć. A po powrocie do kraju natychmiast oddać.
Za komuny paszporty wydawała Służba Bezpieczeństwa, teraz jest podobnie.
Ty chyba wciąż nie wytrzeźwiałeś albo mentalnie tkwisz w latach 70-tych.
Nie chyba a na pewno cierpisz na jedno i drugie.
W tej jego wypowiedzi jest głębszy sens, widać niestety, ze nie każdy ogarnia
Jeszcze większe kolejki są pod ambasadą amerykańską po wizy i zielone karty, amerykańscy urzędnicy są bardziej komunistyczno-betonowi niż polscy.
ja was zapraszu do nas, potrzebujemy teraz dużo młodych i zdolnych;)
Też jesteś najmłodszy, najzdolnieszy a na dodatek masz najwłaściwszą postawę ideologiczną więc sam ogarniesz wszystkie tematy zamiast wielu potrzebnych młodych i zdolnych a teraz to już całkowicie zbędnych.
Zapomniałeś dodać o dyżurach nocnych gdy się pilnowało żeby nie była zrobiona kolejna lista
Czyli PiSowski wojewoda nie potrafi ogarnąć problemu.
Wielu innych spraw nie potrafii ogarnąć za kasę, którą mu płacimy. Zasługuje na sowitą podwyżkę anty inflacyjną i premię za stosowne i zasadne „nie da się”
To uwidacznia jakim betonem jest biurokracja niepotrafiąca się dostosować do „kryzysowej” sytuacji. Zero elastyczności. Covid, wojna, koklusz … nawet, gdyby na głowę leciały bomby urzędnik będzie swoim trybem wypracowanym przez tysiąclecia przychodził rano do pracy, wstawiał wodę na kawę, … po 8 godzinach wychodził do domu.
Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zostać urzędnikiem – nabory są co chwilę. Jak się popracuje rok-dwa, zmienia się perspektywa i nie wypisuje się już dyrdymałów pod artykułami. Ale przy takich stawkach i wymaganiach chętnych jest niewielu.
Jaka praca,taka płaca. Jakie to wymagania potrzebne? Umiejętność parzenia kawy i zbywania petentów z miną cierpietnicy?
Wejdź sobie na stronę UM i przeczytaj informację o warunkach rekrutacji,kwalifikacjach.Złóż dokumenty i jak będziesz miał szczęście to być może cię przyjmą.
Samochodzikiem do pracki pod dachem, pensja gwarantowana, to i nakazowe działania przeciw rodakom nie kłują sumienia. Amen.
Nabory są dla totumfackich mściwie rządzącej, jedynie słusznej partii. Mój ojciec, który nigdy nie był w PZPR chybaby mnie straszył po nocach, gdyby mi strzeliło do głowy zapisać się do PiS.
Nie narzekaj na urzędników bo wszyscy wypracowaliśmy i zaakceptowali ten styl traktowania suwerena, biernego, uległego poniżającego siebie i innych dla pełnego brzucha i chwilowego bezpieczeństwa.
@WD40
„…To uwidacznia jakim betonem jest biurokracja niepotrafiąca się dostosować do „kryzysowej” sytuacji. Zero elastyczności.” – dlatego właśnie urzędnik pracuje w urzędzie a nie w prywatnym biznesie, ponieważ z prywatnego biznesu wyleciałby po miesiącu roboty za betonowe podejście do pracy.
„z prywatnego biznesu wyleciałby po miesiącu roboty za betonowe podejście do pracy”
W idealnej, prywatnej firmie tak. W typowo polskiej firmie szeregowy pracownik ma wykonywać wolę swojego przełożonego. Tutaj wylecieć można za bycie mądrzejszym od szefa.
Tylko na ile problem jest rzeczywisty, a na ile rozdmuchany przez ludzi? Po wybuchu wojny znacznie zwiększyły się kolejki w punktach paszportowych.Tak się stało w całym kraju. Do 24.02 żadnych kolejek, a tydzień później ludzie koczują już pod urzędem. I po co im te paszporty? Wierzą, że będą bezpieczniejsi dzięki temu? Planują ucieczkę gdzieś daleko? Bo przecież to nie jest tak, że po 24.02 nagle sobie wszyscy przypomnieli, że potrzebują paszportu na wakacyjny urlop za granicą. Zresztą po 24.02 były też wielkie kolejki do bankomatów, do kantorów i na stacje paliw. Na szczęście się skończyły, bo ludzie poszli po rozum… Czytaj więcej »
Nie ma znaczenia „po co im te paszporty” i nikt nie ma prawa tego oceniać. Chcą paszporty – mają do nich prawo – urzędnik ma je wydać. Zamiast wykorzystać tę sytuację jako ćwiczenia i poprawić działanie urzędów w sytuacjach kryzysowych, uruchamiają standardowe „to nie my to oni” i „nie da się”. I jak w tym kraju ma być dobrze, skoro cechą dominującą jest właśnie takie podejście?
„Chcą paszporty – mają do nich prawo – urzędnik ma je wydać.”
No i urzędnik przecież wydaje. Robi to zgodnie z możliwościami, w trakcie swojego czasu pracy. A jak ktoś potrzebuje paszportu, żeby go potem trzymać w domu na pamiątkę, to niech się liczy z kolejkami. Robi krzywdę sobie i tym, którzy paszportu rzeczywiście potrzebują. Na pewno nie szkodzi tym urzędnikowi.
Polacy chcą uciekać z kraju gdyby była wojna.
Gliwice są bezpieczne bo to niemiecka strefa wpływów.
Pocisk nuklearny nie rozroznia strefy wplywow,a paszport potrzebny jest do opuszczenia EU(zapamietaj!!!!!!!)
A gdzie poza unią jest bezpiecznie, jeżeli bandyci światowi mają swoich wiernych pomagierów w każdej swojej zainstalowanej demokracji. Te paszporty to jedna z form zniewolenia, itd, itp.
Pocisk nuklearny nie rozróżnia ale rozróżniają ci którzy programują pociskowi cel i pocisk to ślepo wykonuje.
Pociski nuklearne są już zaprogramowane na konkretne cele.Nie ma znaczenia czy jest to USA,UE,polska czy gdziekolwiek indziej.Przed nuklearną pożogą nie ma ucieczki.Paszport nic nie da.
Zapominacie, że w czasie wojny lub zagrożenia wojną paszport – poza dyplomatycznym – ma wartość papieru toaletowego.
W Niemczech już jest wojna a zaczęła się od strzelaniny w Duisburgu.
Bo tutaj właśnie chodzi o wojnę z Niemcami i Europą. Przecież aby wyjechać do Europy wystarczy dowód. A gdzie będą uciekać? Tam gdzie w 1939 na wschód – na Białoruś i do Rosji
A nie do Rumunii ?
Jak będzie wojna, to pierwsze co zrobią, to zamkną lotniska. A samochodem będziesz mógł jechać tylko do Niemiec.
Z jednej strony dziwi mnie dlaczego nie można ustalić terminu on-line lub telefonicznie w UM Gliwice żeby złożyć wniosek. Takie zasady panowały podczas pandemii i jakoś to działało. Z drugiej strony ciekawe czemu teraz nagle każdy pragnie mieć paszport.
Dokładnie z tego samego powodu co w Izraelu, ktokolwiek ma polskie korzenie występuje po polski paszport.
Polacy chcą uciekać, dobre dobre
To tak jak z covidem, narobili zakupy, makarony i inne cuda
A potem poleciało na smietnik
taka mała panika i znajomość swiata
Może dlatego, że niektórzy politycy próbują zrobić z Polski Ukrainę? Kiedy znikną flagi ukraińskie z Gliwic szanowni urzędnicy? Czy Gliwice zostały zaanektowane już przez Ukrów?