Mazury? Nie, to nasz Kanał Gliwicki. Odbyliśmy rejs i jest… super! (TV)

Kanał Gliwicki niekoniecznie kojarzy się nam z turystyczną atrakcją i odpoczynkiem. A to błąd! Sprawdziliśmy, na Kanale można fantastycznie spędzić czas, zorganizować wycieczkę, zaprosić znajomych.

Kiedyś był wielką wodną autostradą i choć teraz ten sposób transportu jest mniej popularny to dzięki połączeniu sieci dróg wodnych wciąż można nim dopłynąć do Amsterdamu, Berlina, na Ren czy do Marsylii. Od niedawna, dzięki powstaniu w Gliwicach małej przystani motorowodnej, Kanał Gliwicki stał się dla mieszkańców bardziej dostępny niż kiedykolwiek wcześniej.

By poznać urok wodnej podróży nie trzeba od razu płynąć na drugi koniec Polski czy Europy. Kanał gliwicki sam w sobie kryje bowiem wiele ciekawych atrakcji – pierwsza na trasie to zabytkowa śluza.


Realizacja: Katarzyna Klimek, Łukasz Gawin

– Cały Kanał Gliwicki posiada sześć potężnych śluz, z których największa znajduje się w okolicach kędzierzyńskiego osiedla Kłodnica. Różnica poziomów wody wynosi tu ponad 10 metrów, a komory zamykane są potężnymi zasuwami – tłumaczy Czesław Sternal.

Po wypłynięciu ze śluzy w Łabędach zobaczyć można pozostałości po starej przystani pasażerskiej, z której jeszcze parę lat temu odpływały statki wycieczkowe.

Do niedawna zorganizowanie wyprawy po Kanale Gliwickim nie było dla przeciętnego mieszkańca proste. Teraz gdy w mieście powstała marina, nie ma z tym najmniejszego problemu. Co więcej, w wyprawę można się nawet wybrać nie mając specjalistycznych uprawnień.

– Mamy do dyspozycji 8 łodzi motorowych, z których 3 nie wymagają uprawnień. Natomiast, by wypożyczyć pozostałe 5, trzeba posiadać patent sternika motorowodnego – tłumaczy Czesław Sternal.