Metoda „na BLIKa” ciągle skuteczna. Policja przyjmuje zgłoszenia od kolejnych poszkodowanych

Mimo apeli i ostrzeżeń, kolejne osoby padły ofiarą oszustwa. Policjanci z „jedynki” otrzymali w poniedziałek informację od gliwiczanki, która, już po czasie, ustaliła, że udostępniła swój kod BLIK nie, jak myślała, znajomej, ale komuś, kto się pod nią podszył.

Pokrzywdzona zauważyła, że z jej konta zniknęło 400 złotych, zadzwoniła więc do koleżanki – kobiety wspólnie odkryły, że ktoś dostał się na konto komunikatora znajomej, po czym do wszystkich jej kontaktów rozesłał prośby o udostępnienie kodu.

„Podszywacz”, jak ustalili policjanci, wypłacił pieniądze w bankomacie w województwie zachodniopomorskim.

Metoda, jaką działał sprawca, nie wykorzystuje luk w zabezpieczeniach, a wyłącznie ufność użytkowników portali i komunikatorów. Dzień wcześniej inny pokrzywdzony zgłosił podobną szkodę – on stracił tysiąc złotych.


Dwudziestoparoletnia kobieta i 35-letni mężczyzna, widząc w swoich smartfonach prośby z adresów znajomych i będąc przekonanymi, że na pewno właśnie oni się z nimi komunikują, chcieli pomóc, a nieświadomie wsparli przestępczy proceder – mówi podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.

Policja apeluje do osób, które na co dzień korzystają z różnego typu komunikatorów bądź portali, o rozwagę. W przypadku otrzymania od znajomych tego typu SMS-a lub wiadomości na komunikatorze, weryfikujmy treść z nadawcą.

Nawiążmy kontakt w innej formie, np. poprzez rozmowę telefoniczną, spotkanie. Sprawcy często działają krótkotrwale i w danej chwili, będąc np. przy bankomacie. W przypadku chęci weryfikacji przez nas wiadomości, zazwyczaj nie odpowiadają – radzi Słomski. Sprawy prowadzone są już w komisariatach I i III.

(żms)/KMP Gliwice
fot. KMP Gliwice