Stan lokali i wysokie koszty remontu – tak o powodach wystawienia na sprzedaż nieruchomości po dawnym Kinie Jutrzenka mówią urzędnicy. Na razie chętnych brak – trzy dotychczasowe przetargi zakończyły się fiaskiem.
Nieruchomość przy ul. Zygmunta Starego 34 składa się z pięciu lokali mieszkalnych oraz dwóch lokali użytkowych. Ich łączna powierzchnia to blisko 640 m2. O dawnej lokalizacji kina „Jutrzenka” przypomina już tylko charakterystyczny neon znajdujący się na elewacji budynku. Ostatni seans filmowy widzowie zobaczyli tu w latach 80. XX wieku. W latach 90. podjęto decyzję o przekazaniu obiektu w ręce Muzeum w Gliwicach i jeszcze do niedawna znajdował się tu magazyn muzealnej placówki.
– Z biegiem lat kiepski stan techniczny budynku, spowodowany między innymi podtopieniami podczas deszczów nawalnych, pogarszał się – mówi Łukasz Oryszczak, rzecznik prasowy prezydenta Gliwic.
Zdecydowano o przeniesieniu magazynu Muzeum w inne miejsce, a przy ul. Zygmunta Starego pozostał wolny lokal.
– Ze względu na stan lokali, ich dużą powierzchnię, a co za tym idzie, bardzo duże koszty koniecznego remontu, adaptacji i utrzymania, zapadła decyzja o sprzedaży lokalu
– mówi Oryszczak. – Przy sprzedaży prawa własności miasto nie ma prawnych możliwości wskazywania rodzaju działalności – dodaje.
Już podczas pierwszego przetargu (w czerwcu tego roku) pojawiły się po stronie społecznej zastrzeżenia co do dalszej funkcji obiektu. Przede wszystkim zwracano uwagę na pozbywanie się z zasobów miejskich nieruchomości, która kiedyś stanowiła ważny punkt na mapie kulturalnej Gliwic. Urzędnicy przekonują natomiast, że w tym rejonie miasta znajduje się już wiele placówek kulturalnych i integrujących lokalną społeczność, a wkrótce powstaną kolejne (m.in. „Okrąglak” w Parku Plac Grunwaldzki).
– Z racji tego przeznaczenie wielomilionowych środków na remont adaptację i utrzymanie lokalu na cele kulturalne nie znajduje uzasadnienia – komentują przedstawiciele magistratu.
Na razie chętnych na zakup nieruchomości brakuje. Za nami już trzy przetargi i w żadnym nie wpłynęło nawet jedna oferta. Lokale sprzedawane były „w częściach”. Jeden przetarg dotyczył lokali zlokalizowanych na parterze (494m2) i cena wywoławcza wynosiła 977 tysięcy złotych. Lokale na piętrze (143m2) wystawiono najpierw za 367 tysięcy złotych, a następnie za 330 tysięcy złotych.
Kino Jutrzenka okres swojej świetności przeżywało na przełomie lat 70/80.
Trudno sobie dziś to wyobrazić, ale w drugiej połowie XX wieku w mieście funkcjonowało kilkanaście kin. Oprócz „Jutrzenki”, były to m.in. znane współcześnie „Amok” i „Bajka” (Scena Bajka – Kino Amok przy ul. Dolnych Wałów), ale też kina: „Mikrus” przy ul. Dworcowej, „Kino Teatr X” przy ul. Strzody, „Grażyna” na ul. Śliwki, „Apollo” na rogu obecnej ul. Siemińskiego i Kozielskiej, „Ustronie” przy ul. Wincentego Pola, „Zorza” przy ul. Metalowców, „Panorama” w dawnym MDK Łabędy i kilka innych kin działających przy zakładach pracy (np. „Zryw”, „Szarotka”).
Michał Szewczyk
Gliwicki standard – gliwiccy urzędnicy magistratu doprowadzają do ruiny piękny solidny budynek, i jak już to nastapi to wystawiają ta ruinę na sprzedaż. Gdzie jest prokurator ? Przecież to jest ordynarna niegospodarność i działanie na szkodę miasta.
Ordynarna dla Ciebie i innych maluczkich.
W papierach jednak wszystko się zgadza i pan prokurator ma wywalone.
Budynek kupi jakiś fundator albo informatyk, ewentualnie pan po areszcie ze słabszym zdrowiem…
No to synku weź kredyt „do końca życia” i wyremontuj obiekt. Znasz się na tym jak mysz na lotach kosmicznych. Ale se ponarzekasz, nie?
A „okrąglak” na Placu Grunwaldzkim to za ile ma być zbudowany i co takiego kulturalnego ma się w nim odbywać, bo jak widzę ceny materiałów budowlanych to budżet obywatelski jest na to za skromny, a w budżecie miasta za chwilę zacznie się cięcie wydatków przeznaczanych na kulturę.
Trudno to sobie wyobrazić ale ja byłem na seansach we wszystkich tych kinach.
Trudno bo ludzie tyle nie żyją;)
W Warszawie żyją nawet 140, tak przynajmniej orzekły niezawisłe sądy
Czekają żeby się zawalił.Wszystko sprzedać żeby pozbyć się kłopotu.Do roboty urzędasy,wyremontować i to szybko i oddać mieszkańcom do zamieszkania a nie wydawać pieniędzy na jakieś bzdurne pomysły jak centrum przesiadkowe.
Centrum Przesiadkowe jest bzdurnym pomysłem? Nie wierzę że naprawdę tak myślisz.
„Urzędnicy przekonują natomiast, że w tym rejonie miasta znajduje się już wiele placówek kulturalnych i integrujących lokalną społeczność, a wkrótce powstaną kolejne (m.in. „Okrąglak” w Parku Plac Grunwaldzki). – Z racji tego przeznaczenie wielomilionowych środków na remont adaptację i utrzymanie lokalu na cele kulturalne nie znajduje uzasadnienia – komentują przedstawiciele magistratu.” W Katowicach jest Strefa Kultury, gdzie zgrupowano wiele placówek kulturalnych i rozrywkowych. W Gliwicach jak zwykle – nie da się, nie ma potrzeby, nie opłaca się itd. Jedyne czym Gliwice do tej pory próbowały konkurować z Katowicami to Hala Podium vs. Spodek. Walka na razie nierozstrzygnięta, bo czasami wygrywa… Czytaj więcej »
Jaki gospodarz doprowadza swój majątek do stanu degradacji??
Każdy właściciel robi remonty na bieżąco chyba że jest biedny,wówczas nie robi i ewentualnie sprzedaje ale miasto gliwice?!!
„Urzędnicy przekonują natomiast, że w tym rejonie miasta znajduje się już wiele placówek kulturalnych i integrujących lokalną społeczność”
A powiedzieli ile według nich znaczy wiele?
Wystarczą dwa ..
Urząd miasta wszystko wyprzedaje. Nawet dawne kino. Mieszkańców też by sprzedali gdyby mogli. Głosujcie na PO a za użytkowanie chodnika też będzie parkomat.
Wszystko sprzedaja w tych gliwicach pytanie co miasto wybudowało i jest dla ludzi za darmo baseny płatne hale sportowe płatne zostaja tylko siłownie darmowe na powietrzu i boiska na których przyszłosć narodu pije piwo
Gliwice stan tylko jaki, bo to brak słów
Byłem tam (chyba) na filmie ” Czy leci z nami pilot ? „….
Mogłoby zostać reaktywowane takie kameralne kino na jakieś festiwale kina niezależnego….
Nie ma nabywcy, bo wszyscy wiedzą o „podtopieniach podczas deszczów nawalnych” i nikt nie chce nomen omen, utopić pieniędzy w takiej inwestycji.
A deweloper też nie chce????
Deweloper chce ale grunt bez ruiny.Sam se zbuduje blok klatkowy na 100 mieszkan za bezcen ,a sprzeda za miliony
„Już podczas pierwszego przetargu (w czerwcu tego roku) pojawiły się po stronie społecznej zastrzeżenia co do dalszej funkcji obiektu.” Hmm….. Nie wiem, co to za „strona społeczna” ale może niech ta „strona” założy jakieś stowarzyszenie/fundację , pozyska finansowanie, rzuci groszem i sama decyduje o dalszej funkcji i przeznaczeniu tego budynku . Bo na UM w Gliwicach jakoś bym specjalnie w tym zakresie nie liczył.
PS. Pamiętam jeszcze kino „Jowisz” w dawnym kasynie w jednostce wojskowej. Ehhh… czasy ….
Nikt nie chce tego stylowego, prestiżowego, zabytkowego klocka? Cóż za niespodzianka :)
Może zabytek zakupi jakiś wójt Orlenu i przy okazji skorzysta z dobrodziejstwa programu „Dworek+”.
Wypić kielicha z władzą to żadna ujma , a tym bardziej za friko .
A mógł wymienić całusa jak Breżniew z Honeckerem, to bardziej w jego stylu.
Więc weź ty,pokaż że jak się chce to można .
Każdy z oboistów operetkowej orkiestry też uważał się za „ważny punkt na mapie kulturalnej Gliwic”.
Dlatego wygrażał instrumentem przeciw likwidacji swojego ciepłego miejskiego etatu.
Tutaj „strona społeczna” chciałaby pewnie zastygnąć w umuzealnionej kasie biletowej i przerywać sobie ten stan seansami chrapania w fotelu na zakonserwowanej widowni.