Zapowiadany jeszcze w 2021 roku audyt oświetlenia przejść dla pieszych obejmie blisko 290 miejsc w różnych dzielnicach Gliwic – chodzi o te przejścia, gdzie nie zainstalowano sygnalizacji świetlnej.
Plan zakłada m.in. analizę jakości oświetlenia ulicznego na przejściach dla pieszych znajdujących się na terenie Gliwic, ocenę skuteczności oświetlenia oraz przedstawienie rekomendacji.
Przejścia dla pieszych, które czeka audyt są zlokalizowane w większości w obszarze zabudowanym i oświetlonym lampami sodowymi, LED lub metalohalogenkowymi.
Pełną listę miejsc, których dotyczy planowana analiza, można znaleźć TU: AUDYT OŚWIETLENIA PRZEJŚĆ DLA PIESZYCH – LISTA MIEJSC
Kilkanaście miesięcy przygotowań
O sprawie po raz pierwszy pisaliśmy już we wrześniu 2021 roku, kiedy to miasto rozesłało do Rad Dzielnic pismo dotyczące wskazania przejść dla pieszych, które w ocenie mieszkańców są niedostatecznie oświetlone. Jednostki te miały pozbierać opinie na ten temat wśród gliwiczan.
– Zdarzały się sytuacje, gdy wskazywano, że doświetlenia wymagają wszystkie przejścia w dzielnicy i wszystkie przejścia na danej ulicy. W takim przypadku konieczna była weryfikacja oraz analiza wszystkich przejść dla pieszych w danej dzielnicy czy na danej ulicy – wyjaśnia rzecznik prezydenta Gliwic, Łukasz Oryszczak.
Priorytetem było ustalenie niedoświetlonych przejść przy głównych ciągach komunikacyjnych. Pozyskano też dane dotyczące wypadków od policji.
– We współpracy z Zarządem Dróg Miejskich, po analizie i przeglądzie przejść dla pieszych w Gliwicach wytypowano te, które powinny zostać poddane audytowi. Ponadto część przejść dla pieszych wskazanych przez Radnych bądź Rady Dzielnic będzie podlegać doświetleniu w ramach planowanych inwestycji polegających na przebudowie oświetlenia ulicznego. W związku z tym konieczna była weryfikacja lokalizacji przejść dla pieszych pod kątem przyszłych inwestycji – kontynuuje rzecznik.
Opublikowane niedawno zapytanie ofertowe to ciąg dalszy rozpoczętych 1,5 roku temu działań miasta.
– Dodatkowe analizy, zbieranie i przetwarzanie danych dotyczących łącznie ok 1300 gliwickich przejść dla pieszych spowodowały że prace przeciągnęły się w czasie. Audytowi pod kątem oświetlenia zostanie poddanych 288 przejść dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej. Obecnie oczekujemy propozycji cenowych na wykonanie zadania: „Wykonanie audytu oświetlenia przejść dla pieszych” – podsumowuje rzecznik. Termin wnoszenia ofert upłynie w połowie marca.
(żms)/UM Gliwice
fot. 24gliwice.pl
288 przejść to 288 obszarów niedoświetlonych. To niemal całe miasto. To ten wasz „masterplan”. O tym, że jest on jedną wielką porażką było wiadomo zaraz po zamienieniu doskonale oświetlonej ulicy Andersa w zaciemnioną dziurę. Można było trąbić, apelować, przedstawiać fachowe, branżowe opracowania o wyższości oświetlenia monochromatycznego od białego ledowego, wszystko to na nic, bo pan urzędnik wie lepiej a priorytetem w „masterplanie” nie jest bezpieczeństwo tylko, żeby miasto ładnie się prezentowało na zdjęciach z drona. Każde, dosłownie każde działanie dyletantów z UM i RM potwierdza tylko, że miastem zarządzają nieudolni amatorzy, którzy nawet nie są w stanie wyciągać wniosków z… Czytaj więcej »
Toszecka obok Lidka i pepko masakrycznie nie doświetlone. Za działania 5 za czas realizacji 1!
Na liście ich nie ma. A cała Toszecka od kościoła Bartłomieja do Czechowice to dramat. Pozdrawiam
Fatalne jest LEDowe oświetlenie z latarni ulicznych a jeszcze fatalniejsze są ledowe reflektory w samochodach.
Wreszcie cos się zaczyna dziać bo naprawdę ja jest szarówka i pada deszcz to pieszy ubrany na ciemno jest wręcz niewidoczny, koło firmy Tenneco na ulicy Usługowej 20 jest przejście bardzo dobrze oświetlone i tam każdego widać bez różnicy na kolor ubioru
Niech jeszcze ocenią wpływ parkujących aut na widoczność.
I szerokich pni starych zabytkowych drzew z wypróchniałymi w środku dziuplami.
Oprócz ewidentnie zle oświetlonych przejść istnieje jeszcze jedno niebezpieczeństwo , a to zle ustawione reflektory w samochodach lub niewłaściwe żarówki zabudowane w reflektor . Dojeżdżając do przejścia nieraz jest się oślepianym przez samochód jadący z naprzeciwka i nie widać co się dzieje na przejściu.Coś z tym należałoby zrobić – panowie policjanci .
Oswietlenie przejscia to podstawa bezpieczenstwa pieszego. Niestety, najpierw musi zginac sporo pieszych na przejsciu zanim osoby odpowiedzialne dostana olsnienia. Taki kraj.
Jeszcze tylko to oświetlenie trzeba włączać przed zmierzchem, a nie prawdopodobnie z powodu oszczędności, długo po. W mojej ocenie jak robi się tzw. szarówka iż przecieka jadą samochody z włączonymi świerkami mijania to widoczność jest bardzo znacznie ograniczona.
Pierwsze czujniki zmierzchowe pojawiły się w okolicach 1924 roku krótko po wynalezieniu lampy elektronowej. Upłynęło zaledwie 100 lat.
Nie sądzisz, że trochę za wcześnie na wdrożenie ich w Gliwicach?
Problem jest inny. Słyszałem, że miasto otrzymuje mnóstwo korespondencji od zbulwersowanych mieszkańców, że oświetlenie powinno gasnąć wcześniej a zapalać się później w ramach oszczędności. Dlatego czas świecenia trochę się skrócił. Co do wyłączników zmierzchowych to one już były. Cały świat od tego odchodzi, bo niestety jest to mało dokładne. Latarnie zapalają się w pochmurne dni i przy padającym deszczu. Może się nawet zdarzyć, że padający cień uruchomi oświetlenie. W skali tych tysięcy żarówek to jest spory niepotrzebny wydatek.
„Co do wyłączników zmierzchowych to… Cały świat od tego odchodzi,”
Uchm, i przyjmuje na etat „latarników”
Większej bzdury dawno nie czytałem.
„… bo … latarnie zapalają się w pochmurne dni i przy padającym deszczu. „
Pominę już kwestię banalnej regulacji czułości i czasu reakcji, w którą każdy taki czujnik jest wyposażony, ale przypadkiem nie o to właśnie w tym chodzi?
Ludzie co z wami? Nie piszcie głupot dla samego pisania. Aż oczy swędzą jak się czyta niektóre mądrości.
Przejścia dla pieszych wymagają wszechstronnych ocen. Ponadto należy zbadać miejsca, gdzie nie ma przejść, a byłyby potrzebne.
Jak nie ma przejścia to też można przejść przez jezdnię, są dwa wyjątki. Acha ale wtedy trzeba przepuścić pojazd. Boli nie?
Ciekawe czy fachowcy wpadną na to, aby je sprawdzać po zmroku. należy też sprawdzić czy wszystkie są potrzebne, a gdzie jeszcze należałoby je zaprojektować.
Łaskawcy w końcu podejmują działania zmierzające do naprawy tego, co zostało świadomie zepsute.
Jeszcze ich chwalcie.
W czasie deszczu światła na skrzyżowaniu odbijając się od asfaltu oślepiają kierowców, zamontowane ledy (zielony, czerwony) mają zbyt intensywną jasność, poza tym oświetlenie nad przejściem dla pieszych w przypadku nocy i deszczu nie jest skuteczne, naświetlony powinien być asfalt za przejściem wtedy na tle tego światła widać poruszającą się czarną postać.
Po co płacić za zbędną analizę. Przecież wiadomo że prawie każde jest źle doświetlone.
Wciąż nie rozwiązana sprawa ważnego przejścia przez trzy pasy w pobliżu straży pożarnej. Jest wyjątkowo niebezpieczne i nic się nie robi.
Jak to nic ? Sejm przyjął ustawę, że pieszy ma pierwszeństwo na tym przejściu na innych zresztą też.
Ustawa ustawą, a jak jeden zatrzyma się drugi obok omija.
Jeżeli wokół przejścia jest rozświetlony teren, to przechodniów na pasach ledwo widać. W tedy musza być mocniejsze oświetlenie przejść
Tu nie chodzi o moc świetlną a o rodzaj oświetlenia. Białe ledowe światło nawet jeśli mocne jest złe bo w cząsteczkach wody ulega rozszczepieniu i oślepia jeszcze bardziej. Gdy będziecie mieli okazję zróbcie sobie eksperyment świetlny w czasie mgły. W gęstej mgle im więcej białych świateł włączycie tym mniej widzicie. Ot taki paradoks. Każdy doświadczony kierowca w silnej mgle najchętniej by wyłączył wszystkie światła. Miejsca, w których zależy nam na poprawieniu kontrastowości i widoczności w gorszych warunkach atmosferycznych stosuje się widmo światła zbliżone do monochromatycznego. W tym tkwi haczyk. Oświetlenie w mieście zostało źle, głupio, bezmyślnie dobrane już w fazie… Czytaj więcej »
Jeśli Przyszłość jest tu, to zakazać aut w Gliwicach i będzie spokój!
Na Portowej, od Taurona do Żabki są 4 przejścia ciemne całkowicie. Na liście przejść do audytu nie ma ani jednego z nich… Szkoda…
Najgorsza jest Portowa z niezliczoną ilością przejść i przejazdów rowerowych skrzętnie ukrytych wśród drzew, krzaków i parkujących samochodów
Czechowice ul. Nad Łąkami na całej długości nie ma ani jednego przejścia, a powinno być co najmniej dwa.
Ul. Nad Łąkami ma kilka skrzyżowań z poprzecznymi ulicami na których piesi mogą przechodzić, po za tym piesi mogą przechodzić przez ulicę w dowolnym miejscu jeżeli odległość od wyznaczonego przejścia jest większa niż 100 metrów, nie uczono cię o tym w szkole ?
Tak mówi teoria, a w praktyce przejść pomiędzy pędzącymi pojazdami jest ryzykowną sztuką, zapraszam na trening.
Jest teren zabudowany, ograniczenie prędkości, ale tylko wymalowane przejścia zdyscyplinują trochę kierowców.
To niech jeżdżą wolniej i przepuszczają przez jezdnię sąsiadów.
A co w tej sprawie robi miejscowa rada osiedla w której zasiadają sami emeryci ? Zbierają się codziennie, grają w karty, piją wiśniówkę z poprzednio rocznych zbiorów a potem sikają wokół muszli w ubikacji ? Nie mogliby coś w tej sprawie za lobbować albo sami namalować przejście w czynie społecznym ?
Emeryci i lobbowanie ? To zajmuje bardzo dużo czasu a przecież emeryci to najbardziej zapracowana grupa społeczna. Poszłam w sobotę do sklepu a tam na stoisku mięsno-wędliniarskim kolejka na 10 osób i same siwe łby w tej kolejce. Nie mają czasu na zakupy w tygodniu bo pracują od świtu do zmierzchu dlatego muszą zakupy robić w sobotę i przy okazji prowadzą kółko dyskusyjne w kolejce wciągając w nie ekspedientkę aby obsługa szła wolniej.
I Ty będziesz emerytą, wtedy pogadamy, bo w tej chwili jesteś bardzo zapracowana, nie masz czasu, każda minuta jest ważna. Zwolnij, życie szybko ucieka
To na pewno nie pójdę w sobotę do sklepu aby stać w kolejce tylko wszystko załatwię od poniedziałku do piątku, to jest aż 5 dni i można wszystko zrobić.
Pomiarowe wgapianie się w łunę pożogi czy poświatę z ogarka to tylko pozór.
De facto terenowe spisy rachmistrzów zebrowych to wstęp do całkowitej likwidacji przejść dla pieszych.
Zgodnie z Założeniami Wysokiej Komitywy magistrackich urzędasów z komisarzami kół terroweryzmu,
które rychło widzą w ruchu miejskim wyłącznie rowerzystów.