Bilety na krótkie przejazdy autobusowe w cenie 1 zł (w okresie promocji), a potem za 2 zł będą, ale nie wiadomo jeszcze kiedy. Termin ten przesunięto na 28 lutego, wiadomo już jednak, że nie uda się go dotrzymać.
Jeszcze w ubiegłym roku zapowiedziano nową taryfę ZTM, która wydawała się dużym udogodnieniem dla pasażerów, którzy chcą skorzystać z dojazdu autobusem na przykład na odcinku od jednego przystanku do kolejnego. Taka podróż, trwająca nieraz 2-3 minuty, wymaga teraz skasowania biletu za 4 zł. Od 16 stycznia miała kosztować taniej. Nie udało się tego jednak w tym czasie wdrożyć, kolejną datą wprowadzenia nowego rozwiązania – według ostrożnych prognoz – była końcówka lutego. Niestety, na nowe bilety będziemy musieli jeszcze poczekać.
Prace nad wdrożeniem nowego systemu sprzedaży biletów jeszcze się nie zakończyły. Obecnie trwają odbiory i testy aplikacji mobilnej, która stanie się podstawą tego nowego systemu
– informuje Łukasz Zych z biura prasowego Metropolii.
– Kiedy dokładnie one się zakończą – tu nie chcemy wskazywać daty. Pracujemy z wykonawcą nad ostateczną wersją aplikacji. Kiedy wszystko będzie gotowe – poinformujemy o tym – zapewnia.
Przypomnijmy, że nowa taryfa zakładała pojawienie się tańszych biletów i opcji „Start/stop”, czyli zatrzymania naliczania czasu w ramach zakupionego już biletu podczas korzystania z przesiadek.
Opłata za podróż w opcji normalnej do 5 minut docelowo będzie wynosiła 2 zł. Jednak w początkowym okresie, w ramach promocji, zostanie ona obniżona do 1 złotówki. Przejazd trwający od 5 do 10 minut będzie kosztował 3 zł, a od 10 do 15 minut – 3,50 zł. Opłaty ulgowe będą oczywiście o połowę tańsze.
(żms)
fot. ZTM
Skąd ma wiedzieć osoba przyjezdna lub taka która sporadycznie korzysta z autobusów, ile czasu trwa przejazd np. z CP na osiedle Kopernika, i w związku z tym jaki bilet (na ile minut) ma kupić ?
W tym ZTM ktoś się chyba z wujem na łby zamienił.
Na rozkładach widnieje informacja ile minut jedzie z przystanku A do przystanku B.
Jeżeli uzywasz map Google, automatycznie pokazuje ile trwa podróż danym autobusem.
Nie kłam – Na rozkładach (w necie) nie widnieje taka informacja. Podane są tylko godziny o których autobus jest na danym przystanku, więc czas od A do B trzeba sobie policzyć. Na rozkładach na przystankach takiej informacji nie ma. Oczywiście obcokrajowiec czy inny przyjezdny bez problemu będzie wiedział że musi sobie poszukać w necie tych rozkładów na stronie ZTM-u czy innego shitu, potem bez problemu znajdzie sobie linię, sprawdzi ile jedzie bus od A do B i bez problemu wybierze bilet na właściwą ilość minut który kupi w jednym z dwóch niedziałających automatów w tym nowym high-tech centrum przesiadkowym. Jakież… Czytaj więcej »
Nie wiem czy na wszystkich przystankach, ale na tych z których korzystam jest informacja o minutach.
Z tymi biletami na minuty to niesprawiedliwość, nieraz korek, światła i trzeba 2 bilet kasować,
bo minuty się kończą.Chore, nic dla ludzi, zamiast przyciągać ludzi do miasta, to zniechęcają.
Powinny wrócić bilety po staremu, system minutowy jest bezsensu, pasażer na tym traci
czas i pieniądze jednocześnie.
Z tymi biletami na strefy to niesprawiedliwość, nieraz trzeba przejechać dwa przystanki z miasta do miasta i trzeba podwójny bilet kasować, bo strefa.Chore, nic dla ludzi, zamiast przyciągać ludzi do miasta, to zniechęcają.
Powinny być bilety po nowemu, system strefowy jest bez sensu, pasażer na tym traci
pieniądze.
W Gliwicach to biletu na minuty braknie zanim autobus objedzie cała tą sygnalizację na Placu Piastów.
a centrum przesiadkowe? dwie spirale śmierci a i tak lądujesz na niewłaściwej platformie, kierowca rzuci tylko pod nosem „k***a” a twój bilet stracił ważność
A to nie jest tak, że minuty liczy się według rozkładu jazdy a nie faktycznie przejechane?
A dlaczego miałyby się tak liczyć? „Kasujesz” bilet i licznik leci. Rozliczanie po rozkładzie jazdy jest bardziej skomplikowane.
Na rozkładach jazdy są wpisane minuty. Cytuję ze strony ZTM: W taryfie ZTM przy przejazdach jednorazowych obowiązuje taryfa czasowa, w której wysokość opłaty za przejazd zależy od czasu podróży mającego odzwierciedlenie w rozkładzie jazdy.
Na rozkładach na przystanku są tylko minuty odjazdu. Żeby dowiedzieć się, ile czasu zajmie dojazd do kolejnego przystanku, trzeba sięgnąć do rozkładu w internecie. W przypadku osób z biletami jednorazowymi, czyli pasażerów okazjonalnych, jest to bardzo „wygodne”. Przed wejściem do autobusu i skasowaniem biletu będą musieli przestudiować w internecie czy wystarczy im bilet na 5 minut, 10 minut czy 15. Poza tym problem pojawia się w przypadku szybszego przejazdu. Wsiadam do autobusu i kasuję bilet 20-minutowy. W 19. minucie wsiada kontroler i mówi, że muszę płacić karę, bo według zegara w autobusie przyjechał on 1,5 minuty przed czasem, a liczy… Czytaj więcej »
Naliczanie kosztów przejazdu można uprościć uzależniając cenę biletu od chwilowego spalania paliwa danego autobusu.
Przecież dla ZTM nie ma takiej skomplikowanej procedury, której nie dałoby się jeszcze bardziej skomplikować.
Bilety na minuty, to niezła zagadka i loteria dla osób incydentalnie korzystających z komunikacji zbiorowej (np. przyjezdnych). Co trzeba mieć w głowie, aby takie komplikacje wymyślać?
Jeśli już robić efektywne opłaty za czas, to powinna być aplikacja, w której włączam „start” przy wsiadaniu oraz „stop” przy wyjściu. Dopiero po „stopie” powinna być ściągana kwota z konta prepaid. Konto powinno być łatwe w doładowaniu np. blikiem.
Inna sprawa, że w mieście bez bus-pasów, czas przejazdu autobusu na tej samej trasie w zależności od części doby może się „baaaardzo” różnić.
Zgadzam się i uważam, że koszt przejazdu powinien wynosić 20 groszy za minutę. Jako cena standardowa, a nie promocja na chwilę. Jedziesz 3 minuty do kolejnego przystanku – płacisz 60 groszy. Jedziesz 15 minut, płacisz 3 zł. Maksymalny czas przy rozliczaniu minutowym to 20 minut (4 zł). Potem wchodziłby standardowy cennik – 5 zł (przejazd do 40 minut) lub 6 zł (do 90 minut). Wyglądałoby to tak: do 20 minuty system nalicza opłatę za każdą minutę osobno, aż do 4 zł. W 21. minucie przejazdu system pobiera dodatkową złotówkę (czyli 40 minut kosztuje 4 zł + 1 zł). W 41.… Czytaj więcej »
…zapomniałeś jeszcze o przemnożeniu wyliczonej kwoty przez współczynnik dobowy – w szczycie porannym 1.45, w szczycie popołudniowym 1.35 Godziny nocne (od 21:00 do 6 rano) mnożymy przez 2.5 a dodatkowo gdy wypada święto to dodajemy stałą kwotę 1.50PLN. W okresie nauki szkolnej obowiązuje stały dodatek 33% od podstawy wyliczenia kwoty minus 1.20 PLN od kwoty bazowej.
No tak, lepsze jest robienie doktoratów z rozkładu jazdy i rozkminianie czy na danej trasie wystarczy bilet 20-minutowy czy lepiej kupić 40-minutowy, czy wybrać taryfę czasową, czy odległościową, którą linię wybrać, jak się przesiadać, czy może wybrać trasę bez przesiadek, w przypadku przesiadek – czy zdążę się przesiąść itd.
Społeczeństwo mamy niestety takie, że system musi myśleć za nich, bo jak nie, to po prostu wsiądą w samochód i tyle.
na ten system oni wydali już ok miliarda zł. to nadal nie działa.
Opóźnią jeszcze trochę i wprowadzą wraz z kolejną podwyżką.
Ale podwyżki to jakoś da się wprowadzic blyskawicznie. A gdzie automaty do zakupu biletow w autobusach? Niemal wszędzie są, tylko nie tu
A powyżej 15min???
Jeśli ktoś jest leniwy, nie chce mu się kupić i zadbać o własny samochód, to niech sobie jeździ na minuty i płaci jak za zboże. Widać, że część ludzi nie ma mózgu
Pewnie, masz rację. Tym bardziej, że obecnie już do 100’000zł jest całkiem spory wybór.
Sam nie masz mózgu nie każdego stać na prawo jazdy kupno samochodu i jego utrzymanie nierobie
Trzy lata fazy testów wdrożeniowo-rozruchowych biletu pozwala na przejedzenie ze dwóch miliardów.
Jadąc minutę czy przebywając trzy godziny w strefie taryfy, poświęć choć trzydzieści sekund na zadumę nad potwornym mozołem cyfryzacji i umobilnienia Metropolitalnego Molocha.
Ty się lepiej zastanów jaki bilet będzie potrzebny jeśli rozleniwiony terrowerysta będzie chciał wejść z rowerem do autobusu.
A co w przypadku pojawienia się w autobusie działkowca uzbrojonego w płody rolne?
…ale to zależy czy on te płody wiezie na łono (natury) czy je z niego zwozi do swojej lepianki.