Nielegalne składowisko odpadów zostanie zlikwidowane na koszt miasta. Zapłacą mieszkańcy

Ktoś zarobił na nielegalnym pozbyciu się odpadów w naszym mieście, a za ich utylizację zapłacą mieszkańcy. Chodzi o 865 pojemników o pojemności tysiąca litrów zawierających nieznaną ciecz, które porzucono w hali magazynowej w Gliwicach.

 
Sprawa zaczęła się pod koniec 2018 roku, gdy w rejonie ulicy Dojazdowej policjanci z Gliwic wspólnie z funkcjonariuszami z Krakowa skontrolowali trzy zespoły ciężarówek, będących w trakcie rozładunku. Okazało się, że przewoziły nielegalne odpady chemiczne. Przy okazji odkryto, że w znajdującym się nieopodal budynku składowano poprzednie dostawy…

Kilka miesięcy później, w maju 2019 roku, na terenie województw śląskiego i kujawsko-pomorskiego zatrzymano osoby podejrzane o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która zajmowała się nielegalnym składowaniem niebezpiecznych substancji m.in. w magazynie przy ulicy Dojazdowej.


Prokuratura prowadzi dochodzenie zmierzające do postawienia im aktu oskarżenia. Równocześnie wezwała prezydenta Gliwic do utylizacji chemikaliów na koszt miasta.

Ta kwestia była tematem dyskusji podczas czwartkowej sesji Rady Miasta. Chodziło o zmianę w uchwale budżetowej na 2021 rok – miasto podwyższy kapitał zakładowy Przedsiębiorstwa Zagospodarowania Odpadów o 16,5 mln złotych. Środki te będą stanowiły zabezpieczenie wkładu własnego przedsięwzięcia polegającego na usunięciu składowiska odpadów, dla którego czynione są próby pozyskania dofinansowania z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska (max. 10% wysokości nakładów na ten cel).

Prokuratura prowadząca postępowanie zobowiązała pana prezydenta do podjęcia natychmiastowych działań związanych z usunięciem odpadów, które to odpady mogą być niebezpieczne dla zdrowia i życia oraz dla środowiska. W 2019 roku zmienił się bowiem przepis ustawy o odpadach, który w takich właśnie przypadkach, kiedy zostały zidentyfikowane odpady niebezpieczne, niezależnie od tego kto zajmował się tym procederem, to zmiana ustawy wskazała organ – w przypadku Gliwic, prezydenta miasta – jako ten odpowiedzialny za usunięcie odpadów niebezpiecznych – wyjaśniała wiceprezydent Aleksandra Wysocka.

Po tym działaniu prezydent może egzekwować od osób odpowiedzialnych roszczeniem windykacyjnym zwrot kosztów związanych z usunięciem

– kontynuowała Wysocka. Wcześniej do obowiązku utylizacji chemikaliów wezwano m.in. właściciela magazynu, gdzie były składowane pojemniki, ten jednak zaskarżył decyzję w Samorządowym Kolegium Odwoławczym, gdzie została uchylona.

– Prokurator jako instytucja prowadząca dochodzenie przeciwko przestępcom złapanym za rękę na gorącym uczynku, wysłał do prezydenta Gliwic pismo, a w zasadzie nakaz w trybie znowelizowanej ustawy, że należy natychmiast na koszt miasta Gliwice te odpady usunąć – komentował prezydent Adam Neumann.

Z kolei przewodniczący Rady Miasta Marek Pszonak apelował do radnych PiS, by porozmawiali z parlamentarzystami o zmianie przepisów w tym zakresie tak, aby samorządy nie musiały ponosić kosztów utylizacji składowisk, na których powstanie nie miały wpływu. Ostatecznie uchwała budżetowa została przyjęta większością głosów.

Nie był to pierwszy apel dotyczący tego problemu

W czerwcu ub. roku Rada Miasta zwracała się do Prezesa Rady Ministrów i Ministra Klimatu o podjęcie działań zmierzających do likwidacji nielegalnie składowanych odpadów przy ulicy Cmentarnej w Gliwicach. Wysyłano także monity do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska o zajęcia stanowiska w tej sprawie. Do tej pory miasto nie doczekało się odpowiedzi.

(żms)
fot. Śląska Policja Gliwice