Niemal 1/3 nowego składu Rady Miasta to debiutanci. Kim są i co robili dla Gliwic?

Tegoroczne rozdanie wyborcze sprawiło, że w Radzie Miasta dojdzie do sporych przetasowań personalnych. 8 z 25 członków to radni, którzy nie zasiadali w Ratuszu w ubiegłej kadencji.

Kim są debiutanci i co do tej pory zrobili dla miasta?

Na wstępie, warto zauważyć, że stosunkowo wysoka rotacja w Radzie, to wynik nie tylko decyzji gliwickich wyborców, ale też odgórnego wpływu poszczególnych ugrupowań na kształt list wyborczych. W tym roku w Gliwicach ten mechanizm był wyjątkowo zauważalny, a w bezpośredni sposób z możliwości startu wyeliminowano radnych Jana Pająka i Dominika Dragona, a pośrednio Kajetana Gorniga (wycofał się w proteście do decyzji kierownictwa PO). Więcej miejsca zrobiło się też na liście PiS. Wieloletni radny Marek Kopała zrezygnował ze startu, a Bartłomiej Kowalski wybrał Sejmik Województwa.


Marcin Kiełpiński (KdGZF)
29 lat, futsalista, były reprezentant Polski, a obecnie grający prezes klubu KS Sośnica Gliwice i silny kandydat tej dzielnicy w wyborach (zwłaszcza pod nieobecność Jana Pająka). W programie wyborczym akcentował m.in. walkę o przekazanie stadionu KS Sośnica przy ul. Dzionkarzy w ręce miasta. W wyborach zdobył 808 głosów, co proporcjonalnie do liczby mieszkańców dało czwarty wynik w ugrupowaniu (lepiej wypadli tylko Krystyna Sowa, Zygmunt Frankiewicz i Marek Pszonak).

Jacek Trochimowicz (KdGZF)
36 lat, przewodniczący zarządu Rady Osiedlowej Wojska Polskiego. Przed laty silnie związany z Platformą Obywatelską, gdzie przez kilka miesięcy pełnił funkcje przewodniczącego gliwickiego koła. Już cztery lata temu z list PO bezskutecznie próbował otrzymać mandat radnego. Wówczas mimo wysokiego drugiego miejsca na liście, przegrał miejsce w Radzie z Ewą Potocką i Patrykiem Hodurą. Trochimowicz to założyciel klubu sportów motorowych Moto Sport Gliwice. Jest też właścicielem Gliwickiej Szkoły Bezpiecznej Jazdy. W wyborach otrzymał 1067 głosów. To ósmy wynik wśród kandydatów Koalicji dla Gliwic Zygmunta Frankiewicza.

Gabriel Bodzioch (PiS)
25 lat, kasjer-sprzedawca w Biedronce, wolontariusz na świetlicy przy Szkole Podstawowej nr 14, zaangażowany w życie parafii św. Jacka w Sośnicy. To niespodzianka tegorocznych wyborów. Będzie najmłodszym radnym zasiadającym w Ratuszu. Wydaje się, że Bodzioch stał się największym beneficjentem skreślenia przez KdGZF z listy Jana Pająka. Mieszkańcy Sośnicy nie po raz pierwszy gremialnie oddali głos na „swojego człowieka”, a poparcie z Pająka przelane zostało właśnie na Bodziocha i po części Kiełpińskiego. Bodzioch w kampanii obiecał, że po otrzymaniu mandatu zrzeknie się diety radnego na cele charytatywne.

Łukasz Chmielewski (PiS)
31 lat, politolog, przewodniczący zarządu Rady Osiedlowej Trynek. Przed laty związany z Samoobroną Rzeczpospolitej Polski. Czynnie zaangażowany w ruch kibicowski Piasta Gliwice, był jednym z liderów protestu kibiców pod Magistratem w 2011 roku. Od 2015 roku odpowiada za pracę biura poselskiego posła Jarosława Gonciarza i senatora Krystiana Probierza. W Radzie Osiedlowej organizator wielu wydarzeń, m.in. wycieczek dla seniorów, Gliwickiego Dnia Flagi czy Jarmarku Świątecznego na Trynku. W wyborach zdobył 2419 głosów, co stanowi najlepszy wynik wśród radnych PiS (proporcjonalnie do wielkości okręgu nieco lepiej wypadł jednak Ryszard Buczek).

Adam Michczyński (PiS)
54 lata, z wykształcenia fizyk, obecnie nauczyciel akademicki i naukowiec związany z Politechniką Śląską. Członek Rady Osiedlowej Kopernik. Był skarbnikiem Towarzystwa Wspierania Świetlicy Środowiskowej „Czesio”, działał w Stowarzyszeniu Rodzin Katolickich. Już w 2014 roku ubiegał się o mandat radnego (startował z drugiego miejsca listy PiS). Wówczas przegrał rywalizację z liderem listy Zdzisławem Goliszewskim. W tym roku, Michczyński wziął mały rewanż i już jako partyjna „jedynka” na liście, zdobył 1475 głosów. To czwarty wynik w skali gliwickiego PiS.

Agnieszka Filipkowska (KO)
38 lat, germanistka, doktor nauk humanistycznych. Na liście KO pojawiło się z ramienia Nowoczesnej. Prywatnie podróżniczka i blogerka, która jak sama mówi „mając najcięższy typ rdzeniowego zaniku mięśni aktywnie żyje na kredyt od ponad 30 lat”. W wyborach zdobyła 961 głosów. W Radzie Miasta chce zajmować się sprawami dotyczącymi zdrowia i edukacji. O mandat walczyła także cztery lata temu. Wówczas z listy komitetu „Gliwice to My” Małgorzaty Tkacz-Janik.

Katarzyna Kuczyńska-Budka (KO)
47 lat, dyrektor Wydziału Dialogu w Urzędzie Marszałkowskim w Katowicach. Przed laty dziennikarka (m.in. w Dzienniku Zachodnim), pełniła też funkcję rzecznika prasowego w Urzędzie Miejskim w Zabrzu. Absolwentka V LO w Gliwicach, prywatnie żona Borysa Budki, wiceprzewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Jest rekordzistką wśród debiutujących radnych. W wyborach zdobyła 2516 głosów, najwięcej wśród kandydatów KO. Proporcjonalnie do wielkości okręgu, to czwarty wynik w skali miasta (za Sową, Frankiewiczem i Buczkiem).

Leszek Curyło (KO)
50 lat, przez wiele lat funkcjonariusz policji. Curyło w gronie nowych radnych nie jest debiutantem, do Rady Miasta powraca po czteroletniej przerwie. W Ratuszu zasiadał już przez dwie kadencje, ale w barwach Koalicji dla Gliwic Zygmunta Frankiewicza. W tym roku startował z listy Koalicji Obywatelskiej i jest autorem drugiej – po mandacie dla Bodziocha – największej niespodzianki. Zdobywając 821 głosów, nieznacznie wyprzedził w walce o mandat byłego rektora Politechniki Śląskiej, Andrzeja Karbownika.

Michał Szewczyk