Rada Miasta na finiszu. W Ratuszu bywało gorąco i bardzo ciekawie

Dobiegająca końca kadencja Rady Miasta obfitowała w emocjonalne obrady, kontrowersyjne uchwały i nieoczekiwane koalicje.

W ostatnich czterech latach, w Ratuszu odbyło się 47 sesji, na których przegłosowano około tysiąca uchwał.

Ubiegłotygodniowa sesja Rady Miasta była ostatnią w bieżącej kadencji. Przypomnijmy sobie zatem najgorętsze i najciekawsze momenty z Ratusza z ubiegłych czterech lat.
.


Nieoficjalny POPiS

Zaczęło się od burzy. Już na pierwszych posiedzeniach (jeszcze wtedy Rady Miejskiej) PO i PiS wprowadziły swoich przedstawicieli do prezydium Rady. Zastępcami przewodniczącego Zbigniewa Wygody zostają Marek Kopała (PiS) oraz Kajetan Gornig (PO). Drugi najliczniejszy klub, Koalicja dla Gliwic Zygmunt Frankiewicz, zostaje, wbrew przyjętym zwyczajom, bez swojego przedstawiciela w prezydium.

– Musicie się państwo fatalnie czuć z tym, co przed chwilą zrobiliście jako koalicja PO i PiS ? krytykuje wynik głosowania Marek Pszonak z KdGZF.

Nieoficjalny alians radnych PO (10) i PiS (4) daje im aż 14 z 25 głosów.

Zygmunt Frankiewicz staje przed nową dla siebie sytuacją – choć zdecydowanie wygrał wybory, jego klub w Radzie Miejskiej jest zaledwie opozycją i prezydent może przegrywać kluczowe głosowania.

Kolejny kamyczek do ogródka prezydenta wrzucono dwa miesiące później. Głosami PO i PiS reprezentantem Gliwic w Związku Miast Polskich, zamiast Frankiewicza, zostaje przewodniczący Wygoda. Na tej samej sesji dochodzi do werbalnych starć podczas głosowania w sprawie obniżenia limitu jednorazowych zobowiązań prezydenta.

W porównaniu z poprzednimi latami, obrady stają się burzliwe i… ciekawe do oglądania.

To jednak niekoniecznie przekłada się na poziom dyskusji.

– To co się tutaj dzieje przekracza wszelkie normy – irytuje się Zygmunt Frankiewicz.
.

Bywało bardzo nerwowo

Napięta sytuacja w Radzie widoczna jest przy dyskusji nad projektami dotyczącymi opłat za świadczenia w żłobkach i przedszkolach oraz remontu budynku likwidowanego Zespołu Szkół Specjalnych przy ul. Ziemowita. Emocje podgrzewa, w mało elegancki sposób, wiceprezydent Piotr Wieczorek..

– Jesteście hochsztaplerami! – grzmi zastępca prezydenta w stronę radnych PO i PiS.

Dostaje się także samemu przewodniczącemu Wygodzie, którego sposób prowadzenia obrad nie wszystkim przypadł do gustu.

– Z pięścią to pan sobie w domu może – zwraca uwagę przewodniczącemu Tadeusz Olejnik (KdGZF).

Do sporów dochodzi również przy projekcie wprowadzenia stref płatnego parkowania w centrum Gliwic. Projekt uchwały jest kolejno odsyłany do uzupełnia, a następnie odrzucany. Koniec końców, prezydentowi udaje się przeforsować pomysł, który ze względu na prowadzone prace w centrum miasta, do teraz leży w szufladzie.
.

Rondo za Podium

Pierwsze rysy na sprawnie funkcjonującym aliansie PO i PiS pojawiają się w kwietniu 2012 roku, gdy klub PO opuszcza radny Krzysztof Kleczka. Potem ze współpracą jest już coraz gorzej. Pomimo sprzeciwu PO, przechodzi projekt budżetu na 2013 rok, w którym znalazł się zapis o budowie hali Podium ze środków miejskich. Dzięki głosom PiS i Koalicji dla Gliwic, kilka tygodni później, przy drugim podejściu, udaje się przegłosować kontrowersyjną propozycję nadania rondu przy hipermarkecie Selgros imienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

PO z głównego rozgrywającego w Radzie Miasta staje się słabą opozycją.

Teraz to prezydent ma niepisaną większość i może forsować niepopularne uchwały, dzięki czemu w Gliwicach opłaty za śmieci naliczane są od powierzchni mieszkania. Głosami PiS i KdGZF radni przeforsowali m.in. kontrowersyjną decyzję o zamianie z gliwicką kurią budynku po dawnej szkole specjalnej przy ul. Ziemowita na grunty w sąsiedztwie CH Arena..

Zmiana układu sił przenosi się także do prezydium Rady.

Po utajnionym głosowaniu, Kajetana Gorniga zastępuje Krystyna Sowa.. Po wystąpieniu radnego Jana Wiśniewskiego z klubu PO, na początku 2014, Koalicja dla Gliwic Zygmunta Frankiewicza staje się główną siłą w Radzie Miasta.

(mpp)