Roman Polański w Gliwicach. W DPŻG wręczono medale „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata”

fot. Jeremi Astaszow/Muzeum w Gliwicach

W Domu Pamięci Żydów Górnośląskich wręczono w czwartek medale Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata (hebr. ‏חֲסִידֵי אֻמּוֹת הָעוֹלָם‎ Chasid Umot ha-Olam) – najwyższe izraelskie odznaczenia cywilne nadawane nie-Żydom, przyznawane przez Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Jad Waszem w Jerozolimie.

Podczas uroczystości w Gliwicach medale zostały wręczone potomkom polskich Bohaterów, którzy z narażeniem życia ratowali Żydów podczas II Wojny Światowej. Uhonorowano troje Sprawiedliwych – byli to śp. Stefania i Jan Buchałowie oraz śp. siostra Zofia Szczygielska.

Pragnę wyrazić mój najgłębszy szacunek dla tych osób, dla Sprawiedliwych, cóż więcej mógłbym powiedzieć? Kiedy zastanawiam się nad ich życiem, nad prostotą, a zarazem wielkością tego co uczynili dla drugiego człowieka, czuję wstyd i słabość słów, milknących w obliczu ludzi świętych, wymykających się zwykłemu pojmowaniu rzeczy. Nie dają mi spokoju czyny Sprawiedliwych, są cichym, choć upartym wezwaniem, kołatką sumienia – mówił podczas uroczystości dyrektor Muzeum w Gliwicach, Grzegorz Krawczyk.


W wydarzeniu wziął udział m.in. ocalony Roman Polański, urodzony 18 sierpnia 1933 w Paryżu, zakładnik krakowskiego getta. Obecnie 87-letni mieszkaniec stolicy Francji, zasłynął jako światowej sławy reżyser filmowy, zdobywca Oscara za film „Pianista”.

Ojciec Polańskiego, Maurice Liebling (później Polański), został deportowany z krakowskiego getta do obozu koncentracyjnego Mathausen, który udało mu się przeżyć, a matka, Bula Katz-Przedborska, została deportowana do Auschwitz, gdzie zginęła. Zanim jednak do tego doszło kobiecie udało się zorganizować kryjówkę dla syna.

Niespełna 10-letni wówczas Roman Polański znalazł schronienie początkowo u rodziny Wilków, skąd po kilku dniach został przeniesiony do państwa Putków. Stamtąd trafił do oddalonej od Krakowa o około 30 km małej wsi Wysoka, do dalekich krewnych Stefanii i Jana Buchali. Była to biedna rodzina z trójką małych dzieci. Pomimo, że Roman był żydowskim chłopcem i mimo bardzo trudnej sytuacji finansowej rodziny, która czasami graniczyła z głodem, przyjęli go i traktowali jak własnego syna.

Stefania bez namysłu, tylko z miłości do bliźniego zaryzykowała swoje życie, życie męża i dzieci, ukrywając mnie w ich domu przez prawie dwa lata. W tym czasie, pomimo biedy i niewielkiej ilości pożywienia dla swojej rodziny, zadbała o to, by mnie ukryć i nakarmić. Dwukrotnie przyjeżdżałem do Polski na wieś Wysoka. Niestety Stefania i Jan już wtedy nie żyli – pisał Roman Polański we wniosku do Yad Vashem.

Więcej na temat Państwa Buchałów można przeczytać tutaj: Buchałowie_Stefania_i_Jan_-_historia_Sprawiedliwych

Siostra Zofia Szczygielska uratowała co najmniej 2 żydowskie istnienia

Ocalone to Freilach z domu Singer Esther (ur. 1938) oraz Glickman Rina (ur. 1933). Uhonorowana siostra zakonna była przełożoną klasztoru Sióstr Miłosierdzia w Przeworsku.

Zakonnica Michalina Bilińska w ciepłych słowach przedstawia Przełożoną Zofię Szczygielską jako wzór wrażliwości na cierpienie każdego człowieka bez względu na pochodzenie i rasę, dodając, że jej drzwi były zawsze otwarte dla wszystkich potrzebujących. Siostra Zofia zajmowała się wychowaniem i opieką dziećmi różnych wyznań, ratując je przed niechybnym zesłaniem do obozów koncentracyjnych. Za swoją pracę i poglądy siostra Zofia doznała wielu upokorzeń, m.in. wysłano ją do obozu pracy w Lesznie-Gronowie na okres około 3 lat (1948-1951) – czytamy w opracowaniu Muzeum w Gliwicach.

W imieniu uhonorowanej siostry zakonnej odznaczenie odebrał jej bratanek, Jerzy Szczygielski.

Więcej na temat siostry Zofii Szczygielskiej można przeczytać tutaj: Szczygielska_Zofia_historia_Sprawiedliwej

(oprac. żms)/mat. Muzeum w Gliwicach
fot. Jeremi Astaszow/Muzeum w Gliwicach, mat. Muzeum w Gliwicach