Golec uOrkiestra. San Francisco czy ściernisko? „To zależy, w które miejsce spojrzymy”

– Jakby to podsumować, kilkaset tysięcy godzin spędzamy z tym instrumentem – mówi Paweł Golec.

– W przypadku trąbki istotny jest również… lakier. To mój kolejny instrument. Kilka trąbek „zajechałem” w ten sposób, że pot dosłownie przegryzł metal. Kolor trąbki też jest ważny – dodaje Łukasz Golec.

– Firmy w Polsce nie są za bardzo zainteresowane wydawaniem polskich artystów. Mamy ustawę, która mówi, że w stacjach radiowych można grać 33 procent polskich utworów w ciągu dnia. To przegłosował Sejm i to jest chore – mówi Paweł Golec. – Gdzie mamy promować polskie utwory? W Rosji, Niemczech, Czechach? To paranoja, tą ustawą dobiło się polskie utwory. W Niemczech musi być grane minimum 70 procent rodzimej muzyki.


– Wydaje mi się, że w Polsce mamy kompleks anglojęzycznych produkcji – podsumowuje Łukasz. – Mamy wielki szacunek do muzyki jazzowej i w ogóle do muzyki rozrywkowej w szerokim znaczeniu, ale musimy też dbać o nasze własne podwórko. Jeśli nie będziemy o nie dbać, ani wschód, ani zachód nie będą tym zainteresowani.

– Muzyka ludowa zawsze jest szczera i wiarygodna. po co mamy kopiować jakiś kolejny boys band, czy kwintet panien, który powstał na wyspach brytyjskich? Nie mamy własnego języka, a może cały czas jesteśmy jeszcze zakompleksieni? – zastanawia się Paweł Golec.