Jest propozycja nazwy skweru wokół Radiostacji. Upamiętni pierwszą ofiarę II wojny światowej

Na wniosek dyrektora gliwickiego Muzeum, teren wokół Radiostacji ma zostać nazwany skwerem im. Franza Honioka. Decyzję na ten temat podejmą radni podczas sesji Rady Miasta zaplanowanej na czwartek, 18 lutego.

 
Gliwicka Radiostacja to ważne miejsce na mapie Gliwic, w którym 82 lata temu rozpoczęła się II Wojna Światowa – świadek tragicznych wydarzeń historycznych, Pomnik Historii i najwyższa na świecie drewniana wieża nadawcza.

Jeśli gliwiccy radni podejmą taką decyzję, skwer wokół drewnianego masztu Radiostacji zostanie nazwany im. Franza Honioka, patrioty, zabitego 31 sierpnia 1939 r. przez Niemców właśnie na tym terenie. Nadanie skwerowi imienia Franza Honioka będzie uczczeniem pamięci o człowieku, którego śmierć jest symbolem najtragiczniejszych lat w dziejach Europy.

Kim była pierwsza ofiara II Wojny Światowej?

Franz Honiok urodził się 28 marca 1899 r. w ubogiej śląskiej rodzinie we wsi Łubie. Wychowywany w duchu katolickim i patriotycznym wziął udział w III Powstaniu Śląskim i opowiadał się za przyłączeniem Górnego Śląska do Rzeczypospolitej Polskiej. Chcąc uniknąć późniejszych represji przeniósł się do Tarnowskich Gór, po polskiej stronie granicy.

Gdy powrócił do rodzinnej wsi władze niemieckie próbowały wydalić go z kraju. Bez powodzenia – Honiok złożył skargę do Trybunału Rozjemczego ds. Obywateli działającego przy Lidze Narodów w Genewie, który orzekł, że Honiok opuścił kraj tymczasowo i pod przymusem, ma zatem prawo zachować niemieckie obywatelstwo.

Po tych wydarzeniach pracował jako sprzedawca maszyn rolnych i kontynuował propolską działalność, kolportował polską prasę, był też aktywnym członkiem Związku Polaków w Niemczech.

31 sierpnia 1939 r. budynki Radiostacji przy ul. Tarnogórskiej stały się miejscem tak zwanej prowokacji gliwickiej – grupa esesmanów przebranych za powstańców śląskich zaatakowała Radiostację – wówczas Gliwice znajdowały się na terytorium Niemiec.

Sfingowany atak niemieckiego oddziału specjalnego na ich własną placówkę był częścią propagandowo-dezinformacyjnego przygotowania agresji na Polskę. Naziści chcieli w ten sposób zrzucić odpowiedzialność za rozpoczęcie wojny na stronę polską i uniknąć wojny na kilku frontach – z Rzeczpospolitą i jej sojusznikami.

Aby uwiarygodnić zajście, tej samej nocy aresztowano i odurzono środkami farmaceutycznymi Franza Honioka, obywatela niemieckiego, ale też powstańca śląskiego, który działał na rzecz polskości regionu.

Honiok został umieszczony w gliwickim areszcie, a następnie przewieziony w pobliże Radiostacji. Nieprzytomnego wniesiono do budynku nadajnika i zabito strzałem w głowę. Do dziś nie wiadomo, co stało się z jego ciałem. To, co wiemy o losie Honioka to pokłosie śledztwa dziennikarskiego przeprowadzonego w latach 60. XX w. w oparciu o zeznania złożone w procesie norymberskim w 1946 r. przez oficera SS, który 31 sierpnia 1939 r. dowodził akcją dywersyjną.

(oprac. żms)/UM(mf)