„Stacja” zrównana z ziemią. Konserwator: „nie mieliśmy wpływu”, Miasto: „to nie był zabytek”

We wtorek po południu do historii przeszedł charakterystyczny budynek „Stacji” przy ul. Bojkowskiej.

Obiekt nie znajdował się w rejestrze zabytków, a Miasto przychyliło się do wniosku właściciela terenu, który już kilka lat temu zapowiedział w tym miejscu budowę nowego biurowca. Część mieszkańców nie kryje oburzenia. Jeszcze trzy lata temu wojewódzki konserwator zabytków wyrażał nadzieję, że obiekt zostanie zrewitalizowany.

Nieruchomość, na której znajdował się budynek jest własnością firmy Personnel International BPO Sp. z o.o. z Tarnowskich Gór.
– Firma wystąpiła o pozwolenie na przeprowadzenie rozbiórki i ją otrzymała. Chciałbym podkreślić, że budynek nie był wpisany do rejestru zabytków. Pojawiają się informacje, że historia obiektu sięga przeszło stu lat. Z naszych informacji wynika, że budynek pochodził z lat pięćdziesiątych – mówi Marek Jarzębowski, rzecznik prasowy prezydenta Gliwic.


Informacje o historii „stacyjki” potwierdza rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków.
– Przed laty apelowaliśmy by stworzyć dokumentację budynku, natomiast nie mieliśmy żadnego wpływu na rozbiórkę obiektu, który był chroniony jedynie na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Pozwolenie na rozbiórkę wydane zostało przez Miasto Gliwice, które nie miało obowiązku współdziałania z nami w tej sprawie – tłumaczy Mirosław Rymer, rzecznik prasowy wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Co ciekawe, jeszcze trzy lata temu WKZ informował o konieczności przeprowadzenia prac na dużo poważniejszą skalę.
? W naszej opinii budynek powinien zostać zachowany z uwzględnieniem stanu pierwotnego. Oczekujemy, że pojawi się ktoś to będzie chciał go zrewitalizować ? mówił nam w 2013 roku Adam Szewczyk z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.

O formalnej pułapce w jakiej znalazł się budynek, pisał też Marian Jabłoński, gliwicki społecznik, od lat zajmujący się dziedzictwem historycznym miasta.

– Sprawą bardzo dziwną jest fakt iż tylko ten jeden budyneczek, służący całe swoje życie kolei wąskotorowej nie znalazł się w rejestrze zabytków, chociaż cała rozkradziona linia kolejowa wraz z walącymi się stacjami Gliwice Trynek, Bojków, Nieborowice, Pilchowice i Stanica jest w spisie zabytków woj. śląskiego. Rozwiązanie tej tajemnicy jest tylko jedno: kiedy dokonywano wpisu kolei wąskotorowej Gliwice ? Rudy należącej do PKP Koleje Wąskotorowe do rejestru zabytków, stacja przy kopalni Gliwice znalazła się poza spisem. A dlaczego? Bo należała do Kopalni a nie do PKP! Przez tyle lat nikomu nie przyszło do głowy dokonać aktualizacji wpisu do rejestru zabytków – pisał Marian Jabłoński na łamach serwisu info-poster.eu.

W środę, w internecie pojawiły się sugestie, że nagły zwrot w sprawie to efekt zmian personalnych w WKZ i objęcia szefostwa przez byłą miejską konserwator zabytków z Gliwic – Ewę Pokorską.
– To spiskowe teorie dziejów – kwituje spekulacje rzecznik prezydenta.
I rzeczywiście, pozwolenie na rozbiórkę wydano 29 lipca, a zmiana na stanowisku konserwatora nastąpiła 11 sierpnia.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że na miejscu dawnej „stacyjki”, właściciel planuje budowę nowego biurowca.
Michał Szewczyk

Za czasów funkcjonowania Kopalni Gliwice, obiekt wchodził w jej skład i pełnił funkcje usługowe. Nazywany był Stacją, choć nigdy nie obsługiwał pociągów kolejki wąskotorowej. Mieścił się w nim dobrze zaopatrzony sklep dla górników. Gdy rewitalizowano kompleks Nowych Gliwic, na odnowienie obiektu nie starczyło pieniędzy. Przewidywano jednak, że szybko znajdzie się inwestor, który wyremontuje budynek i otworzy w nim lokal gastronomiczny. W 2011 roku, budynek zarządzany do tej pory przez Agencję Rozwoju Lokalnego trafił w ręce firmy Personnel International Poland.

fot. Czytelnik