Tego rodzaju działania w mieście warto docenić. Kolejna, dotąd „zabetonowana” przestrzeń przejdzie zieloną rewolucję. Aż tysiąc roślin do końca wakacji zostanie nasadzonych na powierzchni wyłączonej z ruchu.
W tym roku Zarząd Dróg Miejskich odbrukował już wiele miejsc pod nasadzenia drzew, krzewów i bylin. Działania zapowiadał także na skrzyżowaniu ulic Powstańców Warszawy i Orlickiego. Teraz wykonawca (od najbliższego poniedziałku) przystąpi do wykonania prac. Efekt mamy zobaczyć pod koniec sierpnia.
Zniknie powierzchnia wyłączona z ruchu, przylegająca do chodnika prowadzącego wzdłuż ul. Powstańców Warszawy. Finalnie nasadzonych zostanie tu ponad tysiąc krzewów i bylin. Pojawi się kompozycja hortensji, bodziszków i róż
– informuje ZDM Gliwice.
– Natomiast między ul. Powstańców Warszawy a ul. Orlickiego gdzie aktualnie rośnie jałowiec, nasadzimy tawulca pogiętego w odmianie – 'Crispa’. Na kolejnej powierzchni – części chodników między drzewami odbrukujemy i posiejemy trawę. Prace rozpoczną się w najbliższy poniedziałek, a ich finał przewidziano wraz z końcem wakacji – dodaje Zarząd.
To nie koniec pozytywnych zmian
Metamorfozę w ostatnim czasie przeszło również inne miejsce w mieście, co koordynował ZDM. W ramach środków z Budżetu Obywatelskiego poprawił się wygląd alei Przyjaźni na odcinku między ulicami Zwycięstwa i Chudoby. Najpierw usunięto stamtąd nadgryzione zębem czasu pergole, zastępując je nowymi. Ostatnio pojawiły się też nasadzenia.
Dwieście roślin, różnych gatunków i siedem drzew nasadzono w sumie na niewielkim odcinku alei Przyjaźni. Tym samym dobiegają końca prace przy nowej aranżacji terenu między ul. Zwycięstwa a ul. Chudoby
– przekazują drogowcy. Pełen efekt zobaczymy zapewne w kolejnych sezonach wiosenno-letnich.
Po wspomnianych wcześniej drewnianych pergolach piąć się będą róże i powojniki, a między stojącymi obok ławkami nasadzono hortensje i bodziszki – jest to kontynuacja nasadzeń przeprowadzonych na odcinku alei przebiegającej między ul. Zwycięstwa i ul. Dworcową. Tam kwiaty już kwitną, nadając miejscu wyjątkowego charakteru.
(żms)/ZDM Gliwice
fot. ZDM Gliwice
Po co ruszać jałowiec, który się przyjął i nie wymaga podlewania, jak nowe nasadzenia? Po co? Żeby się wykazać , że nasadzamy nowe a niszczymy stare?
a komu to przeszkadza ten piękny jałowiec?,Opamiętajcie się wreszcie w tym magistracie poj/by
A na Zwycięstwa tną kostki brukowe na takie wysepki. Pył, hałas i jeszcze narażanie pracowników.
Te działania są jak najbardziej OK. Nic jednak nie jest w stanie naprawić 30 lat dewastacji m.in zieleni przez jaśnie oświeconego senatora Frankiewicza
wszystko pięknie, ale zieleń miejska powinna pamiętać, że zasłaniania krzakami drogi dla wyjeżdżających z podporządkowanej zwiększa niebezpieczeństwo dla wszystkich.
Miesiąc?????????????????? To chyba łopatkami do piaskownicy będą harować.
Popieram sadzenie zieleni… ale racjonalne. Jest tyle miejsc w Gliwicach gdzie można zmienić betonozę na zielone miejsce a robimy to na ruchliwym skrzyżowaniu. Ciekaw jestem ile to spowoduje wypadków. No ale cóż, wybory idą i sadzimy pos publiczkę.
Czy ta mała oaza jest tak bardo potrzebna nie ważniejszych spraw jak sadzenie krzewów na ulicy kupcie za te pieniądze 2 urządzenia na plac zabaw??????
Piękny, stary jałowiec już wyrżnięty. Teraz na całości położy się czarną folię, zrobi w niej kilka dziur, w te dziury powtyka kilka płożących się zdechlaków i odtrąbiony sukces. Brawo! (długie, powolne klaskanie).
Pomysł z zakrzewianiem tego skrawka skrzyżowania marny. Jestem za jak największą ilością zieleni w mieście, ale to miejsce akurat świetnie się nadawało na zepchnięcie samochodów po kolizji na tym skrzyżowaniu, żeby nie blokowały przejazdu w tym miejscu. Kierowcy autobusów sobie też trochę pomagali nieco ścinając ten zakręt. Teraz, jeśli okaże się, że w tym miejscu będzie jakiś murek – przejazd będzie o wiele trudniejszy
1. Czymkolwiek obsadzono te drewniane pergole na A. Przyjaźni efekt „zacienienia” ławek pojawi się, moim zdaniem, najwcześniej za dwa lata. Kolejne dwa zajmie zrozumienie ZDM -owi, że przednia część „zadaszenia” pergoli jest o jakieś 1/2 m za krótka, żeby ocieniać cokolwiek a zwłaszcza ławki. 2. O ten akurat kawałek asfaltu w paseczki nasza dzielna milicja powinna walczyć niczym Matołusz o wolność Polski w wieku lat 6 -ściu . Jak tak na ten przykład Anżej D. przyjedzie nasze miasto odwiedzić. Albo Jarosław K. aka „Polskęzbaw” . To gdzie panowie milicjanci radiowóz zaparkują, żeby machać lizakami na tym skrzyżowaniu? W tych paprotkach… Czytaj więcej »
Jeszcze parę lat lokalne władze będą nie pomyśli Partii Rządzącej, to w Gliwicach nie będzie radiowozów w ogóle, tylko piesze patrole. Problem sam się rozwiąże :)
z tymi pergolami będzie tak jak ze starymi , czyli z tyłu będzie kibel dla żulów, miejsce na rzyganie, skład śmieci itp. nikt tam nie bedzie sobie siadał na ławeczce, w cieniu krzaczków, bo ławeczki już są orzygane, zalane i śmierdzące…już teraz towarzystwo drze się do późnej nocy..
Nie można tam ustawić sztucznej zieleni, której nie trzeba podlewać ?
sztuczna zieleń raczej nie przyczyni się do poprawy warunków życia w mieście.
Nie pochłania zanieczyszczeń, nie obniży temperatury powietrza w upalne dni, a po miesiącu będzie wyglądała paskudnie oblepiona zanieczyszczeniami.Poza tym kolejne kilogramy plastiku do wyprodukowania.
Tak, tak zalesienie tego kawalątka asfaltu poprawi warunki życia w całym województwie nie tylko w mieście.
W całym województwie z pewnością nie, to oczywiste, ale chociaż okolicę.
Jak wielka będzie ta okolica ?
odtąd do tamtąd. Ewentualnie trochę w lewo.
Dzięki za informację, czyli odtąd do tamtąd i ewentualnie trochę w lewo wytną jako zbedne te wszystkie drzewa uwidocznione na fotografii gdyż nie obniżają temperatury i nie pochłaniają zanieczyszczeń, gdyż taką zdolność będą miały tylko te posadzone na asfalcie.
Czytanie ze zrozumieniem to przydatna umiejętność.
Zieleń ma powstać w miejscu asfaltowej wysepki wymalowanej w białe pasy.
Czy z jej zlokalizowaniem na zdjęciu też są problemy?
Część komentarza o drzewach pozwolę sobie przemilczeć ponieważ szkoda klawiatury na bzdury…
ee, Znafca…sztuczna zielen jest ok, mozna przycinac i sadzic nawet na asfalcie
Nie wiem czy wiesz, ale ani beton, ani asfalt, ani plastik nie magazynują wilgoci, której jest coraz mniej. Chyba że o to Ci chodzi – żeby w Gliwicach zrobić alternatywę dla Pustyni Błędowskiej.
Egzotyczna Wyspa Skrzyżowania. Oaza Zieleni Szosowej. Rozstajny Ogród Botaniczny.
Przybywa miejsc nawiedzonych przez miejskich kniejarzy. Deformują układ komunikacyjny, dławią przepustowość, pogarszają widoczność w codziennym ruchu. Tysiące roślin, dobranych dla bujnego efekciarstwa, produkują opad ton płatków, pyłków i liści. Cała zwiędła zielenina ściele się wprost pod koła pojazdów, które ślizgają się jak na kompostowym gnoju. W środku miasta. Do tego konieczna obsługa tej dżungli ulicznych nasadzeń potęguje służbowy ruch. Pod kwietną oazę czy ku rabatom ronda zajeżdżają kolejne furgony z ekipami do plewienia, zraszania, przycinania, koszenia. Każdy zajmuje pas, tarasuje przejazd, wymusza na kierowcach kłopotliwe manewry.
idąc tym tropem należy również zakazać wjazdu śmieciarkom bo tarasują przejazd, no i karetkom.
Generalnie zakazać wszystkiego żeby nic nie było (vide Kononowicz)
nie ma co polemizować z tym biednym człowiekiem, musi mieć jakieś niespełnione ambicje i się produkuje gdzie popadnie swoimi schematycznymi wypocinkami – ot Peirdoła powrócił
Wbrew intencjom, ale snujesz realistyczne wizje Zielonego Piekła… Rajskie ogrody, mini tajgi i kolejne florystyczne drutogiętasy, zakładane w dziurach po bruku i asfalcie, poza strzyżeniem, grabieniem i pieleniem związanym z ruchem furgonów, będą wkrótce wymagać także interwencji karetek. Podawania korzonkom kroplówek, wstrzykiwania drogich leków doźdźbłowo, dłubania w pampersach sztucznego podłoża. Nie mówiąc o procedurze sztucznego zapylania realizowanych przez wykwalifikowanych pracowników MZUK przebranych za trzmiele.
Zespoły ratowniczych karetek Miejskiego Pogotowia Zieleniny będą oczywiście miały prawo tarasować pasy i tamować ruch na czas reanimacji egzotycznego kłącza albo robienia skrobanki mchu z łodygi.
Wystarczy przeczytać i porównać posty aby stwierdzić kto tu coś snuje.
Pogoda deszczowa to widzę że się udziela.
Roweterrorysta zawsze bronił będzie szajek tlenowych. Gliwickie konsorcjum marnowania budżetu wskakuje na niebotyczny poziom bulterierków szczekających na zanieczyszczające powietrze lampy oraz znaki. Globalne ocieplenie jest na językach panów w garniturach ze skóry jeża co codziennie siedzą w blockchainach. Ukazują się tu głęboko zakorzenione relacje katolicko-komunistyczne. Pozdrawiam wszystkie pszczółki.