„Vive Paris”. Takich napisów w Gliwicach jest więcej. „Żołnierze ryli je bagnetami”

Francuskie, rosyjskie i niemieckie. Napisy pozostawione przez żołnierzy na budynkach dawnych gliwickich koszar, dobrze obrazują skomplikowaną historię Górnego Śląska w minionym stuleciu. Ciekawostką podzielił się na facebook’u serwis Gruba Tektura.

– Geneza powstania napisów jest dość łatwa do wyjaśnienia. Młodzieńcy, znudzeni staniem na warcie, zajmowali sobie czas ryjąc bagnetami w cegłach. Swoje imiona bardzo często opatrywali datami – zaczynają się one na roku 1912, a kończą w połowie lat ’50. Najwięcej śladów pochodzi z okresu przed I Plebiscytem na Górnym Śląsku oraz z czasów zdobycia miasta przez Armię Czerwoną. Oprócz Francuzów i Rosjan możliwe jest również zidentyfikowanie Niemców – kilku z nich udekorowało swoje podpisy swastykami – pisze Gruba Tektura.


Napisy widnieją na budynkach dawnych koszar piechoty na rogu ul. Zygmunta Starego i Kościuszki.

– Zrobimy dokumentację fotograficzną. To rzeczywiście ciekawostka, ale dobrze, że będziemy o niej wiedzieć. Być może w przyszłości, gdy będzie czyszczona elewacja tych budynków, uda się takie napisy zachować – mówi Ewa Pokorska, miejski konserwator zabytków.

W budynkach dawnych koszar piechoty w Gliwicach, znajdują się obecnie m.in. Szpital Wojskowy przy ul. Zygmunta Starego, Sąd Okręgowy przy ul. Kościuszki, a także lofty.