W Gliwicach mamy nowy zabytek. Budynek dyrekcji huty wpisany do rejestru

Budynek dawnej dyrekcji Huty Gliwice przy ul. Hlubka 4 został wpisany do rejestru zabytków.

Do tej pory obiekt znajdował się pod ochroną konserwatorską, ale tylko w części obejmującej dawną salę konferencyjną i gabinet dyrekcji.

  • Budynek dawnej dyrekcji Huty został wpisany do rejestru zabytków w połowie maja
  • Nowym właścicielem obiektu od sierpnia 2019 roku jest Elektrownia Wiatrowa Toszek
  • Od teraz właściciel będzie musiał konsultować zamierzenia remontowe z biurem konserwatora
  • Na decyzję o wpisie do rejestru wpływ mógł mieć konflikt z 2015 roku dotyczący inwestycji przy ul. Królowej Bony

Postępowanie rejestrowe przebiegło dość sprawnie. Biuro konserwatora o jego wszczęciu informowało pod koniec grudnia ubiegłego roku, a decyzja o wpisie stała się ostateczna 12 maja.

– Wszczęcie postępowania było związane z faktem zbycia zabytku podmiotowi prywatnemu – informował w styczniu Mirosław Rymer, doradca prawny i rzecznik prasowy Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Katowicach. – W celu zabezpieczenia obiektu przed nadmierną ingerencją, koniecznym stało się wszczęcie procedury w sprawie wpisu do rejestru zabytków. Wolą konserwator jest zachowanie choćby części obiektów dawnej huty – dodaje.

Zobacz nasz materiał z wnętrza budynku dawnej Huty Gliwice z maja 2015 roku:

Jakie skutki powoduje wpis do rejestru?

  • Wpis do rejestru zabytków oznacza, że prowadzenie prac remontowych i modernizacyjnych wymaga zgody wojewódzkiego konserwatora zabytków.
  • Właściciel ma obowiązek dbania o nieruchomość. Musi m.in. na własny koszt zabezpieczyć go przed dewastacją ze strony osób trzecich czy chronić przed wpływem czynników atmosferycznych.
  • Jeśli nieruchomość będzie wymagała prac konserwacyjnych właściciel ma obowiązek przystąpić do nich niezwłocznie.

Praktyka pokazuje jednak, że egzekucja takich przepisów napotyka na szereg problemów, czego w Gliwicach dobrym przykładem są zawirowania z Wieżą Ciśnień przy ul. Sobieskiego.

Z wpisu do rejestru dla właściciela nie wynikają jednak same obowiązki. Na remont zabytkowej nieruchomości łatwiej pozyskać dofinansowanie ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a także można ubiegać się o wsparcie finansowe z UE.

Czas dla Elektrowni

Przypomnijmy, w sierpniu 2019 roku po wielu latach poszukiwań budynek dawnej dyrekcji Huty Gliwice znalazł nowego właściciela. Jest nim Elektrownia Wiatrowa Toszek, która zaoferowała miastu 4,16 mln złotych. Spółka jest miastu bardzo dobrze znana poprzez osobę swojego prezesa. Jest nim Tadeusz Wesołowski, założyciel i prezes m.in. gliwickiej fundacji Radan, który zasiada także w radzie nadzorczej spółki Arena Operator.

Wesołowski odpowiada m.in. za dokończenie remontu „szkieletora” przy ul. Zwycięstwa (obecnie siedziba ING). Jego Radan realizuje też inne inwestycje mieszkaniowe w Gliwicach, w tym m.in. Ogrody Królowej Bony przy ul. Królowej Bony. To właśnie w kontekście tej realizacji, we wrześniu 2015 roku doszło do gorącego sporu między wojewódzkim a miejskim konserwatorem zabytków (chodziło m.in. o ingerencję w dotychczasową zabudowę przy ul. Królowej Bony i montaż balkonów na elewacji). Ówczesna wojewódzka konserwator Aneta Borowik zarzuciła miejskiej konserwator Ewie Pokorskiej doprowadzenie do “znaczącej utraty wartości zabytkowej budynku” i wezwała prezydenta Zygmunta Frankiewicza do “natychmiastowej zmiany” na stanowisku miejskiego konserwatora. Prezydent skargę uznał za bezzasadną.

Biura konserwatora nie informuje czy echa tej sprawy, miały znaczenie przy podejmowaniu decyzji o wpisie do rejestru zabytków budynku dawnej huty.
Michał Szewczyk