Włamania do… kontenerów na elektrośmieci. Złodzieje szukają metali szlachetnych

Nieznany sprawca włamał się do pojemnika na elektroodpady w Sośnicy. Musiał być do tego przygotowany – w ściance wycięto prostokątny otwór. Okazuje się, że do takich kradzieży dochodzi na Śląsku, co ciekawe, nie zdarzają się… w Warszawie.

 
W tym tygodniu zdjęcia uszkodzonego pojemnika zamieścił na swoim profilu były gliwicki radny, obecnie społecznik, Jan Pająk. – Już nawet do pojemników na elektrośmieci się włamują – skwitował. Kontener należy do Warszawskiej firmy Asekol PL Organizacja Odzysku Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego i Organizacja Odzysku Opakowań S.A. Jest to jeden z podmiotów pozyskujących elektroodpady w naszym mieście.

Gdy pytamy o to, czy sprawę zgłoszono policji, okazuje się, że tego nie zrobiono.


Nie zgłosiliśmy tej sprawy na policji w związku z tym, że szansa na znalezienie złodzieja jest znikoma. Rozważamy raczej zabezpieczenie się we własnym zakresie, poprzez zamontowanie specjalnych czujek antywłamaniowych, które po próbie np. przecięcia pojemnika uruchamiałyby alarm – informuje Małgorzata Krueger Kierownik Projektów w firmie Asekol PL.

Cóż wartościowego mogą zawierać elektryczne śmieci? Na myśl przychodzą nam metale szlachetne – w elektronice wykorzystywane są m.in. takie pierwiastki jak m.in. złoto, srebro, platyna, pallad, rod i iryd.

Złodzieje mają nadzieję na znalezienie w pojemnikach cennych metali szlachetnych, jednak prawda jest taka, że znajdują tam stare sprzęty, których wartość to zazwyczaj kilkanaście – kilkadziesiąt groszy. Dodatkowo zapewne napotykają na problem z możliwością upłynnienia tych odpadów, a w związku z tym podejrzewamy, że trafiają one później do pojemników na zmieszane odpady lub, co gorsza, do pierwszego napotkanego przydrożnego rowu – dodaje Krueger.

ASEKOL to firma działająca od niedawna na polskim rynku, wcześniej prowadziła ekspansję u naszych południowych sąsiadów, gdzie miało się pojawić 3,5 tys. tego rodzaju kontenerów. W Polsce od 2020 roku, w ciągu 5 lat miało znaleźć się 2 tys. pojemników. Na razie znajdziemy je na terenie Śląska (Gliwice, Katowice, Pyskowice, Chorzów) oraz w Warszawie.

Jak informuje ASEKOL, problem z włamaniami występuje tylko w naszym regionie.

Czerwone kontenery to pojemniki, które na ten moment w skali całego kraju, mamy rozstawione jedynie na Górnym Śląsku i w Warszawie. Tego typu włamania do pojemników zdarzają się jednak na Śląsku, mimo że w Warszawie mamy wielokrotnie więcej pojemników tego typu – podsumowuje Krueger.

(żms)
fot. Jan Pająk (FB)