Auto w rowie. Kierowca był tak zamroczony alkoholem, że nie wiedział skąd jedzie, ani co się stało

fot. R.M./Gdzie w Gliwicach suszą? (FB)

47-letni gliwiczanin ze względu na stan zdrowia nie mógł już kierować samochodem, jednak mając niemal 4 promile alkoholu wsiadł za kierownicę. Przejażdżka zamroczonego kierowcy skończyła się w rowie.

 
Do obywatelskiego zatrzymania pijanego kierowcy doszło w poniedziałek, około godziny 13:00 na ulicy Kozielskiej.

Jadący w kierunku Łabęd ulicą Kozielską mężczyzna, był świadkiem, jak jadący w przeciwnym kierunku samochód osobowy, bez powodu zjeżdża do rowu. Chcąc udzielić pomocy poszkodowanym, zatrzymał się i podbiegł do znajdującego się w rowie samochodu. W jego wnętrzu zastał kierującego, 47-letniego mieszkańca Gliwic, który nie był w stanie określić, co przed chwilą się stało i skąd jechał – informuje mł. asp. Krzysztof Pochwatka z KMP Gliwice.


Podczas udzielania pomocy w opuszczeniu pojazdu, świadek wyczuł od kierującego silną woń alkoholu. Był to kolejny symptom utwierdzający go w przekonaniu, że ma do czynienia z pijanym kierowcą. Do przyjazdu na miejsce patrolu drogówki, cały czas obserwował 47-latka.

Po przebadaniu go na zawartość alkoholu mundurowi ustalili, że w jego organizmie znajdują się blisko 4 promile alkoholu. Dodatkowo gliwiczanin, nie powinien już wsiadać za kółko, gdyż ze względów zdrowotnych zostały mu odebrane uprawnienia

– dodaje Pochwatka.

Za swoje zachowanie, kierujący oplem będzie musiał ponieść konsekwencje – grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, kara grzywny do 5 tys. złotych za spowodowanie zdarzenia drogowego oraz identyczna za prowadzenie pojazdu pomimo cofnięcia mu uprawnień. Będzie też musiał ponieść z własnej kieszeni koszty przywrócenia do stanu pierwotnego uszkodzonej infrastruktury drogowej.

(żms)/KMP Gliwice
fot. R.M./Gdzie w Gliwicach suszą? (FB)