Hala Gliwice zmieni nazwę. Jest też nowa data pierwszej imprezy

Najpierw „Podium”, potem po prostu „Hala Gliwice”, a teraz „Arena Gliwice” – tak będzie nazywać się obiekt przy ul. Kujawskiej.

– Nowa nazwa w opinii Menadżera Projektu pozwoli nam zaistnieć na mapie światowych miejsc eventowych – tłumaczy w rozmowie z 24gliwice Anna Wietrzyk, rzecznik prasowy Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Gliwicach, miejskiej spółki pod skrzydłami, której znajduje się obiekt.

„ZAISTNIEĆ NA RYNKU MIĘDZYNARODOWYM”

Gliwicka inwestycja pójdzie więc w ślady za ogólnym trendem: w Polsce jest już m.in. Tauron Arena Kraków, AtlasArena Łodź czy Ergo Arena w Gdańsku.


– Zależy nam na tym, aby jak najlepiej i najszerzej zaistnieć na rynku międzynarodowym. Słowo „arena” jest współcześnie używane marketingowo

– mówi Anna Wietrzyk. – Jest zgodne z nazwami, które obowiązują nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, jeśli chodzi o nazwy miejsc, w których organizowane są duże wydarzenia muzyczne, artystyczne czy sportowe. To również nazwa krótsza i łatwiej zapadająca w pamięć – dodaje.

Możliwe, że druga już zmiana nazwy obiektu nie jest ostatnią. W 2013 roku kiedy rezygnowano z „Podium”, urzędnicy nie ukrywali, że docelowo dążą do znalezienia sponsora tytularnego, który zapłaci za prawa do nazwy hali. Roczne opłaty z tego tytułu szacuje się bowiem nawet na kilka milionów złotych.

– To są znaczące pieniądze i my nie chcemy z nich rezygnować. Gdybyśmy konsekwentnie używali takiej nazwy („Podium” – red.) to później sprzedaż prawa do nazwy hali byłaby bardzo utrudniona – mówił wówczas prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz.

„Arena Gliwice” pojawiła się już na plakatach promujących pierwszy oficjalnie ogłoszony koncert w hali. Pod koniec maja w Gliwicach zagra holenderski DJ i producent muzyki trance Armin van Buuren. I choć wybór tego artysty nie wszystkim w Gliwicach przypadł do gustu, trudno nie uznać go za promocyjny strzał w dziesiątkę. Van Buuren to w swojej branży gwiazda światowego formatu, bilety na koncert rozchodzą się jak ciepłe bułeczki, a promocja wydarzenia sięgnie zapewne także poza granice kraju.

START JUŻ Z KOŃCEM ZIMY?

Jednak to nie koncert Armina Van Buurena będzie pierwszym wydarzeniem na obiekcie. Start Areny planowany jest obecnie na przełom pierwszego i drugiego kwartału 2018 roku. To szybciej niż zapowiadano jeszcze kilka miesięcy temu (połowa 2018 roku). PWiK na razie nie zdradza kto może wystąpić na inaugurację, wiadomo jednak, że urzędnicy szukają artysty gwarantującego mocne uderzenie na początek. Nieoficjalnie mówi się, że Miasto rozmawia z organizatorem koncertów U2.

– Gliwicki obiekt na pewno podołałby temu zadaniu, ale niech otwarcie hali będzie na razie niespodzianką dla gliwiczan – komentuje spekulacje Anna Wietrzyk z PWiK.

Na razie dobiegają końca prace budowlane na hali. W połowie listopada wykonawca – firma Mirbud ze Skierniewic – przekaże obiekt inwestorowi. Następnie w hali rozpoczną się prace wykończeniowe, a w grudniu w małej hali treningowej swoje mecze zaczną rozgrywać koszykarze GTK Gliwice. Szacuje się, że inwestycja pochłonie z budżetu miasta ponad 400 mln złotych. Wiadomo już, że pierwotny termin oddania obiektu do użytku zostanie przekroczony o blisko trzy lata. Gdy rozpoczynało się przedsięwzięcie, planowano organizację pierwszej imprezy na połowę 2015 roku.
Michał Szewczyk