Jest szkodliwa, ale powszechnie stosowana. Nie wiadomo jednak ile zużywamy jej w Gliwicach

Czym posypywane są jezdnie w Gliwicach? Nie ma tu żadnego zaskoczenia, do odladzania używane są: chlorek sodu oraz chlorek wapnia ? czyli zwykła sól kuchenna oraz sól wapniowa (również spożywcza).

Środek stosunkowo tani, niewątpliwie skuteczny, ale też szkodliwy dla drzew, samochodów czy obuwia.

Chlorek sodu, jak również chlorek wapnia mają właściwości higroskopijne (wchłaniają wodę z otoczenia). Nietrudno sobie wyobrazić, że w warunkach zimowych oba te związki dostaną się na podwozie i progi samochodu.
Sól powoduje korozję, a obecność wody przyspiesza utlenianie. Co prawda, od kilkunastu lat samochody są przed tym lepiej zabezpieczone, ale jeżeli w lakierze samochodowym znajduje się uszkodzenie, spowodowane przez żwir lub ostre kamienie, które uderzają w karoserię, pojawienie się rdzy jest kwestią krótkoterminową.


A co z przyrodą?

Sól razem z wodą wnika w ziemię, spływa do kanalizacji, a potem do rzek, dostaje się też do wody pitnej. Wzrastające zasolenie zmienia strukturę gleby, przez co blokuje przyswajalność składników mineralnych. Utrudnia to roślinom pobieranie wody powodując ich obumieranie. Problem dotyczy też zwierząt, które mogą nadmiernie zlizywać sól z nawierzchni.

– Stosowane środki z pewnością nie są obojętne, ale dopuszczone do użytku przez Ministra Środowiska. Dla zarządcy priorytetową sprawą jest życie i zdrowie (ogólnie rzecz ujmując bezpieczeństwo) kierowców i pieszych

? komentuje rzecznik Zarządu Dróg Miejskich, Jadwiga Jagiełło-Stiborska.

Każdego roku na ulicach pojawiają się kolejne porcje soli, jej zawartość wciąż się kumuluje. Czy jest jakieś lepsze, racjonalne rozwiązanie? Na razie pozostaje tylko zmniejszenie ilości wysypywanej soli, wzorem np. Poznania. Władze tego miasta w trosce o stan przyrody od kilku lat ograniczają zużycie soli drogowej, z 7,5 tys. ton w 2010 roku do 1,5 tys. ton w ubiegłym sezonie. Zaczęto również stosować specjalne maty chroniące drzewa przed skutkami nadmiernego zasolenia.

W Gliwicach natomiast nie są prowadzone statystyki zużycia soli do odśnieżania ulic, dlatego trudno jest oszacować, na jaką skalę niszczy się tu środowisko. (żms)