Kobieta o ciemnej karnacji chciała tylko wodę dla dziecka. Seniorka straciła oszczędności i biżuterię

95-letnia gliwiczanka straciła oszczędności zbierane na tzw. czarną godzinę – 15 tysięcy złotych oraz całą swoją biżuterię o wartości również 15 tys. zł. Poproszona o gorącą wodę (do rozpuszczenia mleka dla dziecka) przez domokrążczynię, naiwnie wpuściła intruza do swego mieszkania.

Dochodzenie w sprawie kradzieży mieszkaniowej prowadzą śledczy z II komisariatu. Na chwilę obecną nie wiadomo, czy młoda kobieta (miała ciemne włosy i ciemną karnację) działała sama, czy miała wspólniczkę.

Policjanci prowadzą czynności dochodzeniowo-śledcze w tej sprawie. Starsza pani, mieszkanka ulicy Warszawskiej, od roku nie opuszcza swojego mieszkania. Apelujemy po raz kolejny, aby przestrzegać i pouczać swoich rodziców, dziadków, by pod żadnym pozorem nie wpuszczali obcych do mieszkania. Niestety, seniorzy, często samotni, łaknący kontaktu z innymi ludźmi, padają ofiarami chodzących od drzwi do drzwi domokrążców – zaznacza podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.


Złodzieje mieszkaniowi zazwyczaj działają parami. Jedna osoba, pod pretekstem np. napicia się wody, sprzedania jajek, sprawdzenia licznika, jest wpuszczana do mieszkania, gdzie odwraca uwagę ofiary, a w tym czasie wspólnik czy wspólniczka wchodzą i plądrują szafki – przestrzega Słomski.

(żms)/KMP Gliwice
fot. px