„Koła tylnej osi prawie szurały po nadkolu.” Z „dostawczakiem” ewidentnie było coś nie tak

We wtorek w całym mieście prowadzono kontrole samochodów z silnikiem diesla, w związku z tym na ulicach można było spotkać wiele policyjnych patroli. Uwagę jednego z nich przykuło auto dostawcze, ewidentnie przeładowane.

– Jak wykazują kontrole drogowe, niektórzy kierowcy (..) z chęci zaoszczędzenia, przeładowują swoje pojazdy i nadmiernie je eksploatują. Dziś przed południem, podczas kontroli związanej z akcją „Smog”, przy ul. Chorzowskiej uwagę policjantów zwrócił dość mocno obciążony samochód. Koła tylnej osi prawie szurały po nadkolu – poinformował we wtorek podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy gliwickiej komendy policji.

[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Po zatrzymaniu okazało się, że na pojeździe o ładowności 900 kg wiezione są… trzy tony węgla. Kierowca został ukarany mandatem w wysokości 500 zł. Zakazano mu dalszej jazdy, był też zmuszony ręcznie rozładować auto.[/perfectpullquote]

Zgodnie z ustawą Prawo o Ruchu Drogowym z 20 czerwca 1997 r., w nawiązaniu do art. 97 Kodeksu wykroczeń, kierowanie pojazdem do 3,5 tony DMC w przypadku przekroczenia dopuszczalnej masy całkowitej tego pojazdu jest zagrożone mandatem karnym w wysokości 500 zł.


Ponadto, w przypadku przekroczenia DMC, osoba kontrolująca ma prawo nie dopuścić samochodu do ruchu do momentu ustania przyczyny zatrzymania, czyli „pozbycia” się ładunku w takim stopniu, że DMC nie będzie w żaden sposób przekroczone.

Wspomniana druga „dolegliwość” jest szczególną niedogodnością dla kierowców, którzy, zgodnie z prawem, nie mogą kontynuować jazdy, a doprowadzenie obciążenia pojazdu do norm wykazanych w dowodzie może potrwać kilka godzin.

(żms)/KMP Gliwice
fot. sierż. sztab. Marcin Rytel