Kontrolerzy wraz ze strażą miejską pojawią się w autobusach. Kary nie tylko za brak biletu

Pasażer tylnych miejsc w autobusie komunikacji miejskiej raczący się piwkiem to widok nienależący do rzadkości. Są tacy, którzy w pojedynkę podróżują popijając trunek, inni robią to w otoczeniu kolegów. Na ogół nikt na to nie reaguje.

 
Gorący dzień. Mężczyzna w ubraniach roboczych wraca (prawdopodobnie) z pracy autobusem, zajmuje miejsce siedzące jak najbardziej oddalone od kierowcy – na ogół jest to jedno z czterech ostatnich, zwróconych ku sobie siedzisk po lewej stronie pojazdu bądź jedno z trzech przy tylnej szybie. Między udami ściska butelkę ze złocistym trunkiem popularnej marki, zazwyczaj nie jest to piwo kraftowe.

Taki widok nie stanowi rzadkości. W krótkich odstępach czasu uwieczniliśmy dwóch takich delikwentów, z których co najmniej jeden był mocno zawiany.

Ale czy to legalne, podczas gdy w miejscach publicznych alkoholu spożywać nie można? Zapytaliśmy o to rzecznika Zarządu Transportu Metropolitalnego. Odpowiedź jest (tak, jak się tego spodziewaliśmy) oczywista.


W autobusach, tramwajach i trolejbusach, tak samo jak w innych miejscach publicznych, należy w tym zakresie stosować się do powszechnie obowiązujących przepisów. Wśród tych jest m.in. Ustawa o wychowaniu w trzeźwości, która reguluje kwestie związane zarówno np. ze spożywaniem alkoholu, jak i konsekwencje nieprzestrzegania tych zapisów. Organami uprawnionymi do egzekwowania nieprzestrzegania powszechnie obowiązujących przepisów są m.in. funkcjonariusze policji – informuje Michał Wawrzaszek.

Kontrolerzy biletów wspólnie z funkcjonariuszami Straży Miejskiej mają zaplanowane kontrole w zakresie m.in. spożywania alkoholu w pojazdach komunikacji miejskiej

– zapowiada rzecznik ZTM.

Spożywanie alkoholu w miejscu publicznym innym, niż do tego wyznaczone, stanowi wykroczenie i jest obarczone groźbą mandatu rzędu 100 zł. Niby niewiele, ale lepiej z chęcią napicia się alkoholu poczekać, aż dojedziemy w bardziej dogodne miejsce.

(żms)
fot. 24gliwice.pl