Kosmetyczka, fryzjer, limuzyna… Na studniówkach da się zarobić

Czasy studniówek w szkolnej stołówce lub na sali gimnastycznej bezpowrotnie minęły.

Obecnie przyszli maturzyści bawią się w restauracjach, wydają spore sumy na kosmetyczkę i fryzjera, a na imprezę podjeżdżają wynajętą limuzyną.

Matura zbliża się wielkimi krokami. Styczeń jest miesiącem, w którym można na chwilę oderwać się od książek i wyszaleć podczas całonocnej zabawy.
.


Studniówka to obecnie biznes, na którym zarabiają wszyscy ? lokale gastronomiczne, sklepy z odzieżą i obuwiem, salony fryzjerskie, kosmetyczki, zespoły muzyczne, didżeje, fotografowie i wypożyczalnie samochodów.

By zorganizować studniówkę w najbardziej obleganych restauracjach, termin najlepiej zarezerwować już rok wcześniej. Przyszli maturzyści z Gliwic i Zabrza bawią się w lokalach o różnym standardzie, czasem są to bardzo eleganckie i drogie restauracje.

? Całkowity koszt mojej studniówki wyniósł prawie 600 złotych, co jak na imprezę w gronie nauczycieli, z małą ilością alkoholu i tandetną muzyką, zdecydowanie jest przesadą ? opowiada Marta, ubiegłoroczna maturzystka.

Nie wszyscy jednak podzielają to zdanie. Niektórym podoba się podniosłość tego wydarzenia ? eleganckie suknie, polonez i czerwone podwiązki.

? Uważam, że studniówka to coś szczególnego. Na imprezę do klubu można pójść w każdy weekend, a studniówkę ma się raz w życiu. Osobiście wychodzę z założenia, że można się dobrze bawić bez alkoholu ? twierdzi Agnieszka, studentka I roku.

Studniówka nie dla każdego jest jednorazowym wydarzeniem. Niektórzy bawią się jako osoby towarzyszące znajomych z innych szkół.

Rekordziści ?zaliczają? nawet cztery imprezy!

O więcej niż jeden udział w studniówce można również zadbać w mniej przyjemny sposób, np. powtarzając maturalną klasę.

Sprawa alkoholu to złożony temat. Zabawa odbywa się na kilka miesięcy przed maturą, więc znakomita większość uczestników i osób towarzyszących jest pełnoletnia. Jednak jest to impreza szkolna, pod nadzorem nauczycieli, którzy powinni przestrzegać statutu szkolnego. Dwa lata temu głośno było o liście śląskiego kuratora oświaty do nauczycieli, w którym pouczał ich o konieczności pilnowania trzeźwości wśród bawiących się na studniówkach uczniów.
.

W praktyce często wygląda to tak, że grono pedagogiczne i uczniowie bawią się w osobnych salach, a nauczyciele przymykają oko na wnoszony alkohol.

Gdy rada rodziców wybierze miejsce i termin imprezy, kolej na kosztowne przygotowania. Sam udział w balu to wydatek rzędu 250-300 zł (od pary). Panie na skompletowanie ubioru wydadzą więcej niż panowie.

? Najtańsze suknie kosztują 200 zł, a najdroższe około 900 zł. Na zakupy warto wybrać się wraz z partnerem, by dopasować kolor krawata do sukienki. Nie muszą się idealnie komponować, ale ważne jest, by się nie gryzły. W końcu to pierwszy tak uroczysty bal dla większości uczniów ? doradza sprzedawczyni w sklepie z odzieżą damską.

Jest to najczęściej jednorazowy wydatek, gdyż kreacji studniówkowej w czasie matury raczej nie założymy. Do zabawy konieczne jest też eleganckie, ale zarazem wygodne obuwie.

? Faktycznie, w okresie studniówek i karnawału odczuwamy wzrost sprzedaży butów. Większym zainteresowaniem cieszy się, jak zwykle, kolekcja damska. Ceny wahają się od 300 do 500 złotych ? twierdzi pani Marzena z renomowanego sklepu z obuwiem.

Po zakupie kreacji i butów, kolej na makijaż i fryzurę. Salony kosmetyczne i fryzjerskie oferują różnego rodzaju promocje z okazji studniówek. Podstawowy makijaż wieczorowy u kosmetyczki kosztuje 70 złotych. U fryzjera zapłacimy około 100 złotych.

Panom portfele kurczą się mniej niż paniom ? z reguły odpadają koszty na fryzjera i kosmetyczkę. W dobrym tonie jest jednak kupienie bukietu dla swojej partnerki oraz zapewnienie transportu. Ci, którzy poszukują nowego garnituru (praktyczniejsi założą go na matury), powinni polować na promocyjne zestawy studniówkowe.

? Mamy w sprzedaży pakiety studniówkowe w cenie 599 zł. Cena obejmuje koszulę, garnitur oraz krawat lub pasek ? twierdzi sprzedawczyni w sklepie z męską odzieżą.

Chcący zakosztować luksusu lub po prostu zaimponować rówieśnikom mogą zarezerwować na ten wieczór limuzynę z m.in. lustrzanym sufitem i podświetlanym barkiem, w którym obowiązkowo musi się znaleźć szampan. Dla jednych to ciekawa przygoda, dla innych zwykłe efekciarstwo, ale wypożyczalnie limuzyn zacierają ręce. Koszt wynajmu nie jest niski ? 600 zł za godzinę (biały lincoln mieszczący 10 osób) lub 1000 zł za godzinę (20-osobowy hummer). Bardziej oszczędni, o transport poproszą rodziców lub zamówią taksówkę.

A co po studniówce? Po przeglądnięciu zdjęć (które obowiązkowo trzeba opublikować na facebook’u lub naszej klasie), można jeszcze raz przeżyć tę noc. Niektóre szkoły wynajmują firmy oferujące nagranie studniówkowej zabawy na DVD. Koszt mieści się w przedziale 20-30 zł. Potem zostaje już tylko nauka do matury.

Michał Pac Pomarnacki