Na stację paliw przyjechał „na podwójnym gazie”. Miał pecha, bo była tam też policjantka po służbie

Funkcjonariuszka policji z województwa opolskiego przebywała akurat na terenie sklepu na stacji paliw w Gliwicach, gdy wszedł tam pijany mężczyzna. Chwilę wcześniej wysiadł on ze swojego samochodu.

 
W poniedziałek około 21:00 policjantka z komisariatu w Zdzieszowicach, w czasie wolnym od służby, podjęła interwencję w jednej ze stacji paliw przy ul. Toszeckiej.

Nietrzeźwy kierowca wszedł do sklepu, gdzie został zauważony przez mundurową. W chwili interwencji stał się agresywny i próbował uciekać. Pracownice stacji zablokowały drzwi, aby uniemożliwić sprawcy przestępstwa, jakim jest prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, ucieczkę i powiadomiły służby pod numerem alarmowym 112 – relacjonuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.


Policjanci, którzy przyjechali na interwencję, przeprowadzili badanie, które wykazało w organizmie 49-latka z Gliwic ponad 2 promile alkoholu. Mężczyzna stracił już prawo jazdy

– dodaje Słomski.

Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości mężczyźnie grozi teraz wysoka grzywna oraz kara do 2 lat więzienia. Dodatkowo odpowie za kierowanie autem bez wymaganych uprawnień.

Pijani za kółkiem to codzienność

Skalę problemu pokazują statystyki. Tylko podczas minionego weekendu gliwiccy mundurowi zatrzymali w sumie 5 nietrzeźwych kierujących.

Jak mówi nam anonimowo funkcjonariusz tutejszej drogówki, kilka lat temu, gdy wprowadzono przepisy zaostrzające kary, pojawił się efekt – spadła liczba pijanych kierowców za kierownicą. Jednak po pewnym czasie liberalizm sądów spowodował, że wszystko wróciło do poprzednich trendów.

(żms)/KMP Gliwice
fot. zdjęcie poglądowe/px