Nie ma pieniędzy na dokończenie DTŚ? Prezydent: „To jest krytyczny moment”

W związku z nieterminowymi płatnościami, wykonawcy już spowolnili tempo prac, ale grożą, że jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie wstrzymają roboty budowlane.

O poważnych problemach z finansowaniem ostatniego odcinka gliwickiej „średnicówki” (G2) poinformował w czwartek na sesji Rady Miasta prezydent Zygmunt Frankiewicz.

G2 to ponad 5,5 kilometrowy odcinek DTŚ, który ma przebiegać od ul. Kujawskiej do węzła DK88 z ul. Portową. Wykonawcą prac w tym miejscu trasy jest konsorcjum firm: EUROVIA POLSKA S.A. i Bilfinger Berger Budownictwo S.A. Koszt budowy gliwickich odcinków DTŚ szacuje się na 1,2 mld złotych. Niestety w przypadku odcinka G2 nadal nie została rozwiązana kwestia jego finansowania. W zeszłym roku wydawało się, że problemy rozstrzygnęło przeniesienie źródła pozyskiwania środków z Regionalnego Programu Operacyjnego do ogólnopolskiego Programu Infrastruktura i Środowisko.


Tymczasem, jak przekazał w czwartek Zygmunt Frankiewicz, środki te zostały wstrzymane przez brak odpowiedniej decyzji Komisji Europejskiej.

– Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju poinformowało nas, że możliwe jest podpisanie umowy z CUPT-em (Centrum Unijnych Projektów Transportowych) na 460 mln złotych, ale za tym nie poszłyby pieniądze do czasu decyzji Komisji. Z drugiej strony, gdyby takie pieniądze poszły, a Komisja nie wyraziłaby zgody, to Ministerstwo wprowadziło zapis, że my je musimy zwracać. Wtedy to Miasto Gliwice finansowałoby budowę DTŚ. To jest chyba ponadmiarowe ryzyko. Zwróciliśmy się do Ministerstwa o zmianę tych zapisów umowy, aby nie ponosić wszelkich konsekwencji realizacji DTŚ, ale Ministerstwo nie zgodziło się na żadne zmiany – mówił prezydent Frankiewicz.

Wstrzymane zostały też środki innego źródła finansowania – z kredytu Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju nie wniosło o przekazanie kolejnych transz.

– Ministerstwo stwierdziło, że nie jest dopięte finansowanie DTŚ na odcinkach gliwickim i zabrzańskim. Marszałek przesłał harmonogram płatności z możliwymi ich źródłami, ale nie został on przez Ministerstwo zaakceptowany. I to jest faktyczny powód utraty płynności finansowej na tę inwestycję. Rozwiązanie tego problemu jest po stronie Ministerstwa – zapewniał prezydent.

Do Miasta wpłynęły też kwoty z subwencji ogólnej, ale pomniejszone względem tej, o którą wnioskowano o ok. 30 mln złotych. Jak poinformował radnych prezydent, Miasto Gliwice „prefinansowało inwestycję wykładając z pieniędzy miejskich 20 mln złotych po to by zachować na minimalną skalę płynność DTŚ”. Teraz udzielona pożyczka ma zostać zwrócona. Miasto chce odzyskać wyłożone pieniądze właśnie z transz przekazanych poprzez subwencję (odpowiednio 44,5 i 11,9 mln złotych). Po rozliczeniu pożyczki przekazanych na realizację DTŚ zostanie ok. 32 mln złotych.

W czwartek, 12 czerwca odbyło się też spotkanie władz miasta z marszałkiem województwa śląskiego Mirosławem Sekułą.

– Marszałek czyni od miesięcy ogromne starania żeby ta inwestycja nie utknęła. Dotychczas skutecznie, ale w tej chwili skala problemów jest niespotykana – mówił prezydent i zaproponował radnym wspólne spotkanie w sprawie DTŚ. Wstępnie ustalono je na przyszły tydzień. – Są tu dwie możliwości – albo ta inwestycja stanie, albo podejmiemy jakieś ryzyko. Gdzie jest granica ryzyka akceptowalnego to jest sprawa do przedyskutowania – dodał Zygmunt Frankiewicz.

Prace na pierwszym gliwickim odcinku DTŚ (G1) odbywają się bez zastrzeżeń i zrealizowane są już w 85%. Niedawno rozpoczęto już układanie nawierzchni asfaltowych. Ten fragment drogi powinien być gotowy jesienią.
(msz)