Pijani kierowcy, a także ci, na których z różnych przyczyn nałożono zakaz prowadzenia samochodu, za nic mają obowiązujące prawo i wsiadają za kierownicę. Tylko jednego dnia w Gliwicach doszło do wykrycia dwóch takich przypadków.
Straż miejska opisuje dwie niedawne interwencje, wobec kierowców, którzy za kierownicą znaleźć się nie powinni. Jeden z nich sam ściągnął na siebie uwagę strażników, parkując na chodniku, gdzie obowiązuje zakaz. W innej sytuacji służby wezwali świadkowie.
Nie powinien prowadzić, zaparkował na chodniku
W minioną środę, krótko po południu, podczas rutynowych działań na ulicy Zwycięstwa straż miejska zauważyła nieprawidłowo zaparkowany pojazd.
W środku siedział kierujący. Podczas legitymowania okazało się, że ma zatrzymane prawo jazdy. W związku z ujawnieniem czynu, stanowiącego przestępstwo z art. 244 kodeksu karnego, dalsze działania przejęły odpowiednie służby
– relacjonuje gliwicka formacja na swojej stronie internetowej. Niestosowanie się do orzeczonych przez sąd środków karnych jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Dalsze czynności w tej sprawie przejęła policja.
Pijana kierująca zamierzała odjechać samochodem
Inną interwencję strażnicy podjęli nieco ponad godzinę później. – Otrzymaliśmy informację o nietrzeźwej osobie, która zamierza odjechać samochodem z parkingu przy jednym ze sklepów – przekazuje straż miejska. Rzecz działa się na ulicy Jowisza w dzielnicy Kopernik.
Na miejscu udaremniliśmy odjazd z miejsca postojowego pojazdu, w którym znajdowała się kobieta, od której wyraźnie czuć było woń alkoholu
– kontynuują strażnicy. W dalszym przebiegu tej sytuacji na miejsce wezwana została policja, która zbadała stan (nie)trzeźwości kierującej i jak się okazało w wydychanym powietrzu miała 1,66 promila alkoholu. To przestępstwo, którym zajmie się sąd.
Wpadają i jeżdżą dalej. „Aż kogoś zabiją”
Jak mówi nam anonimowo jeden z funkcjonariuszy z wydziału ruchu drogowego gliwickiej policji, konfiskata samochodu za jazdę na podwójnym gazie, to rozwiązanie, które może przyczynić się do wyeliminowania nietrzeźwych kierowców z dróg.
– My mamy takich pijaków za kółkiem, których łapiemy w kółko. Oni mają zakazy sądowe i dostają kolejne zakazy sądowe, wyroki w zawieszeniu i kolejne zakazy, a oni dalej jeżdżą, aż kogoś zabiją – komentuje policjant z drogówki.
(żms), SM Gliwice
fot. SM Gliwice
Brawo Policja. Cieszę się że wyłapujecie Patologię. Jeszcze tylko tych co parkują w miejscach tj trawniki czy zakazy parkowania zacznijcie eliminować
Ta największe zło to te parkowanie. I nic to że samochodów przybywa, miejsc do zaparkowania, akurat ubywa. No chyba, że można już parkować w powietrzu? Nie obiło mi się o uszy, czy można już tak w Gliwicach?
pomysł godny do rozważenia i racjonalnego rozwiązania
Parkuj w swoim mieszkaniu.
Wypie… z Gliwic i zamieniam mieszkanie w Pyskowicach
To już lepiej w Paczynie.
S*ać w parku w centrum miasta podczas mgły czy wieczoru to chyba jest dozwolone.
Przez nowe durne przepisy niedlugo wszyscy będą mieli zakaz. Ja straciłem lejce jeszcze we wrześniu – wystarczy że pieszy ci sie wepchnie przez samochod albo nie jeździsz jak żółw. I powiem wam jedno – będe dalej jeździł tak długo jak mnie nie zamkną albo paliwo będzie po 20 zł. Dziennie robie do pracy 100 km i inaczej nie dojade
wnoszę że jesteś dorosły bo jeździsz do pracy, ale uzasadnienie postępowania to jak dzieciak
Spodziewaj się nowego adresu zameldowania. W więzieniu.
Widać że pojawił się drugi Stanisław ,w dodatku bez prawka.
Większość z tych zabranych samochodów będzie przez lata gnić na miejskich parkingach. I nie będą to Lamborghini. A pijaczek kupi sobie kolejną furę do jazdy.
Niejaki Duda juz podpisał że samochody bedą konfiskowane wypitym którzy spowodowali wypadek ,a czy to dotyczy się to pisiorów i rodzin zatrudnionych w spółkach nadzorczych .Tak tylko pytam
A co to za różnica czy zginiesz pod samochodem czy zatrujesz się smogiem
Nie wierzę w to, że jak za kółkiem będzie znany biznesmen lub polityk czy sędzia, będzie mu zabrana jego fura wartości kilkaset tyś zł.
Galareta zero po 7 latach szeryfowania co na to?
Większość kierowców, którzy prowadzą mimo odebrania uprawnień (prawidłowo nabytych), zaczyna wyjątkowo sumiennie trzymać się przepisów ruchu drogowego, żeby nie sprokurować kontroli. Zagrożeni surowymi restrykcjami, stają się kierowcami bardziej odpowiedzialnymi, rozważnymi i ustatkowanymi, a nawet można powiedzieć, że korzystnie pierdołowacieją za kółkiem.
Ze względu na ten wartościowy społecznie stan, każdy zatrzymany bez prawa jazdy, który nie złamał żadnych przepisów ale wpadł podczas przypadkowej kontroli policyjnej, nie powinien być karany.
chyba że dał sobie w żyły preparat wspomagający co kontekście przeprowadzoną durnej analizą dało by efekt niwelujący pierdołowacienie za tzw kółkiem
A nawet nagrodzony talonem na parking i przeproszony za kłopot.
Być może warto rozważyć okresowe uroczyste odbieranie papierka wszystkim co jakiś czas, kolejno, aby mogli w tym czasie szlifować umiejętności jeżdżąc ostrożniej, wzbijać się na wyżyny kultury i odpowiedzialności dotychczas nieosiągalne. Karą za przyłapanie w tym okresie byłoby zwrócenie papierka i konieczność powrotu do bycia zwykłym bucem za kółkiem.
Bredzę? Może, ale nie ja zacząłem.
Tak jest w teorii a w praktyce dokładnie na odwrót, zwłaszcza jak wytrąbi flaszkę.
PiSowskie podwyższenie kwot mandatów, działa niezawodnie tak jak Strategia Niezrównoważonego Rozwoju Morawieckiego, Nowy Wał, Kamienie Milowe na szyję i Tarcza PiSoinflacyjna.
Znowu Ci piesi.. a na nagrobku – „miał pierwszeństwo”… a nie, czekaj…