To był wyścig z czasem. 50-latka z objawami zawału w porę dojechała do szpitala. Pomogła drogówka

Policjanci z drogówki pomogli błyskawicznie dojechać do szpitala mężczyźnie wiozącemu żonę z objawami zawału serca. Liczyła się każda minuta, ponieważ 50-latka czuła się coraz gorzej. Na szczęście udało się na czas dojechać do szpitala – kobiecie udzielono ratunku.

 
Sytuacja miała miejsce we wtorek około 8.30 na ul. Portowej w Gliwicach.

Policjanci z wydziału ruchu drogowego gliwickiej komendy – starszy sierżant Robert Mglej, sierżant Bartłomiej Ordoń i starsza posterunkowa Beata Broda, prowadzili kontrolę. W pewnym momencie podjechał do nich citroen, którego zdenerwowany kierowca poprosił o pomoc. Jak poinformował, wieziona przez niego żona traci przytomność i wszystko wskazuje na atak serca – relacjonuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.


Wystarczył jeden rzut oka na kobietę, której stan wskazywał zagrożenie życia, i policjanci ruszyli do pomocy, nakazując kierowcy jechać za nimi

– dodaje Słomski.

Po powiadomieniu oficera dyżurnego, funkcjonariusze włączyli sygnały uprzywilejowania i walcząc z czasem, skierowali się w stronę szpitala. Równocześnie powiadomiono izbę przyjęć, której personel oczekiwał już na chorą. Kobieta w krótkim czasie znalazła się pod fachową opieką lekarską.

(żms)/KMP Gliwice
fot. KMP Gliwice