To rozwiązanie nie pasuje wielu kierowcom, inni już się przyzwyczaili. Woonerf zostaje na kolejny rok

Woonerf, czyli miejski podwórzec na ul. Siemińskiego, zostaje w obecnym kształcie na kolejnych 12 miesięcy. Miasto poszukuje wykonawcy jego kompleksowego utrzymania do końca grudnia 2022 roku.

 
To rozwiązanie, które nie do końca się sprawdziło, bo kierowcy notorycznie ignorują wprowadzony zakaz ruchu (z wyjątkami), a także ograniczenie prędkości do 20 km/h obowiązujące pojazdy wyjęte spod zakazu. Jednak urzędnicy nie zdecydowali się odstąpić od wprowadzonej tu w marcu 2018 roku funkcji.

Podejmują za to kolejne działania, by zniechęcić kierujących do wjazdu – w połowie br. zamontowano tu wyspowe progi zwalniające.

Na niewiele się to zdało, bo szereg kierowców nadal traktuje ten fragment ulicy jako wygodny skrót, mimo tego ruch na ulicy Siemińskiego jest zdecydowanie mniejszy. Gdyby sięgnąć pamięcią kilka lat wstecz, można przypomnieć sobie długie sznury samochodów ustawiające się przy „pajączku”, czyli najbardziej znanym gliwiczanom pięciowlotowym skrzyżowaniu, by włączyć się tam do ruchu. Dzięki wprowadzeniu woonerfu takich scen w tym miejscu już nie oglądamy.


Są za to parklety z siedziskami, stołami i roślinnością w donicach. I właśnie o te elementy architektoniczne będzie musiał zadbać wykonawca zamówienia polegającego na kompleksowym utrzymaniu miejskiego podwórca. Podmiot, który otrzyma to zlecenie, ma pojawiać się w tym miejscu dwa razy dziennie – między 6:00 a 8:00 oraz od 16:00 do 17:00, także w dni wolne od pracy.

Do jego zadań będzie należało pozamiatanie parkletów w granicach pasa jezdni, a także obszarów parkletowych w pasie chodnika oraz terenu w promieniu 2 m od nich, usunięcie odpadów zalegających w obrębie parkletów lub obszarów parkletowych tj. w donicach, na ławkach, stolikach itp., a także usunięcie wszelkiego rodzaju zanieczyszczeń znajdujących się w tych miejscach.

(żms)
fot. 24gliwice.pl