Wieża nadal niszczeje, właściciel milczy. Przy ul. Sobieskiego powstanie osiedle?

Wieża ciśnień przy ul. Sobieskiego od lat nie miała szczęścia do właścicieli. Odkryta od kilku miesięcy plandeka ochronna na dachu zabytku każe postawić poważny znak zapytania także nad obecnym sposobem zarządzania obiektem przez spółkę Komsta Group.

Zakup wieży przez znaną pyskowicką spółkę wiosną 2018 roku rozbudził nadzieje, że przerzucany z rąk do rąk zabytek wreszcie będzie zrewitalizowany, a przynajmniej zatrzymana zostanie jego postępująca degradacja. Pierwszym sygnałem ostrzegawczym był luty 2019 roku, kiedy wiosenna wichura zerwała plandekę ochronną zamontowaną jeszcze przez poprzedniego właściciela. Ponowne zabezpieczenie dachu nastąpiło dopiero po ponad trzech miesiącach – w czerwcu 2019 roku.

Już wtedy wydawało się że swoją opieszałość właściciel wynagrodzi przedstawieniem planu zagospodarowania terenu wokół wieży, a także pomysłem na sam zabytek. Takie przypuszczenia poparte były solidnymi przesłankami bo wypływały wprost od pyskowickiej spółki. Ostatecznie jednak do ujawnienia planów nie doszło. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że firma zdecydowała o tymczasowym zawieszeniu inwestycji.


Co miało powstać przy ul. Sobieskiego? Spekulacje dotyczyły przede wszystkim osiedla mieszkaniowego – pozwala na to zaktualizowany miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego.

Taki pomysł był konsultowany w pierwszej połowie 2019 roku ze Śląskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Konserwator wyraził nawet wstępną zgodą na budowę osiedla. Nieznane natomiast były zamierzenia wobec samego zabytku.

Z naszych informacji wynika, że Komsta Okna i Drzwi do swoich planów wróciła pod koniec roku. Przedstawiciele firmy nie udzielili nam jednak odpowiedzi na zadane pytania dotyczące inwestycji. W międzyczasie wiatr po raz kolejny zerwał część ochronnej plandeki na dachu wieży. I choć ubytek widoczny jest z dużej odległości od ponad dwóch miesięcy nikt nie zadbał o naprawę.

Gdy w ostatnich dniach do Gliwic dotarły podmuchy huraganu Ciara, prowizoryczne zadaszenie rozpadło się jeszcze mocniej.

W sprawie od kilku tygodni działają społecznicy, którzy wysłali do śląskiego konserwatora pisma informujące o postępującej dewastacji zabytku. Nie tak wyobrażano sobie „nową szansę” dla wieży, gdy w 2018 roku zmieniała właściciela. Zaawansowane prace nad osiedlem (m.in. współpraca z firmą PR-ową) nadal pozostawiają cień nadziei, że właściciel nie wycofa się ze swoich planów.

(msz)

Wnętrze wieży, archiwum 2013

Prawie 50-metrowa wieża ciśnień została wybudowana na początku ubiegłego stulecia. Miała sprostać potrzebom mieszkańców i dostarczać wodę do południowych dzielnic Gliwic. W czasach PRL opuszczony obiekt uległ stopniowej degradacji. Kilka lat temu pojawiła się koncepcja zaadaptowania wieży na inkubator kultury i sztuki. W pomysł zaangażowany był znany fotograf Tomasz Gudzowaty. Propozycja podparta była imponująco wyglądającymi wizualizacjami, autorstwa renomowanej pracowni architektonicznej Medusa Group. Projekt “Plantacji sztuki” jednak nie powiódł się. W dodatku w 2008 roku, w wieży wybuchł pożar. Policja mówiła o przypadkowym zaprószeniu ognia przez nieznanego sprawcę. Od Gudzowatego obiekt odkupiła spółka Water Tower, która nie stosowała się do zaleceń konserwatorskich. Od Water Tower wieżę przejął Zakład Badawczo-Produkcyjny Mostostal. Po pewnym czasie okazało się, że pod tą nazwą kryje się ten sam właściciel. W 2013 roku obiekt znalazł się w rękach Cypriana Lutoborskiego, prywatnego przedsiębiorcy spod Warszawy. Pięć lat później wieża trafiła pod opiekę pyskowickiej spółki Komsta Group.