Z kamienicy przy ul. Kościuszki zostało niewiele. Inwestor uspokaja: Prace zgodnie z harmonogramem

Media społecznościowe obiegły niedawno zdjęcia jednej z dwóch przebudowywanych kamienic przy ulicy Kościuszki, której dużą część wyburzono. Pozostały w zasadzie same elewacje frontowe. Inwestor uspokaja, że (prawie) wszystko idzie zgodnie z planem.

 

Dwie kamienice przy ulicy Kościuszki 44 i 46 od dłuższego czasu są przebudowywane. Adaptacja jednej z nich (nr 44) jest już dosyć zaawansowana. W przypadku tej mieszczącej się pod numerem 46 ze starych murów pozostało niewiele. Już lata temu, gdy nieruchomość sprzedawało miasto, jej stan określono jako „do rozbiórki”. Czas pokazał, że była to trafna diagnoza.

Przypomnijmy, że po nagłośnieniu sprawy sprzedaży tej nieruchomości zjawili się inwestorzy zainteresowani odtworzeniem charakterystycznych budynków (i ich częściową przebudową). Za przedsięwzięcie odpowiadają firmy MAL-DREW, WALL INVEST oraz P.A.NOVA. W ramach inwestycji przewidziano podziemny parking, wymieniane są stropy i dach. W przyszłości będą tu lokale usługowe i mieszkania.


Niepokój w mediach społecznościowych – z kamienicy niewiele zostało

Kilka dni temu w portalu facebook.com mieszkańcy udostępnili zdjęcia kamienicy przy ulicy Kościuszki 46, która na razie nie przypomina budynku, jaki przez lata mogliśmy oglądać w tym miejscu. Rozebrano dach, a ostatnio rozpoczęły się prace wewnątrz obiektu. Zniknęła część ściany frontowej, jeszcze gorzej wygląda to od strony podwórza. Tu elewacja zewnętrzna odeszła w niepamięć, wyburzenia prowadzono także w środku. Taki był plan inwestorów?

Od samego początku naszej inwestycji, informowaliśmy, że w tym budynku zostaną tylko trzy ściany zewnętrzne, a reszta zostanie wymieniona na nowe. Budynek był w złym stanie technicznym, a spora wewnętrzna jego część była zawalona

– wyjaśnia Rafał Franz, przedstawiciel firmy WALL INVEST.

Wszystkie elementy zewnętrzne, które uległy zniszczeniu zostaną przywrócone do stanu pierwotnego. Nie było innej możliwości. Proszę pamiętać, że budynek musi spełniać wszystkie nowe przepisy wynikające z aktualnego prawa budowlanego. Inwestycja przebiega zgodnie z harmonogramem, a wykonawca prowadzi pracę zgodnie z umową. Kamienice przy ulicy Kościuszki odzyskają dawny blask. Nikt niczego nie niszczy, a wręcz odwrotnie – podkreśla Franz.

W Internecie zaczęła też krążyć niepotwierdzona pogłoska mówiąca o tym, że w trakcie prac w tym obiekcie „coś się zawaliło”. Inwestor odniósł się do tych rewelacji.

Nic takiego nie miało miejsca. Wszystko idzie zgodnie z planem, a jedyna rzecz która się zmieniła, to faktycznie gorsza jakość murów, które znikają (bardziej, red.), niż można było to przewidzieć

– zapewnia Franz.

Przypomnijmy, że zgodnie z deklaracjami zamieszczonymi na stronie magistratu w styczniu finał prac powinien nastąpić latem przyszłego roku.

Dziedzictwo Schabika

Okazałe budynki z początku lat 20. minionego stulecia zostały zaprojektowane przez Johanna Hansa Augusta Friedricha von Poellnitza na zlecenie przemysłowca hrabiego Mikołaja von Ballestrema. Wpisywały się w architektoniczną wizję Gliwic przedwojennego miejskiego radcy budowlanego Karla Schabika, przez długie lata były jednym z rozpoznawalnych punktów na mapie miasta. Później, po zakończeniu II wojny światowej, ich stan zaczął ulegać stopniowemu pogorszeniu.

Jeszcze kilkanaście lat temu przy ul. Kościuszki 44-46 mieściły się Oddział Dermatologii i część oddziału wewnętrznego gliwickiego szpitala. Po likwidacji jednostek w tym miejscu w 2004 roku, miasto planowało utworzenie tu mieszkań komunalnych, nie doszło to jednak do skutku. Obiekt stał niezagospodarowany przez kolejne lata, w międzyczasie coraz bardziej niszczejąc. Ostatecznie zdecydowano się na zbycie nieruchomości. Na szczęście nabywca – firma Mal Drew z Gliwic – nie planował ich rozbiórki.

(żms)
fot. 24gliwice/MSZ, ŻMS