21-latek niedawno zdobył prawo jazdy, już je stracił… Jechał dwukrotnie szybciej, niż wskazywał limit

21-latek niedawno odebrał prawo jazdy, a już przyszło mu pożegnać się z tym uprawnieniem. Na ulicy Bojkowskiej, gdzie nie brakuje pieszych i rowerzystów, jechał „szybko i bezpiecznie” – z ponad dwukrotnie większą, niż limit, prędkością.

 
Zbyt wielu kierowców jest lekkomyślnych. Widać to nie tylko na szerokich miejskich arteriach, ale i na osiedlowych, wąskich uliczkach. Bez refleksji, byle szybciej. W takim wypadku błąd pieszego czy rowerzysty (a może i samego kierowcy) karany jest czyjąś śmiercią lub kalectwem.

Wielu kierowców, szczególnie młodych jest przekonanych, że szybka i bezpieczna jazda jest możliwa. To oczywisty nonsens. Szybkość zabija, nie daje szansy na skuteczną reakcję, na ratunek – mówi podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice, przytaczając przykład wspomnianego 21-latka z ulicy Bojkowskiej.


Zatrzymany w niedzielne popołudnie. Jechał 107 km/h przy dozwolonej 50 km/h. Młody człowiek kilka miesięcy temu zdobył prawo jazdy. Już je stracił. Do budżetu państwa wpłacił też 1500 złotych mandatu

– dodaje Słomski.

Do gliwickiej policji wpływają liczne prośby od mieszkańców, aby częściej kontrolować prędkość i karać łamiących ograniczenia wysokimi mandatami. Tutejsza drogówka codziennie nakłada kilkanaście a czasami nawet kilkadziesiąt mandatów za przekraczanie dozwolonej prędkości.

Proszę wierzyć lub nie ale chcielibyśmy doczekać czasów, kiedy nikomu nie trzeba będzie zatrzymywać prawa jazdy, nikomu wystawiać mandatu. Trzeba też przyznać, że z roku na rok — coraz większej rzeszy kierowców przyświeca idea — jeżdżę zgodnie z przepisami i nie płacę mandatów -podsumowuje Słomski.

(żms)/KMP Gliwice
fot., wid. KMP Gliwice

9 komentarzy
 najwyżej ocenione
od najnowszych    chronologicznie 
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze