Gliwice centrum polskiego curlingu? Hala powstanie, ale ze sporym poślizgiem

Wciąż istnieje szansa, że Gliwice staną się mekką polskiego curlingu. Wywodzący się ze Szkocji sport, który kojarzy się z granitowymi kamieniami na lodzie i charakterystyczną szczotką, nad Kłodnicą ma być uprawiany w obiekcie zlokalizowanym w sąsiedztwie hali Gliwice. Miasto nie rezygnuje z inwestycji, która będzie gotowa najwcześniej w siedem lat po pierwszych zapowiedziach.

Przypomnijmy, budowę obiektu przy ulicy Akademickiej 29 zapowiedział, na krótko przed wyborami samorządowymi w 2010 roku, Zygmunt Frankiewicz. W tym czasie miasto ogłosiło przetarg na wykonanie projektu. Wizualizacje hali wykonała firma Bauren z Rybnika. Gdy wszystko wydawało się być na dobrej drodze, a Gliwice przymierzane były do roli organizatora międzynarodowych rozgrywek, wokół inwestycji zapadła cisza, którą tłumaczono brakiem zgody na wycinkę drzew.

Przesunięcie w czasie spowodowane było nagromadzeniem inwestycji w tym miejscu. Pozwolenie na budowę obowiązuje do 2017 roku. Zapewniam, że hala powstanie. Nie ma jakiegoś specjalnego pośpiechu – informuje nas Marek Jarzębowski, rzecznik prasowy prezydenta Gliwic.

Według zapowiedzi sprzed kilku lat, inwestycja pochłonie 1,5 miliona zł. Na branżowym portalu kompasinwestycji.pl datę zakończenia budowy wskazano na drugi kwartał 2018 roku. Nieco wcześniejszą datę podaje magistrat.


– Zgodnie z zapisami w Wieloletnim Planie Finansowym, realizacja zadania przewidziana jest w latach 2016 – 2017. W ubiegłym roku zostały przeprowadzone niezbędne prace rozbiórkowe i uzyskano zgodę na przesunięcie terminu wycinki drzew do 15 listopada 2016 roku. Tak więc pomysł nie został porzucony, ale na realizację trzeba jeszcze trochę poczekać – tłumaczy rzecznik prezydenta Zygmunta Frankiewicza.

Choć curling wciąż jest dyscypliną mało popularną w Polsce, to Gliwice mogą się już poszczycić pewnymi tradycjami w tym sporcie. W ubiegłym roku reprezentanci AZS Politechniki Śląskiej w curlingu przywieźli aż trzy medale z Mistrzostw Polski. To właśnie na „uczelnianym” lodowisku „Tafla” obecnie można uprawiać curling. Jednak jak dodają w magistracie, Politechnika Śląska nie będzie w żaden sposób zaangażowana w realizację inwestycji. Hala będzie zatem obiektem stricte miejskim.

Mecze curlingowe rozgrywane są na prostokątnej tafli lodu. W rywalizacji biorą udział dwie drużyny liczące po czterech zawodników. Do gry używa się ciężkich granitowych kamieni, które są wypuszczane na lodzie w kierunku celu zwanego „domem”. Liczba przyznanych punktów zależy od ilości kamieni znajdujących się najbliżej środka „domu”.
Michał Pac Pomarnacki

(wiz. Bauren)