Historyczna chwila w azerskim upale. Perypetie wizowe Piasta Gliwice

O takiej chwili wielu piłkarzy marzy od początku kariery.

W czwartek 18 lipca Piast Gliwice zadebiutuje w europejskich pucharach. Oprócz wymagającego przeciwnika, na drodze gliwiczan mogą stanąć trudne warunki atmosferyczne.

Gliwicki klub rozpocznie przygodę z Ligą Europejską meczem w Baku z Karabachem Agdam w II rundzie eliminacyjnej. Niestety, w stolicy Azerbejdżanu nie będzie żadnych kibiców z Gliwic. Sympatykom Piasta, ze względów logistycznych, bardziej odpowiadał inny potencjalny rywal – Metalurg Skopje. Macedończycy jednak przegrali dwumecz z Karabachem, więc kibicom została perspektywa pokonania około 3 tysięcy kilometrów. Takim problemem nie muszą się oczywiście martwić piłkarze, sztab szkoleniowy i działacze.


Początkowo wylot miał odbyć się w poniedziałek, jednak oczekiwanie na wizy dla piłkarzy trochę się wydłużyło.

– Chcieliśmy wylecieć wcześniej, ale życie pisze inny scenariusz. Konsul zapewnił nas, że wszystko jest już załatwione i możemy wylatywać we wtorek o 23.00 z Krakowa. Zwłoka wynikała z długiego oczekiwania na wizy, ale musimy pamiętać, że rywala poznaliśmy dopiero w czwartek. Drużyna poleci do Baku bezpośrednim lotem czarterowym. Wracamy po kolacji, która odbędzie się tuż po meczu. W Polsce powinniśmy wylądować około 6.00 rano w piątek. Całkowity koszt transportu, łącznie z wynajęciem autobusów w Azerbejdżanie, wyniesie między 55 a 80 tysięcy euro – informuje nas biuro prasowe Piasta.

Sprzymierzeńcem gospodarzy mogą być warunki atmosferyczne panujące w Azerbejdżanie.

Temperatura podczas dnia oscyluje w granicach 40 stopni Celsjusza. Wieczorem (mecz odbędzie się o godz. 21.00 czasu lokalnego, a więc o 18.00 czasu polskiego) może nie być aż tak gorąco, ale na pewno będzie dość parno i duszno.

Na chwilę obecną trener Brosz ma cały skład do dyspozycji, nie licząc bramkarza Dariusza Treli i napastnika Wojciecha Kędziory. Pierwszy jeszcze nie doszedł do optymalnej kondycji fizycznej po zabiegu artroskopii, a drugi wciąż leczy długotrwały uraz. Mimo całkiem dobrej sytuacji kadrowej, w gliwickim klubie nie ukrywają, że faworytem rywalizacji będą Azerowie.

– Wicemistrzowie Azerbejdżanu mają dobrych zawodników, którzy będą stanowić o sile drużyny. Oni już grali w europejskich pucharach, my dopiero debiutujemy. Jesteśmy dla nich anonimowi. Na pewno to Karabach jest faworytem – studzi zapał Michał Kozioł.

Kanał Orange Sport wyraził chęć transmisji pierwszego w historii meczu Piasta w europejskich pucharach.

Nie wiadomo jednak, czy kibice w Polsce będą mogli trzymać kciuki przed telewizorami za gliwicki klub. Okazuje się bowiem, że wciąż nie wiadomo, czy Azerowie zgodzą się na wyemitowanie sygnału. Nie powinno być natomiast problemu z transmisją meczu rewanżowego, tydzień później – 25 lipca.

Aktualizacja z 17 lipca:
Piłkarze są już w stolicy Azerbejdżanu. Życzymy powodzenia i liczymy na korzystny rezultat w jutrzejszym meczu.

(mpp)

fot. J.Jaworska/piast-gliwice.eu