Kierowca „wiedział lepiej”, na dodatek obrzucił strażników wulgaryzmami. Sporo go to kosztowało, zapadł wyrok

3 tysiące złotych i prawie 400 zł kosztów sądowych – tyle musi zapłacić kierowca, który podczas jednego wieczoru dopuścił się kilku wykroczeń, nie tylko drogowych. Zapadł wyrok w tej sprawie.

 
Straż miejska już jakiś czas temu podjęła interwencję wobec kierowcy, który zatrzymał samochód na ul. Kaczyniec w strefie zamieszkania, w miejscu innym niż wyznaczone, nie stosując się przy tym do znaku zakazującego zatrzymywania.

Kierujący nie przyjmował do wiadomości faktu popełnienia czynu zabronionego, kwestionując, przy okazji, nasze uprawnienia do wykonywania kontroli ruchu drogowego, wobec niego. Odmówił, mimo obowiązku, okazania dokumentu potwierdzającego tożsamość. Dodatkowo prawdopodobnie by podkreślić siłę swoich argumentów, zaczął używać, publicznie, słów nieprzyzwoitych – relacjonuje straż miejska. Za powyższe wykroczenia kierowca nie przyjął mandatu.


Nie był to jednak koniec jego problemów, bo przy okazji wyszło na jaw, że na ul. Średniej wjechał na teren Strefy Ograniczonej Dostępności, ignorując znak zakazujący ruchu w obu kierunkach.

Ostatecznie sprawa trafiła do sądu, który, na podstawie przedstawionych dowodów, uznał winę kierującego. W związku z popełnieniem kilku wykroczeń mężczyzna został o ukarany 3 tys. zł grzywny oraz zobowiązany do pokrycia 390 zł kosztów sądowych.

(żms)/Straż Miejska Gliwice

9 komentarzy
 najwyżej ocenione
od najnowszych    chronologicznie 
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze