Kłodnicę od drogi rowerowej odgrodzi siatka. Po co? – Dla bezpieczeństwa – tłumaczą urzędnicy

– Miejscami droga rowerowa wygląda jak wydzielone tunele dla rowerzystów – krytykują internauci. – Chodzi o względy bezpieczeństwa – wyjaśniają urzędnicy z gliwickiego magistratu.

Na wysokości Wydziału Mechaniczno-Technologicznego Politechniki Śląskiej, od strony skarpy na brzegu Kłodnicy zamontowano siatki ogrodzeniowe. Mają one wyeliminować teoretyczne ryzyko upadku rowerzystów do wody. Wygląda to niezbyt estetycznie, wśród krytyków pojawiają się też wątpliwości czy taka kosztowna nadgorliwość ma w tym miejscu sens.

Budowę trasę rowerowej, która ma połączyć osiedle Sośnica z centrum Gliwic, rozpoczęto w marcu tego roku.
Nie obyło się bez kontrowersji. Panele stanowiące podbudowę na skutek braku zabezpieczenia były niszczone przez wandali. Niezadowolenie części mieszkańców budziło też tempo prac, zwłaszcza na odcinkach w centrum. Istotny ciąg komunikacji pieszej na długo został wyłączony z ruchu, a na budowie tygodniami nikt się nie pojawiał. Z krytyką spotkało się również poprowadzenie drogi po… schodach, czy wymieszanie ruchu pieszego z rowerowym na Alei Przyjaźni.


Do tej listy zastrzeżeń doszło nowe. W rejonie Politechniki Śląskiej odgrodzono nabrzeże Kłodnicy od drogi dla rowerów. Wzdłuż trasy pojawiła się siatka, która teoretycznie ma zapewniać bezpieczeństwo, ale przy okazji odcina użytkowników od wizualnie atrakcyjnego nadbrzeża.

Podobne trochę do spacerniaka, z taką jednak różnicą, że dopuszcza ruch rowerów. Gliwicki projekt jest unikatowy i nie wymyślono dla niego jeszcze nazwy

– komentuje Jakub Kowalski z serwisu Gruba Tektura.

– Jak więc powinno mieć na imię nasze niewiadomoco? Macie jakieś pomysły? Autor najbardziej kreatywnej propozycji zostanie odpowiednio uhonorowany. W nagrodę nie musi jechać do więzienia – ironizuje Kowalski.

Budowę trasy realizuje Przedsiębiorstwo Remontów Ulic i Mostów w Gliwicach, jednak wykonawca nie zabiera głosu w tej sprawie. Informacji udziela Wydział Inwestycji i Remontów Urzędu Miasta lub rzecznik Prezydenta Miasta, Marek Jarzębowski.

Wygrodzenie trasy rowerowej Centrum-Sośnica siatką od strony Kłodnicy zostało zainstalowane ze względów bezpieczeństwa użytkowników ciągu pieszo- rowerowego. Celem jego zastosowania jest zabezpieczenie przed upadkiem ze stromej skarpy do rzeki

– wyjaśnia Jarzębowski.

Na ile ryzyko upadku do rzeki jest realne? W ciągu ostatnich 5 lat policja nie odnotowała żadnej takiej sytuacji. Funkcjonariuszom znany jest jeden przypadek, gdy w 2011 roku w rzece utonął młody mężczyzna, student Wydziału Górnictwa i Geologii Politechniki Śląskiej. W 2014 roku, podczas Igrów funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie od rybniczanina, który znajdował się w wodzie. Nie potrafił on jednak wskazać konkretnego swojego położenia. Po przeprowadzeniu poszukiwać, mężczyzna odnalazł się mokry na stacji paliw przy ulicy Rybnickiej. Okazało się, że wpadł do rowu melioracyjnego w okolicy lotniska, gdzie w owym czasie odbywały się imprezy.

Równie dobrze można by zamontować siatki wzdłuż ulic, żeby ludzie nie wpadali pod samochody

– komentuje sprawę nadkomisarz Marek Słomski, oficer prasowy gliwickiej policji.

Internauci na pomyśle z siatką nie zostawiają suchej nitki. – To wszystko z troski o mieszkańców, którzy masowo przemieszczają się na tej trasie z imprez masowych (oraz Kulturalnych! w przyszłości również z Podium, aby wiatry nie porwały ich nie-daj-Bóg w bok! – pisze internautka. – Jakiś korytarz eksterytorialny księstwa asfaltu – żartuje inna użytkowniczka portalu facebook.com.

(żms)